Iga Świątek podzieliła ekspertów. „Dziś jest przepaść”

Fot. Kirsty Wigglesworth / AP Photo

Nasi rozmówcy są podzieleni w ocenie, czym spowodowany był słabszy występ Igi Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu przeciwko Elinie Switolinie. „To tylko słabszy dzień”, „Między Igą a najlepszymi zawodniczkami na trawie jest dziś przepaść, może trochę mniejsza niż w poprzednich latach, ale to nie jest rzecz, którą można załatwić w ciągu kilku spotkań” – słyszymy od ekspertów.

Iga Świątek pożegnała się z tegorocznym Wimbledonem na poziomie ćwierćfinałów. To jej najlepszy wynik wielkoszlemowy w Londynie w dorosłej karierze. Polka miała swoje szanse w rywalizacji o półfinał z Eliną Switoliną, ale to Ukrainka okazała się lepsza.

Zbyt wiele błędów

– Iga popełniła w tym meczu zbyt wiele błędów. Cierpiała, a rywalka grała przez większość spotkania na bardzo solidnym poziomie. Elina od czasu powrotu do gry wydaje się zawodniczką skuteczniejszą i bardziej pewną siebie, częściej atakuje. Jednocześnie wciąż świetnie porusza się po korcie, każda piłka wracała z jej strony – analizuje dla Sport.pl Mario Boccardi z włoskiego portalu Sportface.

Nasza tenisistka starała się być cierpliwa na korcie, ale kilkukrotnie podejmowała złe decyzje. Najtrudniejszy moment przydarzył jej się w pierwszej partii, gdy mimo prowadzenia 5:3, 3:0 przegrała seta 5:7.

– Elina miała więcej narzędzi w swojej grze i była w stanie wykorzystać to na korcie. Byłem trochę zaskoczony sposobem, w jaki uderzała forhendem, i jak bardzo jej to pomogło. Gdy Idze przytrafiła się zapaść pod koniec pierwszego seta, Elina wywierała jeszcze większą presję za pomocą forhendów – ocenia Diego Barbiani z włoskiego serwisu Oktennis.net.

Słabszy dzień czy problemy z nawierzchnią?

Nasi rozmówcy są podzieleni w ocenie przyczyn słabszego występu Igi Świątek w ćwierćfinale przeciwko Elinie Switolinie. – Nie uważam, że przegrała ze Switoliną dlatego, że rywalizowały na nawierzchni trawiastej. Iga miała tylko słabszy dzień, a Elina zaś grała naprawdę dobrze. Polka coraz lepiej czuje się na tej nawierzchni, a z Ukrainką zagrała poniżej własnych możliwości – twierdzi Boccardi.

Ukrainka dużo słabiej zaprezentowała się dzień później w półfinale przeciwko Markecie Voundrousovej. Sama Czeszka nie spodziewała się pewnie, że aż tak łatwo pójdzie jej ograć Switolinę.

Barbiani wskazuje zaś na – jego zdaniem – ciągłe problemy Polki z trawą. – Nie byłem bardzo zaskoczony grą Igi. Między nią a najlepszymi zawodniczkami na trawie dziś jest przepaść, może trochę mniejsza niż w poprzednich latach, ale to nie jest rzecz, którą można załatwić w ciągu kilku spotkań. Svitolina zagrała jak tenisistka z top 10 WTA, Świątek została zepchnięta, a na dodatek nie pomagał jej forhend – twierdzi.

I dodaje: „Może w końcówce pierwszej partii Iga mogła mieć lepszy procent pierwszego serwisu, ale generalnie czuć było, że jej problemy wynikają z braku wystarczającej pewności siebie przeciwko najmocniejszym rywalkom na tej konkretnej nawierzchni”.

Nadzieja na przyszłość

Obaj nasi rozmówcy z optymizmem patrzą na kolejne występy Igi Świątek na Wimbledonie. – Tegoroczny występ Igi to dobra odpowiedź na dominującą ostatnio narrację, że nie potrafi grać solidnie na trawie. Potrafi i nawet jeśli jeszcze trochę zabrakło, to pozostaje u niej wielka chęć rozwoju. Na pewno musi lepiej przystosować swój forhend do tej nawierzchni i jeszcze lepiej poruszać się po korcie. Dobrze, że jej ostatnie dwa mecze były tak zacięte, bo zobaczyła, nad czym musi pracować – uważa Barbiani. W czwartej rundzie w Londynie nasza tenisistka pokonała w trzech setach Szwajcarkę Belindę Bencić.

– Iga kilka tygodni temu wygrała French Open, a teraz osiągnęła na Wimbledonie największy sukces w karierze. Jej gra na trawie bardzo się poprawiła. Nie zapominajmy, że ma dopiero 22 lata i duże pole do rozwoju – kończy Boccardi.

Źródło: sport.pl

3 thoughts on “Iga Świątek podzieliła ekspertów. „Dziś jest przepaść”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com