Rosjanie mieli podglądać Ukraińców. Widzieli, co dzieje się na ulicach i w domach. Zareagował szef MSW

Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl

Ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych ma sprawdzić, czy faktycznie Federalna Służba Rosji (FSB) pobierała dane z kamer przemysłowych w Ukrainie. – Zawsze uważnie śledzimy zarówno śledztwa, jak i raporty obywateli, dlatego w najbliższej przyszłości udzielimy odpowiedzi w sprawie dalszej technicznej ochrony informacji, w tym pochodzących z kamer wideo – zapowiedział Ihor Kłymenko.

Dane z tysięcy ukraińskich kamer przemysłowych mogły latami trafiać do rosyjskich służb. Tak wynika z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez Radio Swoboda (projekt Schemy). Mogło do tego dojść z powodu powszechnie używanego w Ukrainie rosyjskiego oprogramowania służącego do obsługi sprzętu.

Ukraina. Rosja miała przechwytywać obraz z kamer w Ukrainie

Według podanych informacji rosyjskie oprogramowanie było używane w ukraińskich systemach monitoringu zarówno po pierwszej rosyjskiej agresji w 2014, jak i po pełnowymiarowym ataku w 2022 roku. Z oprogramowania Trassir korzystały osoby prywatne, duże firmy, ale też instytucje państwowe w tym do monitoringu obiektów infrastruktury krytycznej. Było ono zainstalowane między innymi w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej.

Dziennikarze z pomocą ekspertów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa przeprowadzili eksperyment z kamerą monitoringu, na której zainstalowane było rosyjskie oprogramowanie. Okazało się, że dane z rejestratora, zanim trafią do użytkownika, przesyłane są na rosyjskie serwery, których właścicielami są firmy związane z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.

Szef ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko zapowiedział, że ministerstwo zweryfikuje wszystkie informacje, które ujawniono w trakcie dziennikarskiego śledztwa. – Oczywiście jest to niedopuszczalne, aby dowolną kamerę, choćby hipotetycznie, można było podłączyć i przesyłać z niej informacje, zwłaszcza w czasie wojny, do dowolnego kraju – powiedział Kłymenko, cytowany przez Radio Swoboda.

– Przed nami dużo pracy, aby zweryfikować te informacje. Jeszcze raz technicznie, wspólnie z odpowiednim personelem technicznym administracji wojskowej, przyjrzymy się temu problemowi. Zawsze uważnie śledzimy zarówno śledztwa, jak i raporty obywateli, dlatego w najbliższej przyszłości udzielimy odpowiedzi w sprawie dalszej technicznej ochrony informacji, w tym pochodzących z kamer wideo – dodał Kłymenko.

Ukraina. Już w 2020 pojawiły się pierwsze ustalenia dotyczące oprogramowania w kamerach

Według dziennikarzy obraz z kamer miał docierać najpierw do Moskwy, na serwery należące do firm powiązanych z FSB. Mowa m.in. o firmie Digital Network, która jest związana z największą rosyjską wyszukiwarką internetową Yandex i państwowym kanałem Zvezda i VK.

Dopiero 27 lutego 2022 roku Ukraina ograniczyła wykorzystanie tej technologii. Służby specjalne Ukrainy miały zwracać uwagę na oprogramowanie już w 2020 roku. „Lwowska Obwodowa Administracja Państwowa ogłosiła przetarg na zakup kamer z rosyjskim oprogramowaniem, a służby specjalne uprzedziły, że oprogramowanie to pozwala rozpoznawać tablice rejestracyjne samochodów, twarze kierowców i pasażerów i że mogłyby zostać wykorzystane do uzyskania informacji o przemieszczaniu się sprzętu wojskowego transportem kolejowym i drogami publicznymi. Z tego powodu przetarg został unieważniony” – ujawniły ustalenia Radia Swoboda.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com