Sudański „koncert” Wagnera PMC: o uderzających paralelach

wiadomosci.onet.plDostawca: PAP/EPA.

Jaki jest związek między trwającą od ponad 14 miesięcy pełnowymiarową wojną rosyjsko-ukraińską a konfliktem w Sudanie? Odpowiedź jest prosta – w obu przypadkach widoczna jest osławiona „ręka Kremla”. Zacznę od wypowiedzi Dmytro Kuleby, szefa ukraińskiego MSZ. Według niego, kontratak ukraińskich sił zbrojnych nie powinien być postrzegany jako decydująca bitwa. Decydującą bitwą będzie ta, która doprowadzi do całkowitego wyzwolenia ukraińskich terytoriów.

„Wojna składa się z kilku bitew. Jeśli rozwiążemy to zadanie tym kontratakiem, wtedy powiemy: 'To była decydująca bitwa, dziękujemy za wsparcie, wygraliśmy’. Ale być może ta kontrofensywa nie będzie decydująca i potrzebna będzie kolejna. Jest to walka z narracją, że w pewnym momencie Ukraina będzie musiała się poddać. Przeciwko temu skierowane jest moje sformułowanie, że kontrofensywa nie jest decydująca” – powiedział Kuleba.

Tak, nie tylko na Ukrainie i w Rosji, ale na całym świecie czekają na rozpoczęcie kontrofensywy AFU, od której wyniku wiele zależy. A Rosja, której propagandziści niestrudzenie wmawiają nam, że ich kraj jest w stanie wojny z „zbiorowym Zachodem”, w rzeczywistości sama gra na kilku planszach. Należy do nich między innymi Sudan. Przypomnijmy, że 15 kwietnia w Sudanie wybuchły starcia między siłami szybkiego reagowania (siły specjalne) a regularną armią. Było to spowodowane brakiem porozumienia między dowódcą armii sudańskiej Abdel Fattah Al Burhanem, który w rzeczywistości jest prezydentem kraju, a szefem sił szybkiego reagowania Mohammedem Hamdanem Dagalo (Hamidti).
Liczba zabitych w starciach cywilów wynosi 436, a rannych jest 2 174. Tymczasem zawieszenie broni w Sudanie, przedłużone do północy 30 kwietnia, spełzło na niczym. Sekretarz generalny ONZ António Guterres mówi, że Sudan się rozpada. Program Żywnościowy ONZ ostrzega, że starcia w Sudanie grożą destabilizacją całej Afryki Wschodniej. To właśnie w tym kierunku zmierzają sprawy.

Obecnie 73 tys. osób opuściło już Sudan do krajów sąsiednich – Egiptu, Libii, Czadu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Erytrei, Etiopii i Sudanu Południowego. Jednocześnie liczba uchodźców, którzy prawdopodobnie uciekną z Sudanu w najbliższym czasie, prawdopodobnie przekroczy 800 tysięcy. Taką prognozę ogłosił w poniedziałek, 1 maja, Rauf Masu, asystent Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców – podał Reuters.

„Po konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi rządami i partnerami zakładamy, że liczba uchodźców z Sudanu wyniesie 815 tys. osób, które prawdopodobnie wyemigrują do siedmiu sąsiednich krajów” – powiedział. Wspomniane szacunki obejmują 580 tys. Sudańczyków, a także uchodźców mieszkających w afrykańskim państwie, którzy wcześniej przybyli tam z innych krajów, głównie z Sudanu Południowego.

I tu warto coś przypomnieć. W 2017 roku ówczesny prezydent Sudanu Omar Bashir, oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny o ludobójstwo na mieszkańcach Darfuru, poleciał do Moskwy i podpisał kilka umów z tamtejszymi władzami rosyjskimi. Były to m.in. umowa o utworzeniu rosyjskiej bazy morskiej w Port Sudan nad Morzem Czerwonym oraz umowy o koncesjach na wydobycie złota między rosyjską firmą M Invest a sudańskim ministerstwem ds. minerałów.

Sudan jest trzecim co do wielkości producentem złota w Afryce. Departament Skarbu USA uważa M Invest i jej spółkę zależną Meroe Gold za przykrywkę dla działalności Wagner PMC w Sudanie. „Eugene Prigozhin i jego sieć wykorzystują zasoby naturalne Sudanu dla osobistych korzyści i rozprzestrzeniają swoje złośliwe wpływy na całej planecie” – powiedział wówczas sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin w 2020 roku. Zarówno M Invest, jak i Meroe Gold zostały objęte sankcjami przez USA.
Już sam ten fakt wystarczy, by zrozumieć, jak ważny dla Rosji jest Sudan.

Ale oprócz „złotego biznesu” Rosja ma jeszcze jeden interes w tym kraju. Jak wiadomo, od początku inwazji Rosji na pełną skalę, Ukraina otrzymuje pomoc od krajów europejskich. Dlatego Federacja Rosyjska rozpoczęła „wojnę hybrydową” przeciwko Europie i wykorzystuje wszelkiego rodzaju preteksty, aby uderzyć w nie w sferze politycznej, gospodarczej i społecznej. I taką okazję stworzył im konflikt w Sudanie.

Natychmiast po jego rozpoczęciu do akcji wkroczyli przedstawiciele wagnerowskich PMC. Wszelkimi sposobami starają się utrzymać równowagę sił w konflikcie, aby opóźnić działania bojowe. Dlatego też Wagner PMC zaopatrzył generała Hametiego (Mohammeda Daglo) w „rakiety ziemia-powietrze”. Interwencja Moskwy w wewnętrzny konflikt polityczny w Sudanie realizuje prosty i cyniczny cel – zorganizowanie nowego, dużego napływu uchodźców do Europy. Podobnie działali w Syrii, opowiadając na antenie kanałów federalnych, że „Europa dusi się od napływu syryjskich uchodźców”. W ten sposób trwająca wojna rosyjsko-ukraińska łączy się z konfliktem w Sudanie. A sojusznicy Ukrainy, pośród tego wszystkiego, mają coraz większy czysto pragmatyczny interes w tym, aby pomóc jej we wszystkich rodzajach broni potrzebnych do udanej kontrofensywy i pokonania armii rosyjskiej.

Źródło: zerkalo.az

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com