Ukraiński MON: Rosjanie wycofują się z okolic Chersonia. Cel wysadzenia zapory staje się oczywisty

Fot. Evgeniy Maloletka / AP Photo

Rosjanie wycofują najbardziej zdolne bojowo jednostki z okolic Chersonia – poinformowała wiceministerka obrony Ukrainy Hanna Maliar. We wpisie w serwisie Telegram Maliar podkreśliła, że chodzi przede wszystkim o jednostki piechoty morskiej, wojsk powietrznodesantowych i 49 Armii.

W ocenie wiceszefowiej ukraińskiego resortu obrony cel wysadzenia elektrowni wodnej w Nowej Kachowce przez siły rosyjskie stał oczywisty – chcieli zapobiec ukraińskiej kontrofensywie w obwodzie chersońskim i uwolnić niezbędne rezerwy do przerzutu w rejony Zaporoża i Bachmutu. „Biorąc pod uwagę własne straty i ograniczone rezerwy, a tym samym rozumiejąc niemożność powstrzymania ukraińskiej ofensywy w różnych kierunkach, dowództwo rosyjskich sił okupacyjnych postanowiło zawęzić możliwą geografię aktywnych działań Sił Zbrojnych Ukrainy” – podkreśliła Hanna Maliar we wpisie.

Wiceministerka obrony dodała, że celem Rosjan prawdopodobnie jest też zmuszenie Sił Obronnych Ukrainy do likwidacji skutków katastrofy i uniemożliwienie tym samym wyzwolenia zajętych terytoriów na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim.

Nowej Kachowka. Poziom wody w dół

W wyniku wysadzenia przez Rosjan tamy na Dnieprze poziom wody w Zbiorniku Kachowskim wciąż spada – ostatniej doby obniżył się o ponad metr. Jak poinformował operator ukraińskich hydroelektrowni Ukrhydroenergo, poziom wody w Zbiorniku Kachowskim w okolicach Nikopola spadł poniżej 9,5 metra i nadal spada – średnio o 4 do 5 cm na godzinę. W stosunku do stanu sprzed wysadzenia zapory woda opadła o 7 metrów.

Długi na 240 km Zbiornik Kachowski jest rezerwuarem wody pitnej dla 600 tysięcznego Krzywego Rogu i kilku innych ukraińskich obwodów. Ważny jest także dla rolników. Według szacunków ukraińskiego resortu rolnictwa – spadek poziomu wody sprawia, że zabraknie jej do nawadniania ponad pół miliona hektarów upraw. Jednocześnie Ukrhydroenergo poinformowało, że woda powoli opada także poniżej wysadzonej tamy, tam, gdzie doszło do powodzi. W ciągu doby jej poziom na Dnieprze w okolicach Chersonia wynosił nieco ponad 4 metry, a w ciągu doby spadł o pół metra.

Skutki wysadzonej zapory mogą mieć wpływ na środowisko

Rosjanie wysadzili zaporę Kachowskiej Elektrowni Wodnej we wtorek. Spowodowało to zalanie kilkuset kilometrów kwadratowych terytoriów – głównie w obwodzie chersońskim. Ewakuowano ponad 2 tysiące osób. Spływająca do Morza Czarnego woda niesie ze sobą tony zanieczyszczeń biologicznych. Powódź zalała też pola minowe na obydwu brzegach Dniepru i spowodowała przemieszczanie się min z nurtem rzeki.

Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że skutki działań Putina mogą mieć duży wpływ na środowisko. Woda miała bowiem zalać przynajmniej dwa cmentarzyska zwierząt zakażonych wąglikiem. – Zatrucie i skażenie pochodzące z obszaru powodziowego niemal natychmiast trafia do wód gruntowych, zatruwając rzeki, a następnie basen Morza Czarnego – mówił Zełenski, cytowany przez portal unian.ua. Prezydent Ukrainy dodał, że „w związku ze zniszczeniem tamy zalane zostały magazyny paliw, magazyny z chemikaliami, magazyny z nawozami, cmentarzyska zwierząt, w tym co najmniej dwa ogniska wąglika, i oba na tymczasowo okupowanym terytorium. Co się z nimi teraz dzieje? Nie wiemy” – przyznał Zełenski.

Brytyjski wywiad ostrzega przed brakiem wody na Krymie

Brytyjski wywiad ocenił, że konsekwencją wysadzenia tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce wkrótce będzie brak dostaw wody na Krymie. To właśnie zbiornik stanowił główne źródło słodkiej wody dla okupowanego przez Rosjan Półwyspu Krymskiego. Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poinformowało w codziennym raporcie, że poziom wody w zbiorniku prawdopodobnie spadł poniżej poziomu wlotu do kanału na Krym już przed 9 czerwca. Zmniejszy to dostępność słodkiej wody na południu obwodu chersońskiego i na północnym Krymie.

W ocenie brytyjskich służb władze rosyjskie prawdopodobnie zaspokoją jednak najpilniejsze potrzeby ludności, korzystając ze zbiorników retencyjnych, racjonując wodę, wiercąc nowe studnie i dostarczając butelkowaną wodę z Rosji. W raporcie podkreślono, że zarówno po kontrolowanej przez Rosjan, jak i Ukraińców stronie Dniepru jest ryzyko wystąpienia kryzysu sanitarnego, w związku z ograniczonym dostępem do bezpiecznej wody i zwiększonym ryzykiem chorób.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com