Ukraina wyciąga rękę do pokoju, a Rosja śmieje się światu w twarz – rozmowy w Stambule bez złudzeń

AFP

Spotkanie delegacji ukraińskiej i rosyjskiej 16 kwietnia w pałacu Dolmabahçe w Stambule to nie tylko wydarzenie dyplomatyczne. To zwierciadło, w którym wyraźnie odbija się aktualny stan wojny: z jednej strony Ukraina – szukająca pokoju, krok po kroku zmierzająca w stronę kompromisów i człowieczeństwa. Z drugiej – Rosja, która bezczelnie nadużywa cierpliwości świata, gra na zwłokę, jednocześnie kontynuując wyniszczanie całego narodu. I co gorsza – już nawet nie próbuje tego ukrywać.

Od samego początku pełnoskalowej inwazji Ukraina wielokrotnie wykazywała gotowość do rozmów. W Stambule ukraińska delegacja, kierowana przez ministra obrony Rustema Umerowa, jasno określiła swoje stanowisko: natychmiastowe, bezwarunkowe zawieszenie broni na co najmniej 30 dni, wymiana jeńców wojennych, powrót deportowanych ukraińskich dzieci. To nie są ultimatum, lecz moralne i humanitarne żądania, godne cywilizowanego świata. I właśnie dlatego Kreml traktuje je z taką cyniczną pogardą.

Można by mieć nadzieję, że strony osiągną jakieś porozumienie. Ale już kilka minut po zakończeniu rozmów stało się jasne – Rosja nawet nie zamierzała prowadzić ich uczciwie. Kreml wysłał tych samych negocjatorów, co w 2022 roku. Nie mają oni żadnych uprawnień do podejmowania decyzji. To nie był dialog, lecz tanie teatralne przedstawienie – spektakl dla naiwnych, którzy wciąż wierzą, że Rosja pragnie pokoju. Prezydent Zełenski słusznie zauważył: jeśli to tylko „teatr”, świat powinien odpowiedzieć odpowiednio – sankcjami, izolacją, realnym naciskiem.

Jednak najbardziej cyniczna była sama treść rosyjskich „propozycji”. Kreml otwarcie domaga się, by Ukraina uznała swoją porażkę, skapitulowała przed państwem-agresorem. Nie chodzi tylko o neutralność, czyli rezygnację z członkostwa w NATO. Rosja żąda zakazu obecności zagranicznych wojsk na terytorium Ukrainy, co automatycznie czyni nas bezbronnymi wobec kolejnego ataku.

Żądanie rezygnacji z reparacji to policzek wymierzony ofierze. Rosja chce mordować, rabować, niszczyć – i jednocześnie posiadać prawny immunitet wobec jakichkolwiek konsekwencji. Dodatkowo podkreśla „prawa rosyjskojęzycznych”, zapominając, że to właśnie rosyjskojęzyczne regiony najbardziej ucierpiały w wyniku agresji. Bucza, Izium, Mariupol – to tam, gdzie mieszkali ci, których Kreml rzekomo „chroni”, dokonywano najstraszniejszych zbrodni.

Szczytem bezczelności jest jednak żądanie wycofania ukraińskich wojsk z pięciu regionów – nie tylko tych tymczasowo okupowanych, ale i tych, których Rosja nawet nie kontroluje. Te „warunki” są sprzeczne nie tylko z prawem międzynarodowym, ale i z elementarnym zdrowym rozsądkiem. To nie są postulaty do negocjacji, to ultimatum do pełnej kapitulacji. A Kreml dodaje: „Jesteśmy gotowi walczyć wiecznie”. Cytat przedstawiciela Rosji – „może ktoś przy tym stole straci więcej bliskich” – brzmi nie jak dyplomacja, lecz jak jawna groźba ludobójstwa.

Ukraina – mimo zmęczenia, bólu, ewidentnej nierówności pozycji – trzyma się. Umerow potwierdził gotowość do kolejnych negocjacji. Ogłosił porozumienie w sprawie wymiany jeńców „1000 za 1000”. To pokazuje – Ukraina nie porzuca swoich ludzi. Nie szuka zemsty, pragnie pokoju – ale sprawiedliwego. Ukraina nie tylko walczy – ona broni prawa do istnienia.

Zachowanie Rosji przy stole negocjacyjnym to nie dyplomacja. To szyderstwo. I jeśli świat dalej będzie tolerował takie postępowanie, to jutro do stołu usiądą inni agresorzy. Zobaczą, że wojna to nie przestępstwo, lecz narzędzie nacisku. A morderstwo – to waluta, za którą można kupić ustępstwa.

Dziś Ukraina walczy nie tylko za siebie. Jest przedmurzem demokracji. Broni nie tylko swojej państwowości, lecz całego systemu wartości, który łączy Zachód. I Ukraina potrzebuje solidarności. Niezłomnej, bezkompromisowej, silnej.

Bo w tej wojnie jest tylko jeden agresor. I tylko jedna strona, która naprawdę pragnie pokoju.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 147
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com