Putin przestraszył się Chin? Atomowa retoryka Kremla znacznie osłabła

Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=79486971

Media zwracają uwagę, że po niedawnych ostrzeżeniach ze strony przywódcy Chin Xi Jinpinga oraz tamtejszego premiera Li Keqianga o niedopuszczalności gróźb dotyczących potencjalnego użycia atomu, najważniejsi politycy na Kremlu znacząco spuścili z tonu w kontekście wojny jądrowej. Dotyczy to również samego Władimira Putina. Oszczędny w słowach jest również były prezydent FR Dmitrij Miedwiediew, którego aktywność odnośnie innych międzynarodowych tematów była ostatnio szeroko komentowana na całym świecie.

21 września Putin zapowiedział gotowość użycia „wszystkich dostępnych środków” dla ochrony okupowanych terytoriów Ukrainy, zapowiadając masową mobilizację.

To nie jest blef. A ci, którzy będą nas szantażować bronią nuklearną, powinni wiedzieć, że róża wiatrów może obrócić się również w innym kierunku

– mówił Putin. Miesiąc później dyktator Kremla przeprowadził nuklearne ćwiczenia strategiczne „Grom-2022”, de facto symulujące początek światowej wojny jądrowej.

Z kolei były prezydent FR Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że ​​Rosja „ma prawo użyć broni nuklearnej, jeśli to konieczne” i zapowiedział, że jeśli zostanie to zrobione „przeciwko ukraińskiemu reżimowi, NATO nie będzie ingerować”.

1 listopada, na dziewięć dni przed rosyjską kapitulacją Chersonia, Miedwiediew oświadczył, że „zajęcie terytoriów rosyjskich” przez ukraińskie wojsko jest podstawą do zastosowania klauzuli doktryny nuklearnej.

Na retorykę Rosji zareagowały Chiny. Na szczycie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), który odbył się w dn. 10-13 listopada,  szef chińskiej delegacji, premier Li Keqiang, podczas posiedzenia zamkniętego dla mediów, skrytykował nuklearną retorykę Kremla, nazywając tego typu groźby nieodpowiedzialnymi. 

Kilka dni później, podczas szczytu grupy G20, swój sprzeciw wobec narracji Rosji wyraził chiński przywódca Xi Jinping. We wspólnym oświadczeniu po spotkaniu Xi z amerykańskim przywódcą, Joe Bidenem, wskazano, że groźby użycia broni jądrowej są całkowicie nie do przyjęcia.

Media zwracają uwagę, że od tamtej pory retoryka Kremla odnośnie potencjalnego użycia atomu znacząco spadła. Dotyczy to nie tylko głównych propagandystów, ale także czołowych polityków, z Putinem na czele. 

Podczas gdy Putin ma obsesję na punkcie neoimperialistycznych marzeń o miejscu Rosji w Europie, w rzeczywistości jego polityka zwiększa zależność od Chin aż do poziomu wasalstwa

– zauważa na łamach Foreign Affairs Aleksander Gabujew, ekspert z Carnegie Endowment for International Peace w Moskwie.

Jeśli w czasach sowieckich Moskwa postrzegała Pekin jako „biednego brata”, teraz odizolowany i osłabiony Kreml nieuchronnie idzie w stronę młodszego partnera Chin

– dodaje. 

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com