Za wyciekiem „ukraińskiego planu kontrofensywy” stoi Moskwa z dawno przestarzałymi metodami propagandowymi – ekspert wojskowo-polityczny

Za wyciekiem przez The New York Times tajnych dokumentów wojskowych szczegółowo opisujących plany USA i NATO w zakresie budowy sił zbrojnych Ukrainy przed planowaną kontrofensywą na froncie i ich dalszą dystrybucją na Twitterze i Telegramie, w tym w kanałach Z, stoi Moskwa, która jest w ulubiony format jeszcze sowieckich służb specjalnych zrealizował kolejny IPSO w celu próby dezorganizacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Taką opinię wyraził na swoim profilu na Facebooku ukraiński ekspert wojskowo-polityczny Ołeksandr Kowalenko.

Ekspert jest przekonany, że ten przeciek świadczy tylko o tym, że rosyjskie dowództwo wciąż nie ma informacji o zbliżającej się kontrofensywie i ta niepewność je niepokoi. Z tego powodu przechodzą na tego rodzaju farsz.

Kowalenko zwraca uwagę na trzy kluczowe punkty. Po pierwsze, według niego, w okresie tak intensywnej konfrontacji, z pewnością praca wywiadowcza jest zintensyfikowana do najwyższego możliwego poziomu i przypuśćmy, że rosyjskim służbom specjalnym naprawdę udało się zdobyć plany kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy, ale po co to przeciekać? informacje do sieci? „W szczególności mając takie informacje, można przygotować obronę tak, aby Siły Zbrojne Ukrainy wpadły w pułapkę, tysiące żołnierzy zostało otoczonych i zabitych lub schwytanych. Byłby to kolosalny cios wizerunkowy, który mógłby nawet stać się impulsem do pożądanych przez Kreml negocjacji. Ale co robi strona rosyjska? Po prostu przekazuje te informacje do otwartych źródeł. Oznacza to, że ta informacja jest dla niej nieważna, nie ma żadnej wartości, co oznacza, że ​​ma wyłącznie element informacyjny” – zauważa ekspert.

Po drugie, ten farsz ma posmak kilku odrębnych rosyjskich narracji propagandowych. „Pierwsza narracja jest taka, że ​​Pentagon planuje kontrofensywę dla Sił Zbrojnych Ukrainy, czyli potwierdza się narracja o zależności Kijowa od Waszyngtonu, jak również o tym, że Rosja walczy z NATO. Ogólnie rzecz biorąc, tak teraz rosyjscy propagandyści przedstawiają ten artykuł. Druga narracja to strata. Dosłownie 2 miesiące temu, 5 lutego, ostrzegałem, że Rosjanie przygotowują zakrojony na szeroką skalę IPSO przeciwko Ukrainie, w ramach którego będą rozpowszechniać fałszywe informacje o stratach Sił Zbrojnych Ukrainy. Ostatecznie tak się stało. Rosyjscy propagandyści i zagraniczne szóstki w niezgodzie zaczęli zgłaszać „kolosalne” straty Sił Zbrojnych Ukrainy. I podobne informacje są chronione w tym farszu, powtarzając rosyjską propagandę ”- pisze Kowalenko.

Po trzecie, zdaniem eksperta, ten farsz to czysta woda – anonimowe listy. „Anonimowe listy są ulubioną metodą KGB i GRU w tworzeniu manipulacyjnych i szczerze fałszywych materiałów, mieszając je w pakiet dokumentów/informacji zawierających wiarygodne dane. W ten sposób do tablicy wiarygodnych danych dodawane są nieprawdziwe informacje, co radykalnie zmienia zawartość tej tablicy, ale jednocześnie trudno jest zidentyfikować fałszywe informacje w zestawie naprawdę wiarygodnych informacji” – wyjaśnia Kowalenko.

W przypadku obecnego farszu – pisze ekspert – pojawiają się informacje, które korespondują np. ze stanem z początku marca, ale nie odzwierciedlają zasadniczo sytuacji na dzień dzisiejszy. Oznacza to, że podczas tworzenia tego planu wykorzystano stare dane i jawne podróbki.

„Czym więc jest, jeśli nie IPSO, zaimplementowanym w ulubionym formacie sowieckich służb specjalnych jako anonimowe listy? Uszy rosyjskiego IPSO odstają od historii o wycieku „planu kontrofensywy”, czego trudno nie zauważyć – podsumowuje Kowalenko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com