Ilu rosyjskich żołnierzy znajduje się w Ukrainie? Putin zawyżył dane na własne potrzeby

mat. pras. - kremlin.ru - kremlin.ru

Rosja wykorzystuje obecnie przeciwko Ukrainie 433 tys. żołnierzy sił zbrojnych i ok. 30 tys. wojskowych Rosgwardii – poinformował Andrij Czerniak, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Podczas swojej konferencji prasowej, prezydent Rosji, Władimir Putin, stwierdził, że nie jest chętny do prowadzenia negocjacji z Ukrainą.

Czerniak skomentował w ten sposób słowa Władimira Putina, który powiedział w czwartek podczas telekonferencji prasowej, że w Ukrainie walczy 617 tys. rosyjskich wojskowych – pisze w piątek portal Liga.net.

Jak podaje Instytut Studiów nad Wojną, Putin dodał, że rosyjskich żołnierzy jest w Ukrainie więcej, niż oficjalnie twierdzą przedstawiciele Kremla, co – w ocenie ISW – ma złagodzić obawy społeczeństwa przed nową falą mobilizacji. Putin deklarował, że nie będzie kolejnego etapu branki.

ISW, który przeanalizował konferencję prasową Putina, poinformował, że rosyjski przywódca wykorzystał tę okazję do kolejnego omówienia celów Kremla w Ukrainie, lecz nie zaproponował konkretnych rozwiązań, pozwalających na osiągnięcie zwycięstwa. W opracowaniu zwrócono uwagę na fakt, że Putin poświęcił wojnie bardzo dużo czasu, podkreślając rzekome sukcesy wojsk rosyjskich w obwodzie zaporoskim i zmniejszenie zachodniej pomocy dla Ukrainy. Po raz kolejny mówił też o konieczności „demilitaryzacji” Ukrainy oraz zmuszeniu NATO do odstąpienia od planów rozszerzenia tego sojuszu.

Putin powtórzył, że nie jest chętny do negocjacji z Ukrainą i stwierdził, że pokój nastąpi jedynie wtedy, gdy Rosja osiągnie swoje cele na własnych warunkach – przekazali amerykańscy analitycy.

Analitycy think tanku ocenili, że rozważania Putina o problemach na froncie i rosyjskich stratach mają przekierować gniew opinii publicznej na ministerstwo obrony. Rosyjski przywódca przekonywał też, że gospodarka kraju pozostaje odporna na międzynarodowe sankcje i skutki wojny.

Co oznaczałby koniec wsparcia z USA?

ISW rozważał także, że gdyby Stany Zjednoczone, a w ślad za nimi Europa odcięły wszelką pomoc wojskową dla Kijowa, możliwy stałby się podbój całej Ukrainy przez Kreml. W rezultacie wyczerpana, lecz triumfująca armia rosyjska dotarłaby aż do granic NATO, rozciągających się od Morza Czarnego po Ocean Arktyczny – ocenił ISW, zauważając, że zwycięskie siły zbrojne Rosji byłyby zarówno doświadczone w walce, jak też znacznie większe, niż siły lądowe sprzed inwazji.

Rosyjska gospodarka będzie się stopniowo odbudowywać – w miarę jak sankcje będą nieuchronnie zanikać, a Moskwa opracuje sposoby na obejście pozostałych ograniczeń. Z czasem Rosja dokona modernizacji uzbrojenia i zdoła rozmieścić zaawansowane systemy obrony powietrznej, przez które przeniknąć mogą wyłącznie samoloty typu stealth – tak bardzo potrzebne do odstraszania Chin i przygotowywane przez USA z myślą o ewentualnej konfrontacji z Pekinem – zauważył amerykański think tank.

Ponieważ Moskwa już zaangażowała się w ambitny program powojennej ekspansji wojskowej, Stany Zjednoczone nie mogą być pewne tego, ile czasu im pozostało – ostrzegł ISW.

Ogólny potencjał militarny USA i ich sojuszników z NATO jest o wiele większy niż Rosji, dlatego nie ma powodu, by wątpić w zdolność Zachodu do pokonania każdej możliwej rosyjskiej armii – nawet przy założeniu, że Rosja w pełni wchłonie Ukrainę i Białoruś. Niemniej, gdy Amerykanie rozważają koszty dalszej pomocy Ukrainie w konfrontacji z Rosją w nadchodzących latach, zasługują na staranne rozważenie kosztów, jakie poniosłyby USA, jeśli umożliwiono by Moskwie zwycięstwo. Są one znacznie wyższe, niż większość ludzi sobie wyobraża – podkreślili analitycy.

Aby obronić się przed ponownym rosyjskim zagrożeniem po podboju Ukrainy przez Rosję, Stany Zjednoczone musiałyby rozmieścić w Europie Wschodniej znaczną część swoich sił lądowych, a także dużą liczbę samolotów stealth. Budowa i utrzymanie tych maszyn to kosztowna inwestycja, a wyzwania związane z ich szybką produkcją prawdopodobnie zmuszą Stany Zjednoczone do dokonania trudnego wyboru pomiędzy utrzymaniem wystarczającej liczby samolotów w Azji – w celu obrony Tajwanu i innych azjatyckich partnerów – a powstrzymaniem rosyjskiego ataku na sojuszników z NATO. Całe to przedsięwzięcie będzie kosztować fortunę, a koszty będą ponoszone tak długo, jak długo utrzyma się rosyjskie zagrożenie, czyli potencjalnie w nieskończoność – ocenił ISW.

Analitycy podkreślili, że prawie każdy inny rezultat wojny na Ukrainie będzie lepszy od stanu obecnego. Dlatego, w opinii ekspertów ISW, pomaganie Ukrainie w utrzymaniu linii frontu poprzez ciągłe wsparcie wojskowe z Zachodu jest o wiele bardziej korzystne i tańsze dla Stanów Zjednoczonych, niż przegrana Ukrainy.

„Zamrożenie” konfliktu to rozwiązanie gorsze, niż dalsze pomaganie Kijowowi w walce, ponieważ dałoby Rosji czas i przestrzeń na przygotowanie się do wznowienia wojny w celu podbicia całej Ukrainy i dalszej konfrontacji z NATO. Pomoc stronie ukraińskiej w odzyskaniu kontroli nad całością lub większością terytorium państwa byłaby o wiele bardziej korzystna, ponieważ oznaczałoby to wypchnięcie sił rosyjskich jeszcze dalej na wschód. Ponadto wspieranie Ukrainy aż do zwycięstwa, a następnie pomaganie jej w odbudowie sprawiłoby, że największa i najbardziej doświadczono bojowo armia na kontynencie europejskim stanęłaby na czele obrony NATO – niezależnie od tego, czy Ukraina ostatecznie przystąpi do Sojuszu, czy też nie.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com