Trump nalega, że Europa powinna dorównać pomocy Ukrainie poziomem pomocy udzielanej przez USA

GettyImages

18 kwietnia były prezydent USA Donald Trump oświadczył, że dla Stanów Zjednoczonych ważne jest przetrwanie Ukrainy i skrytykował europejskich sojuszników za niewystarczające wsparcie dla Kijowa. W ten sposób Trump po raz pierwszy wyraził potrzebę wzmocnienia wsparcia dla Ukrainy, chociaż nie poparł projektu ustawy dotyczącej przyznania krajowi 61 miliardów dolarów, który wkrótce ma być rozpatrywany przez Izbę Reprezentantów.

Jednak już wczoraj kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Republikańskiej Donald Trump ponownie zabrał głos w sprawie Ukrainy. Donald Trump stwierdził, że w przypadku jego ponownego wyboru w przyszłych wyborach będzie wzywał Europę do większych nakładów finansowych na pomoc Ukrainie. Powiedział, że nie będzie przekazywał środków, dopóki wydatki USA i UE nie będą się równać. Trump uważa, że Europa powinna zacząć rozliczać się z rachunków.

„Jeśli oni nie zamierzają płacić, dlaczego my mielibyśmy płacić?”- powiedział były prezydent USA.

Uważa, że ​​wojna miała o wiele większy wpływ na Europę niż na Stany Zjednoczone. Według Trumpa znacznie bardziej ucierpieli, ponieważ między USA a Ukrainą jest ocean.

W artykule w Time zaznaczono, że od początku pełnoskalowej wojny Rosji Stany Zjednoczone pod przywództwem Bidena dostarczyły Ukrainie ponad 100 miliardów dolarów na pomoc. Tyle samo przeznaczyły kraje UE na wsparcie państwa.

Zauważono, że wypowiedź Trumpa nastąpiła dzień po spotkaniu w nowojorskim Trump Towerze z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i pochwałach Polski. Były prezydent i polski lider omówili propozycję Dudy dotyczącą tego, że członkowie NATO powinni wydawać na obronę co najmniej 3% swojego PKB, a nie 2%, jak to obecnie przewidują zasady.

Wcześniej media informowały, że Donald Trump krytykował Ukrainę jako „skorumpowany” kraj podczas rozmów z europejskimi urzędnikami, nazywał ją „waszą Ukrainą” i „częścią Rosji”, oraz narzekał na jej wsparcie ze strony Stanów.

Premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że Donald Trump „nie da ani grosza na ukraińsko-rosyjską wojnę”, jeśli wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.

Ponadto plan Trumpa w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie polega na zmuszeniu Ukrainy do zrzeczenia się terytoriów na rzecz agresora. O tym opowiedzieli ludzie z otoczenia byłego prezydenta USA.

Niektórzy byli współpracownicy Trumpa są również przekonani: po historii impeachmentu w 2019 roku były prezydent ma stałe negatywne podejście do Ukrainy – którą oskarża o „ingerowanie” w wybory 2016 roku na korzyść Demokratów i „ugładzanie” swojego przeciwnika, Joe Bidena.

Jeśli dla Bidena wsparcie dla Ukrainy (nawet jeśli pojawiają się uzasadnione pytania) jest kwestią wartości, własnego dziedzictwa polityki zagranicznej, a nawet osobistego sentymentu, to Trump kieruje się zupełnie innymi – argumentami politycznymi – i nie można odrzucić, nadal uważa Ukrainę za przyczynę swoich kłopotów z impeachmentem w 2019 roku.

Ukraina, która walczy dosłownie o własne istnienie, wolałaby unikać takiego transakcyjnego podejścia w stosunkach z głównym sojusznikiem bezpieczeństwa. Ale nie warto odrzucać możliwości takiego scenariusza i już się do niego przygotowywać.

Argument, że między USA a Rosją jest morze, więc Rosja nie może zaszkodzić USA, jest nieadekwatny i uproszczony. Współczesne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego obejmują nie tylko bezpośrednie działania wojskowe, ale także cyberataki, szpiegostwo polityczne, użycie dronów, a nawet możliwość użycia broni jądrowej, która może przekroczyć ocean.

W dzisiejszym świecie konflikty międzynarodowe mogą powstawać na różne sposoby, które niekoniecznie są ograniczone geograficznymi granicami. Cyberbezpieczeństwo stało się jednym z największych zagrożeń, a Rosja, która ma rozwiniętą infrastrukturę cyberwojny, może wyrządzić znaczne szkody USA poprzez cyberataki na krytyczną infrastrukturę, biznesy lub instytucje rządowe.

Szpiegostwo polityczne także stanowi poważne zagrożenie, ponieważ rosyjscy agenci mogą ingerować w procesy polityczne w USA, powodując dezinformację lub zakłócenie wyborów i decyzji politycznych.

Ponadto rozwój technologii wojskowych, takich jak drony, pozwala krajom, nawet z dużymi geograficznymi odległościami, na przeprowadzanie ataków bezpośrednio na terytorium przeciwnika. To stwarza możliwość dla Rosji dokonywania ataków na USA bez bezpośredniego militarnego zaangażowania przez ocean.

Wreszcie istnieje groźba broni jądrowej, która może przekroczyć ocean i spowodować nieodwracalne skutki. Stany Zjednoczone powinny o tym wiedzieć lepiej niż ktokolwiek inny.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 68
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com