Rekordy Roberta Lewandowskiego zagrożone? „To jest fenomen”

Fot. Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

Sprowadzony do Bayernu Monachium za 100 milionów euro napastnik piłkarskiej reprezentacji Anglii Harry Kane doskonale zaaklimatyzował się w Bundeslidze. Niemcy jeszcze przed półmetkiem sezonu zastanawiają się czy pobije on rekordy strzeleckie Roberta Lewandowskiego.

Kapitan reprezentacji Anglii trafił do Bayernu latem z Tottenhamu Hotspur za około 100 milionów euro. Mistrzowie Niemiec przez rok szukali snajpera, który byłby godnym następcą Roberta Lewandowskiego. Teraz wielu porównuje wyczyny Kane’a i Polaka. Ogólny bilans Anglika w barwach Bawarczyków to 19 goli w 15 występach. Dwa ostatnie uzyskał w środowym meczu Ligi Mistrzów z Galatasaray Stambuł – wygranym przez Bayern 2:1.

Kane poluje na rekordy Lewandowskiego

Kane jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi z 15 trafieniami. Po 10 kolejkach rozgrywek takim dorobkiem mógł się pochwalić tylko Gerd Mueller w sezonie 1968/69. Lewandowski, który w sezonie 2020/21 41 bramkami poprawił ligowy rekord słynnego „Bombera”, w analogicznym momencie rozgrywek miał 12 goli. Jeśli Kane utrzyma skuteczność, poprawi osiągnięcie grającego dziś w Barcelonie kapitana Biało-czerownych.

To jest fenomen. Można się tylko zachwycać i być dumnym, że gra się w jednym zespole z takim piłkarzem

– ocenił bramkarz reprezentacji Niemiec, Manuel Neuer.

Kane’owi pomagają tacy piłkarze, jak Leroy Sane czy Jamal Musiala, ale trzykrotny król strzelców angielskiej Premier League również rewanżuje się asystami i ma ich w sumie już siedem. Trener Bayernu Thomas Tuchel przewidział taki rozwój wypadków jeszcze przed sezonem.

Harry to osobowość, punkt odniesienia. Wiedziałem, że dzięki niemu będziemy lepszą drużyną. Ale byłem też pewny, że dzięki jego aktywności na boisku, antycypacji gry i wreszcie cechom przywódczym zyskają również piłkarze, którzy będą go otaczać. Bo nie ma w nim nic z samoluba

– podkreślił szkoleniowiec.

Co ciekawe, na odejściu Kane’a na razie nie stracił również Tottenham, który dopiero w 11. kolejce Premier League doznał pierwszej porażki i jest wiceliderem tabeli. „Gramy inaczej, bo Harry’ego nie można zastąpić jeden do jednego innym piłkarzem. Po prostu taki nie istnieje” – przyznał trener „Kogutów” Ange Postecoglou.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com