Świat reaguje na wyniki wyborów w Mołdawii. „Otworzyli puszkę Pandory”

Eksperci ocenili sytuację w Mołdawii po wyborach prezydenckich i referendum ws. integracji z UE. Jeden z nich stwierdził, że ekipa Mai Sandu musi „otrzeźwieć” i mocno zmobilizować się przed drugą turą.

Ostrzeżenie dla rządu? Prezydentka Maia Sandu wygrała pierwszą turę wyborów prezydenckich z wynikiem 42 proc., więc konieczna będzie druga tura. Andrei Curararu z mołdawskiego think tanku Watchdog.md w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyraził nadzieję, że wynik „otrzeźwi Maję Sandu oraz jej ekipę”. Liczy, że proeuropejska strona zmobilizuje się do działania przed drugą turą. Dodał, że wyniki wyborów i referendum ws. UE to „sygnał ostrzegawczy” dla rządzących. Reporter Europejskiej Prawdy Serhij Sydorenko napisał, że wyniki zamieniły się w „prawdziwą katastrofę” dla Sandu. Stwierdził, że wybory będą miały negatywne konsekwencje nie tylko dla obecnego rządu, państwa w ogóle, ale też dla Ukrainy.

Wyrównane referendum: Zwolennicy integracji Mołdawii z Unią Europejską wygrali z przeciwnikami o 13 tysięcy głosów. Dyrektor Instytutu Polityki Światowej w Kijowie Jewhen Mahda powiedział „Gazecie Wyborczej”, że zorganizowaniem referendum ekipa Sandu „otworzyła puszkę Pandory”. Według Curararu brak silnej przewagi zwolenników wpisania do mołdawskiej konstytucji eurointegracji będzie wykorzystywany przez przeciwników. Z kolei rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby stwierdził, że zwycięstwo w referendum jest historycznym krokiem naprzód w integracji europejskiej Mołdawii. Dodał, że Rosja silnie próbowała wpłynąć na wybory prezydenckie i referendum, jednak nie odniosła sukcesu.

Wybory w Mołdawii: 42,45 proc. głosów zdobyła obecna prezydentka Maia Sandu. Na drugim miejscu był socjalistyczny kandydat Alexandr Stoianoglo, który uzyskał 26,1 proc. głosów. 3 listopada w kraju odbędzie się druga tura. W referendum za europejską integracją opowiedziało się 50,4 proc., a przeciwko 49,6 proc.

Źródło: gazeta.pl