„Istny kabaret” w meczu największych rywali Wieczystej

Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Stal Stalowa Wola wygrała w meczu 27. kolejki III ligi grupy IV na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ 1:0. Goście kończyli to spotkanie w dziewiątkę. Na trybunach wylądował również ich trener oraz asystent. – Sędzia nie zapanował nad zawodami. Po prostu tego nie umie – zakomunikował w rozmowie z Hubertem Pawlikiem ze Sport.pl szkoleniowiec Stali Ireneusz Pietrzykowski.

Stal przystępowała do spotkania z Podhalem w roli faworyta. Na ten moment jest bezpośrednim i jedynym rywalem Wieczystej Kraków w walce o awans do II ligi. Niedzielny mecz zaczął się dla zespołu znakomicie. W 32. minucie gola na 1:0 strzelił Maciej Wojtak. Do przerwy nic się już więcej nie wydarzyło. I wtedy właśnie rozpoczęły się prawdziwe emocje.

„Istny kabaret” na meczu III ligi. Sędzia pokazał gościom pięć czerwonych kartek. „Po prostu nie umie”

W drodze do szatni doszło do awantury. Pomocnik Stali Tomasz Kołbon otrzymał czerwoną kartę za rzekome uderzenie łokciem kierownik drużyny gospodarzy. Pokrzywdzona zgłosiła arbitrowi tego spotkania Adamowi Jamce, że był to przypadek, ale nie cofnął on już swojej decyzji. „W przerwie duże zamieszanie. Doszło do przepychanek między zawodnikami obu ekip. Prawdopodobnie będziemy grać w osłabieniu. Żółtą kartkę zobaczył również Imiela” – zakomunikowała Stal na Twitterze.

W 59. minucie meczu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył napastnik Adam Imiela. Rezultat cały czas pozostawał bez zmian, ale na boisku działo się wyjątkowo dużo. W 78. minucie na trybuny został wyrzucony asystent trenera Stali Maciej Jarosz, natomiast siedem minut później jego los podzielił też pierwszy trener Ireneusz Pietrzykowski. „Istny kabaret w Nowym Targu. Czwarta czerwona kartka dla Stali” – przekazał klub.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się zwycięstwem gości. Niezadowolenia z decyzji podejmowanych przez arbitra z Kielc nie ukrywał jednak szkoleniowiec Stali. – Na pewno był to taki mecz, w którym sędzia nie zapanował nad tym, co działo się na boisku. Ocenianie takiej samej sytuacji dla dwóch drużyn z innym skutkiem, zawsze wzbudza irytację. Arbiter za późno reagował, albo w ogóle tego nie robił – przekazał trener Pietrzykowski w rozmowie z Hubertem Pawlikiem ze Sport.pl.

– Mam już 53 lata i w życiu widziałem już wszystko, dlatego ciężko mnie zaskoczyć. Kilkukrotnie miałem już z nim do czynienia, więc wiedziałem, czego się spodziewać. Brakuje mu wyczucia, jak zarządzać meczem. Sędziowanie nie polega tylko na rozdawaniu kartek. Mamy genialne wzorce pt. Szymon Marciniak. Może nie każdy będzie Marciniakiem, ale trzeba się nauczyć podstawowych rzeczy. Trzeba czuć mecz, jak rozmawiać z zawodnikami, czy ludźmi ze sztabu szkoleniowego. Sędzia Jamka tego po prostu nie umie – podsumował.

Po 27 kolejkach III ligi gr. IV Stal zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 58 punktów. Do liderującej Wieczystej Kraków ma punkt straty. Jej niedzielny przeciwnik Podhale Nowy Targ walczy o utrzymanie. Aktualnie ma 30 punktów i znajduje się na 14. miejscu. Nad strefą spadkową ma osiem punktów przewagi.

Następne spotkanie piłkarze trenera Pietrzykowskiego rozegrają w sobotę 20 maja, kiedy zmierzą się na wyjeździe z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Zapytany o plany awansu do II ligi, krótko spuentował: – Plan jest jeden, wygrać najbliższy mecz.

Źródło: sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com