Wojna w Ukrainie zbiera kolejne ofiary. „Wykorzystują kobiety i dzieci jako ludzkie tarcze”
Nie żyją dwie osoby, a cztery kolejne zostały ranne – informuje „The Kyiv Independent”. To wyniki ostatnich ataków wojsk rosyjskich na ludność cywilną. Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy donosi, że rosyjscy żołnierze „wykorzystują kobiety, dzieci i osoby starsze jako ludzkie tarcze”.
Z każdym dniem wojny w Ukrainie rośnie liczba ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy i ludności cywilnej. Choć rosyjskie władze zaprzeczają, jakoby ich żołnierze mieli zagrażać obywatelom Ukrainy, realia są zupełnie inne. Kilka dni temu Brytyjczycy przejęli amatorskie nagrania, z których wynika, że część oddziałów chce się wycofać, a żołnierze nie godzą się na bombardowanie obiektów i strzelanie do cywilów.
Wojna w Ukrainie. Kolejne ofiary ataku wojsk rosyjskich
W sobotę natomiast lokalne media poinformowały o kolejnych zabitych. Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy przekazuje za to druzgocące informacje o działaniach okupanta. „The Kyiv Independent” poinformował w sobotni (5 marca) poranek, że rosyjskie siły otworzyły ogień do samochodu z cywilami. Zginęły dwie osoby, wśród nich 17-letnia dziewczyna. Do tragicznych wydarzeń doszło w Buczy, małej miejscowości położonej niedaleko Kijowa. „Prokuratura w obwodzie kijowskim wszczęła postępowanie karne” – czytamy na łamach dziennika.
Informacje lokalnych mediów pokrywają się z druzgocącymi doniesieniami sił zbrojnych Ukrainy. „Wobec nieustannego oporu i świadomości bezprawności swoich działań, okupanci nadal ostrzeliwują ludność cywilną, przeprowadzają ataki rakietowe i bombowe na infrastrukturę krytyczną i budynki mieszkalne, szpitale, przedszkola, wykorzystują kobiety, dzieci i osoby starsze jako ludzkie tarcze” – czytamy na Facebooku.
Jedynym uspokojeniem w obecnej sytuacji jest fakt, że „żołnierze i oficerowie armii okupacyjnej wciąż się poddają, uciekają, pozostawiając na ukraińskiej ziemi broń i sprzęt”. Siły zbrojne Ukrainy piszą, że to wynik działań nie tylko zmilitaryzowanych oddziałów wojskowych, ale także ludności cywilnej, która przykłada się do walki z najeźdźcą.
„Siły Zbrojne Ukrainy nadal utrzymują pewne granice na wszystkich kierunkach, a w niektórych miejscach kontratakują i zmuszają przeciwnika do wycofania się ze stratami, zakłócają łączność na tyłach i zadają bolesne ciosy” – podkreślono w 10. dniu wojny z Rosją. Władze ukraińskie zwracają także uwagę, aby nie wierzyć w doniesienia rosyjskich mediów, które nie ustają w próbach stworzenia obrazu wyzwoleńczego „blitzkriegu”. Ich zdaniem to forma ukrycia informacji o stratach w ludziach i sprzęcie.
Według publikacji, przed nalotami ostrzegano wiele innych miast w tym Mykołów, Lwów, Żytomierz, Iwano-Frankowsk i Czernihów.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl