„Co za hańba dla Scholza”. Niemcy, zamiast wziąć się do roboty, oskarżają… Polskę o „przesadne oczekiwania”

Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Lider partii CDU Friedrich Merz skrytykował niemiecki rząd za brak działań w sprawie programu Ringtausch zakładającego przekazywanie niemieckich czołgów państwom Europy Środkowej, w zamian za ich pomoc wojskową dla Ukrainy. Z kolei przewodnicząca komisji obrony w Bundestagu zarzuca Polsce… przesadne oczekiwania wobec tej wymiany.

– Wymiana czołgów „utknęła w ślepym zaułku” z powodu wahania kanclerza Olafa Scholza

 – powiedział Merz w rozmowie opublikowanej na portalu tygodnika „Der Spiegel”.

Coraz bardziej narzuca się fatalne wrażenie, że niemiecki rząd chce tylko jak najdłużej grać na zwłokę, podczas gdy Ukraina dosłownie walczy o przetrwanie” – zaznaczył polityk CDU. „Powinno dać kanclerzowi do myślenia, że nawet Polska – jeden z naszych najważniejszych partnerów – teraz publicznie odwraca się od Niemiec i ostro krytykuje rząd federalny za jego bezczynność” – podkreślił.

Ukraińcom dostarczono m.in. z Polski setki czołgów bojowych produkcji radzieckiej do walki z rosyjskimi napastnikami – ale na obiecaną wymianę z Niemiec trzeba jeszcze długo czekać

– przypomina „Spiegel”.

Do Polski, Czech, Słowenii i Grecji nie dotarł jeszcze z Niemiec ani jeden czołg, który miał być przekazany za pomoc zbrojeniową tych państw dla Ukrainy. W ramach programu Ringtausch Niemcy mają uzupełniać zapasy państw Europy Środkowej ciężką bronią własnej produkcji w zamian za przekazywanie przez nie postsowieckiego uzbrojenia Ukrainie. Warszawa zarzuca Berlinowi, że nie dotrzymuje tej obietnicy.

Z kolei minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock i szef czeskiej dyplomacji Jan Lipavsky uznali dziś w Pradze, że rekompensaty za dostawy czeskiej broni z Czech na Ukrainę funkcjonują (mimo braku przekazanych czołgów) i finalizowane jest porozumienie między rządem federalnym a niemieckim przemysłem, które pozwoli na finansowe wsparcie programu. Baerbock z zadowoleniem przyjęła fakt, że wymiana czołgów z Czechami jest „na dobrej drodze”. 

Niemcy zarzucają Polsce… „przesadne oczekiwania”

Z kolei szefowa komisji obrony w Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann z tworzącej koalicję liberalnej FDP zarzuciła Polsce przesadne oczekiwania wobec uzgodnionej wymiany.

– Obawiam się, że wschodnioeuropejscy partnerzy mają po prostu fałszywe wyobrażenie o tym, co Niemcy są w stanie dostarczyć w jak najkrótszym czasie. W przypadku przekazania Ukrainie radzieckich czołgów T-72, Polska oczywiście chciała w miarę możliwości kompensacji jeden do jednego z czołgami Leopard 2

 – powiedziała w wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”. „Później polscy przedstawiciele spodziewali się, że otrzymają od 44 do 58 Leopardów A4. Niemiecki rząd obiecał 20 jednostek w ciągu 2023 roku, bo najpierw trzeba je przygotować do użycia” – dodała.

Zdaniem Strack-Zimmermann presja ze strony polskiej jest teraz wywierana publicznie poprzez… niemieckie media.

Co za hańba dla Scholza!

„Wall Street Journal” notuje, że choć gepardy są najszybszymi zwierzętami lądowymi, to pierwsze trzy sztuki niemieckich samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard docierały na Ukrainę w żółwim tempie, trzy miesiące po zapowiedzi Scholza o dostarczeniu 15 sztuk w kwietniu.

– Co za hańba dla niemieckiego kanclerza Olafa Scholza na arenie światowej i co za polityczny wstyd w kraju (…) Główną strategią pana Scholza – jeśli jest to strategia – było opóźnianie czołgów i innej ciężkiej broni, przypuszczalnie w nadziei, że wynegocjowane porozumienie uczyni je niepotrzebnymi”

– pisze redakcja „WSJ”. Dodaje, że choć Niemcy przedstawiają cały szereg wymówek, m.in. argumentując że dostawy naruszą ich własne bezpieczeństwo, takie względy nie przeszkodziły innym sojusznikom, w tym Polsce w dostarczaniu broni.

Dobre wieści są takie, że pan Scholz staje się coraz bardziej odizolowany wewnątrz swojej własnej administracji w kwestii zbrojenia Ukrainy” – piszą autorzy, zwracając uwagę na naciski ze strony koalicjantów rządzącej SPD, Zielonych i FDP.

„Sojusznicy i Kreml uważnie patrzą na działania Berlina. Wiarygodności pana Scholza pomogłoby to, gdyby następna transza Gepardów nie ruszała się jak żółwie”

– kończy dziennik.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com