USA: Moskwa przeprowadzi ćwiczenia broni jądrowej w ciągu kilku dni

Sergei Savostyanov / AP

USA spodziewają się, że Moskwa przeprowadzi ćwiczenia broni jądrowej w ciągu najbliższych kilku dni, w ramach corocznych ćwiczeń „Grom” – donosi Reuters. Rosja jest zobowiązana traktatem New START do wcześniejszego powiadomienia o realizacji tego rodzaju ćwiczeń.

Biały Dom spodziewa się, że Rosja przeprowadzi wkrótce ćwiczenia swoich sił jądrowych – podaje Reuter. Jeden z amerykańskich urzędników wojskowych przekazał dziennikarzom, że do tej pory USA nie otrzymały jednak od Moskwy oficjalnej informacji o planowanych testach.

Stany Zjednoczone przypuszczają, że Rosja prawdopodobnie przeprowadzi próbne odpalenia rakiet swoich strategicznych sił jądrowych, prawdopodobnie już za kilka dni, podczas corocznych ćwiczeń „Grom”.

Moskwa jest zobowiązana traktatem New START do wcześniejszego powiadomienia o realizacji tego rodzaju ćwiczeń. Od kilku tygodni propagandyści Kremla i Władimir Putin grożą użyciem broni nuklearnej w celu „obrony Rosji” podczas jej niszczycielskiej inwazji na Ukrainę.

Informatorzy Reutera podkreślają jednak, że potrafią dostrzec różnicę między rosyjskim ćwiczeniem a jakimkolwiek posunięciem Putina w celu zrealizowania swoich gróźb.

Taktyczna broń jądrowa. Straszak Putina, o którym niewiele wiadomo

Jak pisał dziennikarz Gazeta.pl Maciej Kucharczyk, taktyczna broń jądrowa odgrywa dla Moskwy rolę straszaka. „Teoretycznie takiej broni należałoby użyć do relatywnie niewielkiego uderzenia, mającego na celu raczej zastraszyć Ukraińców i świat, niż wywołać destrukcję na masową skalę. Tylko tak naprawdę w takim scenariuszu ta broń taktyczna, taktyczną by być przestała” – pisze.

„W historii przeprowadzono około pół tysiąca testów broni jądrowej w powietrzu lub na powierzchni. Ich łączna moc jest szacowana na ponad pół gigatony (ponad 500 megaton, ponad 30 tysięcy Hiroszim). Wszystkie skutkowały wielkimi chmurami skażonego pyłu kształtującego się w charakterystyczne grzyby, następnie rozwiewanymi przez wiatr” – dodaje Kucharczyk.

„Bezpośrednio śmierć powodowały jedynie w nielicznych wyjątkowych sytuacjach, kiedy popełniono jakieś ewidentne błędy w przygotowaniu testów i osoby postronne znalazły się zbyt blisko miejsca eksplozji, dodatkowo na trasie opadu radioaktywnego pchanego wiatrem. Wpływ długofalowy tego całego szaleństwa testowania można było oszacować jedynie bardzo ogólnie. Według amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk owe pół gigatony testów przełożyło się na od 2 do 25 dzieci z wadami genetycznymi na każdy milion, w generacji urodzonej po najintensywniejszym okresie wybuchów” – podsumowuje.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com