Rosja stoi za atakiem Hamasu na Izrael – ekspert wojskowy

Atak Hamasu zaskoczył IDF. Izraelski wywiad również go przespał, co wydawałoby się, biorąc pod uwagę poziom doświadczenia, zaangażowanych agentów i sieć agentów, jest po prostu niemożliwe. Ale z drugiej strony pokazuje to również, że grupa terrorystyczna miała bardzo wysoki, tajny poziom przygotowań do dzisiejszego ataku. Co więcej, było to staranne planowanie, które nie jest typowe dla Hamasu. Jakość przygotowań do tej operacji wskazuje na wyraźne zaangażowanie przywódców w mundurach.

Napisał o tym ekspert wojskowy Oleksandr Kovalenko.

„Ty i ja byliśmy świadkami operacji wojskowej przeprowadzonej przez małe grupy taktyczne charakteryzujące się masowością i mobilnością […] Mówimy nie tylko o najwyższym poziomie tajności w przygotowaniu takiej operacji, o której informacje w całości zostały przekazane przez izraelskie służby wywiadowcze, ale także o charakterze starannego planowania działań, co nie jest typowe dla Hamasu” – argumentuje Kovalenko w kontekście dzisiejszego niespodziewanego uderzenia Hamasu na południowe regiony Izraela.

Ekspert zwraca uwagę na dwie kwestie.

„Po pierwsze, jak to się dzieje, że praktycznie żaden agent MOSSAD nie otrzymał informacji nawet zbliżonych do wskazujących na taką operację? Czy nie sugeruje to, że sieć agentów MOSSAD została całkowicie odkryta, ale sami agenci, aby nie przyciągać uwagi, nie zostali zneutralizowani, ale po prostu oddalili się od obszaru, w którym przygotowywano operację?

Drugą kwestią jest to, że jakość przygotowania operacji pokazuje oczywiste zaangażowanie nadzorców w epolety. Przede wszystkim oczywiście Irańczyków. Ale w tym rzecz, że w tandemie Hamasu i Iranu zawsze jest cień Rosji. I nie powinniśmy wykluczać jej bezpośredniej pomocy w kwestiach planu taktycznego, a nie tylko taktycznego….. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak aktywnie rosyjska sfera informacyjna zaczęła wspierać terror i przemoc popełnianą przez terrorystów w Izraelu” – powiedział Kovalenko.

Ekspert wojskowy jest przekonany, że operacja Hamasu jest starannie przemyślaną operacją wojskową z wykorzystaniem szerokiej gamy improwizowanych środków niszczenia ciężko opancerzonego i powietrznego sprzętu IDF.

„Czołg Merkava Mk.4 został celnie trafiony z drona w słabo chronioną górną część pociskiem PG-7VR (prawdopodobnie PG-29V). Kto by w to wątpił, ponieważ Hamas jest mistrzem w używaniu dronów przeciwko silnie opancerzonym pojazdom, prawda? A może są?

MANPADS Igla-1 są wystrzeliwane w kierunku śmigłowców z uwzględnieniem całej specyfiki takiego ostrzału. Nauczyłeś się tego w garażu, na symulatorze?
W rezultacie straty IDF za niepełny dzień znacznie przekroczyły niezastąpione straty operacji „Płynny ołów”” – precyzuje.

Kovalenko pisze, że odpowiedź Izraela z pewnością będzie tak twarda, jak to tylko możliwe.

„Hamas wrobił Palestyńczyków w ten sam sposób i dlatego jestem zaskoczony prymitywną reakcją Palestyńczyków, którzy wyszli na ulice, by wesprzeć terrorystów. Jest mało prawdopodobne, że IDF będzie wybiórczo uderzać w terrorystów w celu jak najszybszego usunięcia zagrożenia dla Izraelczyków” – uważa.

Jednocześnie Kovalenko uważa, że odpowiedź Izraela będzie spóźniona.

„Zmarłych, torturowanych i dręczonych nie można przywrócić. Tak, można ich pomścić, ale Hamas, nawet po poniesieniu dziesiątek razy większych strat i prawie całkowitym zniszczeniu w nadchodzących dniach lub tygodniach, osiągnął to, do czego dążył” – pisze autor.

Izrael jest słaby, uważa Kovalenko, i można mu zadać bolesne ciosy.

„Rezultatem czego to się stało? Miękki i skorumpowany rząd kraju, kierowany przez Benjamina Netanjahu? Ignorowanie kwestii rosnących wpływów Rosji w środowisku terrorystycznym? Brak twardszego stanowiska i reakcji na wzmocnienie tandemu Iran-Rosja, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami?” – pisze.

Według eksperta wojskowego nie mniej ważną konsekwencją masakry z 7 października może być nie tyle reakcja IDF na dużą skalę, co zmiana wszystkich dotychczas stosowanych priorytetów w polityce zagranicznej kraju. Oczywiście wraz z zastąpieniem niepewnej puli politycznej, która jest bardziej zalotna niż zdecydowana.