Brytyjskie Ministerstwo Obrony o rosyjskich siłach wojskowych: Używają ładunków improwizowanych
Brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w mediach społecznościowych o działaniach rosyjskich sił wojskowych. Zwrócono uwagę, że wojska rosyjskie używają ładunków improwizowanych, „aby powodować strat w ludziach, obniżać morale i ograniczać swobodę poruszania się Ukraińców”.
Rosyjskie siły od początku wojny atakują obiekty cywilne w Ukrainie – szkoły, przedszkola, szpitale, teatr czy pojazdy, którymi poruszali się cywile. Teraz gdy Rosjanie wycofali się z wielu podkijowskich miejscowości, na jaw wychodzą kolejne popełniane przez nich zbrodnie.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony: Wycofanie się Rosji z północnej Ukrainy pozostawiło dowody
„Wycofanie się Rosji z północnej Ukrainy pozostawiło dowody nieproporcjonalnego brania za cel cywilów, jak obecność masowych grobów, używanie ze skutkiem śmiertelnym zakładników jako żywych tarcz oraz zaminowywanie infrastruktury cywilnej” – napisało brytyjskie Ministerstwo Obrony w codziennej aktualizacji wywiadowczej na Twitterze.
„Siły rosyjskie nadal używają IED, aby powodować strat w ludziach, obniżać morale i ograniczać swobodę poruszania się Ukraińców. Siły rosyjskie nadal atakują również cele infrastrukturalne, w przypadku których istnieje wysokie ryzyko równoczesnego wyrządzenia szkód ludności cywilnej, jak zbiornika z kwasem azotowym w Rubiżnem” – dodano.
Ukraińscy saperzy rozminowują teren. Rosyjscy żołnierze zostawili ładunki wybuchowe nawet w pralkach
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denis Monastyrski w rozmowie z ukraińską telewizją wezwał ludzi, by zaczekali z powrotem na wyzwolone tereny, ponieważ wciąż znajdowane są tam ładunki wybuchowe. Wiele z nich jest ukrytych w budynkach i mieszkaniach, w których przebywali Rosjanie.
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denis Monastyrski poinformował, że Rosjanie zostawili ładunki wybuchowe. – Zwłaszcza tam, gdzie mieszkali okupanci, gdzie zostawali na noc. Zostawili transparenty przy wejściu do domu. Materiały wybuchowe znaleziono również tam, gdzie mieszkali policjanci, wojskowi i ratownicy. Nazwali to niespodzianką. Zdarzały się przypadki, gdy ładunki wybuchowe umieszczali w pralce: drzwi się otwierają, następuje eksplozja – mówił w sobotę.
Zwrócił też uwagę na to, że saperzy wciąż pracują nad rozminowaniem terenu. Do Ukrainy przyjechali też specjaliści z innych krajów, aby pomóc w rozminowaniu. Wskazał też, że „tylko 8 kwietnia znaleziono 6500 ładunków wybuchowych”.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl