Eksperci mówią jednym głosem po triumfie Hurkacza. „Co za rollercoaster!”
Hubert Hurkacz wrócił w sobotę na kort i dokończył to, co rozpoczął kilkadziesiąt godzin wcześniej. Polak pokonał Denisa Shapovalova 6:3, 7:6 (0), 4:6, 6:1 i awansował do IV rundy Roland Garros. Tuż po zakończeniu starcia zdradził, że niezwykle trudno było mu utrzymać koncentrację, ale finalnie cieszy się z wygranej. Jego występ podsumowali również dziennikarze, którzy zwrócili uwagę na jedną rzecz.
Dla naszego zawodnika początek turnieju nie był zbyt udany. Choć w pierwszej rundzie pokonał dużo niżej rozstawionego Shintaro Mochizukiego, to ten sprawił mu mnóstwo kłopotów. Niewiele lepiej było w starciu z Brandonem Nakashimą, natomiast najpierw w piątek, a potem w sobotę Hurkacz wreszcie udowodnił, że jest tenisistką z absolutnej czołówki rankingu.
Eksperci reagują na sukces Hurkacza. „Włączył tryb turbo”
Pokonanie Denisa Shapovalova to duża rzecz, gdyż Polak ustanowił… osobisty rekord. „Dwa lata temu doszedł na paryskiej mączce do czwartej rundy. Teraz znów to ma! I kto wie, czy nie pójdzie po więcej. Bo on w tym Roland Garros pokazuje, że jest gotowy na wszystko” – ekscytował się Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
Tuż po zakończeniu starcia dziennikarze podsumowali występ 27-latka i zwrócili uwagę na jedno. „Hubert Hurkacz robi się specem od grania na raty. Najważniejsze, że – jak na razie – z dobrym skutkiem. Polak wyrównał właśnie swój najlepszy wynik w Roland Garros – poprzednio do 1/8 finału dotarł w 2022 roku” – oznajmiła Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.
„Kiedy baliśmy się, że Hubert Hurkacz, mając autostradę na 3:0, zabierze nas w pięciosetową podróż po wertepach i że – nie daj Bóg – na końcu złapie awarię, która nie pozwoli mu szczęśliwie dojechać do mety, on nagle włączył tryb turbo!” – napisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
Dziennikarz Adam Romer namaścił za to Hurkacza wyjątkowym pseudonimem. „El Fenomeno” – podsumował, dodając zdjęcie z konferencji prasowej naszego tenisisty. Tak samo rozpisywał się o nim Maciej Trąbski z „Przeglądu Sportowego Onet”.
„Hubert Hurkacz i Denis Shapovalov grali dwa miesiące. Zaczęli w maju, skończyli w czerwcu” – wypalił Dawid Żbik, nawiązując do nieustannie przerywanego starcia.
„Hubert Hurkacz wyrównał swój życiowy rezultat na kortach Rolanda Garrosa, pokonując Denisa Szapovalova w czterech setach. Kolejny mecz, który trwał dwa dni… Najpewniej kolejny przeciwnik to Grigor Dimitrov, z którym Polak jeszcze nigdy nie wygrał, ale jeszcze czekamy na rozstrzygnięcie meczu z Zizou Bergsem. Paryska pogoda nie ma litości dla zawodników” – spuentowała Agata Bachanek z TVP Sport.
„Hubert Hurkacz, zaraz po powrocie z deszczowego zawieszenia, z zainspirowanym Shapovalovem wpadł w panikę, ale mimo to karał go jak przez cały mecz. Świetny występ polskiego giganta. Przechodź rundy i ulepszaj grę w Roland Garros” – podsumował Eugenio Munoz Fernandez z dziennika „Marca”.”Po świetnej walce w trzecim secie Denis Shapovalov zostaje zdominowany w czwartej odsłonie. Hubert Hurkacz w najlepszej ’16’ Roland Garros. Co za rollercoaster w Wielkim Szlemie. To nie był jednak najgorszy tydzień. Można z niego wyciągnąć kilka pozytywów” – przekazał dziennikarz Jacob Pacheco.
„Hubert Hurkacz awansował do 1/8 finału Roland Garros w zimnie – 13 stopni – pod dachem, po ponad pięciu godzinach czekania od wyznaczonej pory pokonał Denisa Shapovalova 6:3, 7:6, 4:6, 6:1. O ćwierćfinał w Paryżu zagra z G.Dimitrowem lub Zizou Bergsem” – napisał Przemek Pozowski z Radia Tok FM.
„Nasz elegancki chłopak zdał kolejny egzamin z cierpliwości. Tym razem dwudniowy mecz trwał 27 godzin” – spuentował Kamil Kołsut z „Rzeczpospolitej”.
Źródło: sport.pl