Izrael zaatakował Rafah w Strefie Gazy. To ostatnie schronienie dla Palestyńczyków

Fot. REUTERS/Ibraheem Abu Mustafa

W nocy z niedzieli na poniedziałek izraelskie siły zbrojne przeprowadziły ciężki ostrzał miasta Rafah na południu Strefy Gazy. W bombardowaniach według różnych źródeł miało zginąć od kilkudziesięciu do ponad stu osób.

Według Hamasu w wyniku bombardowania zniszczonych zostało 14 domów i trzy meczety. Izraelska armia poinformowała, że przeprowadziła serię ataków na cele terrorystów w rejonie Szabura w południowej części Strefy Gazy.

Izrael zaatakował Rafah w Strefie Gazy. To ostatnie schronienie dla Palestyńczyków

Premier Izraela Benjamin Netanjahu polecił armii przygotować lądowy atak na Rafah. Hamas ostrzegł Izrael, że atak na miasto zagrozi negocjacjom w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników. „Jakikolwiek atak armii okupacyjnej na miasto Rafah zniszczyłoby negocjacje dotyczące wymiany zakładników” – powiedział agencji prasowej AFP przywódca Hamasu, prosząc o anonimowość.

Izraelskie siły podały kilka godzin po ataku, że armia i służby bezpieczeństwa Izraela uwolniły dwóch zakładników uprowadzonych 7 października podczas ataku Hamasu na Izrael. Są to 60-letni Fernando Simon Marmana i 70-letni Louis Har. „Obaj są w dobrym stanie i zostali przewiezieni na badania lekarskie do szpitala Sheba Tel Hashomer” – przekazało izraelskie wojsko, cytowane przez AFP.

Według Hamasu atak na miasto Rafah jest kontynuacją „ludobójczej wojny” oraz przymusowych wysiedleń, które Izrael ma podejmować wobec Palestyńczyków – podała agncja AFP. Dyrektor szpitala Abu Youssef al-Najjar Dr Marwan al-Hams przekazał w poniedziałek 12 lutego, że wśród zabitych są dzieci.

Palestyńczycy schronili się w Rafah. Przebywa tam prawie 2 mln ludzi

Miasto Rafah, położone na granicy z Egiptem, w południowej części Strefy Gazy, jest ostatnim schronieniem dla Palestyńczyków uciekających przed bombardowaniami i atakami Izraela. Szacuje się, że przebywa tam około 1 mln 400 tysięcy Palestyńczyków, czyli ponad połowa ludności Strefy Gazy.

Szef Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus ponowił w poniedziałek apele o zawieszenie broni w Strefie Gazy. Poinformował również, że tylko 15 z 36 szpitali w Strefie Gazy „nadal funkcjonuje częściowo lub minimalnie” – podała agencja AFP.

Przedstawiciele USA i ONZ ostrzegali w zeszłym tygodniu, że podjęcie operacji wojskowej w tym mieście doprowadzi do katastrofy humanitarnej. Pomimo apeli ze strony sojuszników i organizacji, kancelaria premiera Netanjahu poinformowała, że Izrael nie osiągnie celu totalnej likwidacji Hamasu, jeśli zgodzi się oszczędzić cztery bataliony organizacji terrorystycznej pozostające w Rafah.

Jak przekazano, wojsko izraelskie dostało zadanie opracowania połączonego planu ewakuacji ludności i zniszczenia jednostek Hamasu. Premier Benjamin Netanjahu podjął decyzję o rozszerzeniu ofensywy po tym jak Philippe Lazzarini, szef UNRWA, agencji ONZ zajmującej się palestyńskimi uchodźcami, oraz rzecznik rady bezpieczeństwa narodowego USA John Kirby przestrzegli Izrael przed atakiem na Rafah. Amerykański urzędnik ostrzegł też, że Stany Zjednoczone nie poprą operacji wojskowej w mieście, jeśli władze Izraela nie zadbają należycie o los przebywających tam cywili.

– Jakakolwiek większa operacja wojskowa w Rafah w tym czasie, w tych okolicznościach, z udziałem ponad miliona, a raczej półtora miliona szukających schronienia Palestyńczyków, bez należytego uwzględnienia ich bezpieczeństwa, byłaby katastrofą i nie będziemy jej popierać – przekazał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby, o czym pisaliśmy w Gazeta.pl.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com