Ukraina znika z rosyjskich podręczników. Wydawnictwa dostały polecenie „oczyszczania” publikacji

pixabay.com

Zaraz po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę jedno największych rosyjskich wydawnictw literatury edukacyjnej i pedagogicznej otrzymało polecenie usunięcia „błędnych wzmianek” o Ukrainie i Kijowie ze wszystkich podręczników szkolnych.

„Oczyszczanie” rosyjskich podręczników z Ukrainy miało rozpocząć się po 2014 roku. Ale dopiero po inwazji z dnia 24 lutego proces ten zaczął się na dobre.

„Oznacza to, że stoimy przed zadaniem sprawienia, by Ukraina po prostu nie istniała” – powiedział mediom jeden z pracowników znanego rosyjskiego wydawnictwa pedagogiczne. Jak zauważył, gdy człowiek dorasta bez podstawowej wiedzy o jakimś kraju, o wiele łatwiej uwierzyć mu w to, co mu o tym mówi telewizja.

„Jeżeli to możliwe, lepiej w zasadzie w ogóle nie wspominać o Ukrainie. O Kijowie mówi się teraz zwykle w kontekście tego, że był stolicą Rusi Kijowskiej i że Kijów wyzwoliliśmy”

– zdradza wydawca. Dodaje, że w publikacjach „można wspominać o wyzwoleniu Kijowa, ale zabronione jest mówić o jakiejkolwiek niepodległości Ukrainy jako kraju”.

Pracownicy wydawnictw sami mogą wymyślić nowe sformułowania o Ukrainie, ale często dostają gotowe akapity „z góry”, które mogą tylko „lekko poprawić”.

W przyszłym roku akademickim wydawnictwo wyda jeden z podręczników bez nazwiska autora na okładce, ponieważ jest on Ukraińcem, a jego nazwisko „wyraźnie na to wskazuje”.

Dochodzi przy tym do komicznych sytuacji. Jak zdradzają pracownicy wydawnictwa, większość pracy opiera się na autocenzurze, a ponieważ np. zabronione jest używanie nazwy firmy Meta (firma odpowiedzialna m.in za Facebooka została przez Rosję uznana za organizację ekstremistyczną), jako niebezpieczne wyrażenie wyszukiwane jest słowo… „metabolizm”.

Każdy z podręczników musiał dotąd być sprawdzany pod kątem aktualności co pięć lat. Jednak zgodnie z „nowymi wytycznymi” aktualizacje są coraz częstsze. „podręczniki historii i nauk społecznych są najbardziej oportunistyczne pod względem cenzury, wahadło się poruszyło, a podręcznik jest natychmiast poprawiany” – przekazują pracownicy.

Nawet jeżeli pracownik będzie bronił jakichś zakazanych sformułowań, mogą one zostać „wyczyszczone” na dalszych etapach prac. Natomiast, jeżeli nie zostanie to zauważone i zatwierdzi go rosyjskie ministerstwo edukacji, pracownik będzie miał „poważne problemy”.

Z pracownikami wydawnictwa Prosweszczejny rozmawiała redakcja „Mediazona”. Ci jednak chcieli zachować anonimowość, ponieważ za niestosowanie się do nowych, poufnych wytycznych grozi im natychmiastowe zwolnienie. Takie same konsekwencje mają zostać wyciągnięte w przypadku wyrażania stanowiska antywojennegp poprzez m.in. udziały w protestach, podpisy pod petycjami czy posty na portalach społecznościowych.

Źródło: zona.media, niezalezna.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com