PiS w Końskich, policji więcej „niż na meczu Korony”. Działacz o przemówieniu Kaczyńskiego: Nie było wybitne

Wstałem, ale nie z zachwytu, tylko szacunku do prezesa. To nie było wybitne przemówienie, ale dobre rzemiosło – powiedział nam w Końskich jeden z działaczy PiS. Przyznał, że czegoś mu w wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego brakowało.

– No nareszcie. W końcu o Końskich się coś mówi – starszy mężczyzna się uśmiecha, gdy mówię, że jego miasto znowu jest w centrum. Rozmawiamy niedaleko hali sportowej przy Stoińskiego. Nieduża ulica jest po obu stronach zamknięta dla ruchu. W mieście jest mnóstwo policji, funkcjonariuszy widać na parkingach, skrzyżowaniach i zaułkach, także oddalonych od miejsca, w którym zorganizowano konwencję wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. – Wcześniej to chyba nikt poza regionem nie słyszał, że takie miasto istnieje – mówi mi miejscowy, zwolennik PiS. Dodaje, że sytuacja się poprawia, ale chciałby, żeby poprawiała się bardziej i szybciej. – Za tamtej władzy (ma na myśli rządy PO) było tylko zwijanie. Teraz zobaczymy, co będzie. 

– A dadzą radę trzecią kadencję? – pytam.

– Pewnie, że tak. Tak myślę. Kibicuję.

Mężczyzna opowiada o zakładach, w których pracowały tysiące mieszkańców Końskich i pobliskich wsi. – A dzisiaj? – pyta. 

– Emerytom żyje się dobrze – mówi towarzysząca mu kobieta. – Ale młodych u nas coraz mniej, wyjeżdżają. Ja uważam, że teraz żyje się naprawdę dobrze. Dziadki mają 13-stki, 14-stki, emerytury im podnieśli – dodaje.

Skąd ta polityczna kariera Końskich? 20-tysięczne miasto sławę zawdzięcza Grzegorzowi Schetynie. To polityk Platformy Obywatelskiej powiedział w 2015 roku, że wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie. – Nie wiem, czy za ten bon mot nie wystąpię o nadanie Grzegorzowi Schetynie honorowego obywatelstwa Końskich. To poszło w świat i, może to za dużo powiedziane, ale też czuję się za to trochę odpowiedzialny – mówił w Gazeta.pl przed trzema laty burmistrz Końskich Krzysztof Obratański. Samorządowiec wspominał swoją rozmowę ze Schetyną, gdy ten był ministrem spraw zagranicznych. – W 2015 r. Grzegorz Schetyna został liderem listy Platformy Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim. Planował objazd w swoim okręgu wyborczym i dostałem pytanie z jego sekretariatu, czy znajdę czas na rozmowę z panem Schetyną. Oczywiście się zgodziłem. Był w moim gabinecie, porozmawialiśmy trochę o problemach samorządu, wspólnie złożyliśmy wiązankę kwiatów pod pomnikiem majora Hubala. Chyba wyjechał z wrażeniem, że to sympatyczne, fajne miasteczko życzliwych ludzi. Pewnie przez to mu się to utrwaliło – opowiadał. 

Dlatego przed wyborami prezydenckimi TVP zorganizowało debatę Andrzeja Dudy właśnie w tym mieście. Duda – jako jedyny jej uczestnik – odpowiadał na pytania Michała Adamczyka z TVP. Trzaskowski, również sam, uczestniczył w tym czasie w zorganizowanej przez swój sztab debacie w Lesznie.

„Tyle policji nie widziałem na meczu Korony”

W sobotę tuż przed początkiem konwencji PiS niedaleko hali sportowej nie ma tłumów. Jeden z mieszkańców żartuje, że w okolicy więcej jest dziennikarzy niż miejscowych i jest w tym trochę racji. Ludzi, którzy przyszli choćby z ciekawości, nie widać wielu. Nie ma też protestujących poza jednym mężczyzną z antyrządowym transparentem. Ale obok niego kręci się miejscowy z czerwoną flagą. – Polska to jesteśmy my, Polacy, naród i to dla nas ten rząd ma działać. Ja jestem z niego zadowolony – mówi do kogoś.

– Cztery autokary działaczy przyjechały, to jakaś jedna wielka szopka. Tyle policji nie widziałem na meczach Korony – mówi mężczyzna, którego zaczepiam po drugiej stronie ulicy. Narzeka, że ludzie wjeżdżają na parking przed jego sklepem. Mają pretensje, gdy ich przepędza. – Mówi taki, że przyjechał zobaczyć Jarka i ma tu prawo stanąć – opowiada. – Dlaczego Końskie? Tutaj 70 procent to PiS-owcy, nie przesadzam. Wie pan, że u nas w starostwie nadal stoi ta ławka, co Duda na niej podpisywał ustawę? Jak jakaś relikwia – dodaje. Chodzi konkretnie o stolik, przy którym Andrzej Duda, podczas wizyty na koneckim dworcu, podpisał ustawę o transporcie kolejowym. W urzędzie stworzono kameralną wystawę z krzesłem, stołem i tablicą. Starostwo w ten sposób „utrwaliło historyczne wydarzenie”, jak głosił komunikat. 

– Z drugiej strony, jaka jest alternatywa? Romana Giertycha wystawili. Przecież ja pamiętam, jakie on ma poglądy – mówi mężczyzna na parkingu. Z tymi 70 procentami poparcia mógł nieco przestrzelić. W 2019 roku w powiecie koneckim PiS uzyskało 60 proc. głosów, ale przepaść i tak jest ogromna. Kolejne komitety – SLD i PO – miały po 12 proc. 

„Ludzie pochowali się w domach”

– Ludzie się pochowali w domach na tę konwencję. Wstydzą się – mówi Emilia, mieszkanka Końskich, zdecydowana przeciwniczka PiS. – Gdy potwierdzono informację o tym wydarzeniu, w lokalnych mediach czytałam komentarze: „wstyd i hańba”, „co myśmy uczynili”, „za jakie grzechy”, „wstyd na całą Polskę”. 

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego trwało około godziny. W tym czasie przedstawiał „osiem konkretów”. Ale większość tych konkretów programowych poznaliśmy wcześniej: rewitalizacja bloków z wielkiej płyty, program „Lokalna półka” promujący polską żywność w marketach, bon szkolny „Poznaj Polskę” na wycieczki dla uczniów, lepsze posiłki w szpitalach, darmowe leki dla seniorów 65 plus oraz dzieci do 18. roku życia, świadczenie 800 plus od 1 stycznia 2024 roku, emerytury stażowe (38 lat dla kobiet, 43 dla mężczyzn). 

Kaczyński broni gotówki. Na sali brawa

Kaczyński zapowiedział budowę „nowej Polski” i znowu przestrzegał przed „narodową mikromanią”. Ogromne brawa publiczność nagrodziła fragment o „obronie gotówki”. – Będziemy bronić gotówki, bo brak gotówki to trudna sytuacja w razie kryzysów. To także oddanie w ręce grupy ludzi kontroli nad innymi. Jedno kliknięcie i człowiek nie ma pieniędzy, jest w beznadziejnej sytuacji. Nie wolno do tego dopuścić ani teraz, ani za sto lat – mówił. 

Później było o „wizji postępu gospodarczego supernowoczesnej gospodarki opartej o polskie mózgi”. Od tej „supernowoczesnej gospodarki” prezes PiS przeskoczył do renowacji zabytków (kamienice, pałace, zamki, dworki). W końcu konkludował, że „odzyskiwanie Polski to nic innego, jak nasz cel ostateczny”. – Wedle badań mieszący się dzisiaj w oczekiwaniach i marzeniach milionów Polaków. Chcemy, by cały nasz naród został nobilitowany – mówił. Przemówienie prezes PiS zakończył apelem do działaczy i wezwaniem do walki: – Nie patrzcie na sondaże, nie patrzcie w swoje serca, bo każdy w swoim sercu ma zwycięstwo, patrzcie zimną głową. Musimy walczyć, wygrywa się ciężką pracą, do ostatniego dnia.

Działacz PiS: Wstałem z szacunku. Przemówienie? Nie wybitne, ale dobre rzemiosło

Po Jarosławie Kaczyńskim na scenie pojawia się Elżbieta Witek. Jednego z działaczy PiS pytam, jak ocenia wystąpienie prezesa. – Nic mnie nie zaskoczyło, ale nie miałem też wielkich oczekiwań. To konferencja programowa, a nie jakaś wielka konwencja – mówi. Mój rozmówca jest działaczem z Warszawy. Doświadczonym, nie zliczy, na ilu konwencjach był. – To nie było wybitne przemówienie, ale dobre rzemiosło. Gdy wstałem, to nie z zachwytu, tylko z szacunku do pana prezesa. Faktycznie, brakowało mi jakiegoś świeżego elementu. Takiego, że mógłbym powiedzieć: o, to następne pół kroku w dobrym kierunku, mamy w programie więcej, szerzej, konkretniej. Dostaliśmy tylko potwierdzenie, tego, co było mówione, ale też tak miało być – mówił.

Protest

Działaczy i polityków opuszczających halę sportową przywitało kilkanaście protestujących osób. Na hasła, że PiS kradnie, druga strona odkrzykiwała: kwadratowe łby, debile, dranie, na Białoruś z wami.

– Gdzie pieniądze z KPO?! – pytają protestujący.

– W dupie – ktoś odpowiada.  

– Oszołomy – rzuca kolejna osoba. 

Gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 94
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com