Rosja chce na nowo podzielić świat. Waszczykowski: Ten plan Putina jest znany od dawna

Mija 140. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosyjski agresor mimo swoich buńczucznych zapowiedzi wciąż nie potrafi złamać ukraińskiego oporu i wiele wskazuje na to, że wojna trwać będzie jeszcze przez naprawdę długi czas. – Głównym dyplomatycznym celem Putina jest doprowadzenie do tego, aby Zachód zaakceptował jego podbój Ukrainy. Drugi to nowy podział świata na rosyjskich warunkach – ocenił dr Witold Rodkiewicz w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. Głos zabrali również były szef MSZ Witold Waszczykowski oraz prof. Paweł Soroka.

Zapytaliśmy ekspertów od polityki zagranicznej o to, jakie są ich zdaniem obecne główne dyplomatyczne cele Władimira Putina poza prowadzeniem wojny na Ukrainie. Co sądzi były minister spraw zagranicznych, obecnie europoseł Witold Waszczykowski?

– Oczywiście w takich rozważaniach nie da się pominąć wojny przeciwko Ukrainie, bo ona jest elementem jego wielkiego planu znanego od dawna, bo po raz pierwszy przedstawił go w 2007 roku, kiedy uczestniczył w konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Potem jesienią 2021 rosyjscy politycy ogłosili plan totalnej zmiany infrastruktury bezpieczeństwa w Europie, która powstała po upadku „zimnej wojny”. Chodzi o cofnięcie procesów rozszerzeń NATO i Unii europejskiej do 1997 roku. Putin od dawna mówił o „ruskim mirze”, czyli kolekcjonowaniu różnych terenów zajmowanych przez większość rosyjskojęzyczną w innych republikach

– powiedział.

– To jest jego plan. A wojna przeciwko Ukrainie jest tylko jego elementem. Jego politycy mówią przecież o Mołdawii, o państwach bałtyckich, o Polsce. Po to przez wiele lat były organizowane na Białorusi ćwiczenia wojskowe pod hasłem Zapad. Tam ćwiczono operacje przeciwko państwom bałtyckim, na Bałtyku, a nawet symulowano ataki nuklearne na Polskę. To wszystko nie zostało odwołane w jego wystąpieniach. Wręcz przeciwnie, jest umacniane. Putin cały czas podkreśla, że ta wojna na Ukrainie niczego nie kończy i chce zachować swój wielki plan zbudowania ruskiego miru

– dodał Waszczykowski.

Ekspert ds. polityki zagranicznej profesor Paweł Soroka, politolog Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach zwrócił natomiast uwagę, że „głównym dyplomatycznym celem Putina w Europie jest przede wszystkim pozyskanie biernej postawy Niemiec i Francji na działania Rosji na terenie Ukrainy”. – Chodzi o to, żeby zniwelować wsparcie dla Ukrainy od wiodących państw UE. To się oczywiście wiąże z kwestiami energetycznymi – zaznaczył. – Celem Putina jest podzielenie Unii przede wszystkim poprzez zneutralizowanie Francji i Niemiec, co osłabia także spoistość NATO – dodał.

– Drugą sprawą jest to, że Rosja dąży do tego, aby była wspierana przez Chiny. Na razie wzrósł eksport gazu rosyjskiego przez Chiny. Natomiast nie ma jeszcze dokładnych danych na temat tego, czy Chiny przekazują Rosji jakieś uzbrojenie. Wiadomo jednak, że do produkcji tego nowego uzbrojenia, które ma zastąpić to zużywane na Ukrainie, potrzebne są rzadkie pierwiastki, które Chiny posiadają

– zaznaczył Paweł Soroka. – Chiny zachowują się na razie dość wstrzemięźliwie, ale jak dochodzi do głosowań na temat wojny na Ukrainie w ciałach międzynarodowych, to Pekin wspiera Moskwę – zauważył.

Dr Witold Rodkiewicz, główny specjalista Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ocenił, że głównym dyplomatycznym celem Putina jest doprowadzenie do tego, aby Zachód zaakceptował jego podbój Ukrainy. – To jest oczywiście cel pierwszy, generalny, strategiczny – powiedział.

– Celem, który jest temu podporządkowany, jest m.in. walka o to, w jakim stopniu kraje neutralne będą przyłączać się do Zachodu w tym konflikcie z Rosją. Tu jest główna rozgrywka, aby państwa takie jak Indie, Indonezja, Brazylia, Meksyk, Arabia Saudyjska i świat arabski prowadziły politykę mniej korzystną dla Zachodu, dalej handlowały z Rosją i nie były krytyczne w instytucjach międzynarodowych takich jak na przykład ONZ

– stwierdził. 

Źródło