Co wiemy o stanie zdrowia Donalda Trumpa? Polityk opuścił szpital. Ma dalsze plany

Fot. REUTERS/Brendan Mcdermid
Donald Trump został wypisany ze szpitala. Kandydat na prezydenta USA został hospitalizowany po próbie zamachu na jego życie, do którego doszło podczas wiecu w Pensylwanii.
„Zostałem postrzelony, kula drasnęła mi górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, bo usłyszałem świszczący dźwięk, strzały, a chwilę potem poczułem, jak kula przeszywa mi skórę. Od razu pojawiło się dużo krwi, i wtedy już wiedziałem, co się dzieje” – relacjonował przebieg zdarzenia Donald Trump we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych. Zaraz po zamachu polityk został otoczony przez agentów Secret Service i opuścił miejsce zgromadzenia. Trafił do pobliskiego szpitala, z którego – jak informuje BBC – został wypisany po kilku godzinach.
Życiu Donalda Trumpa nic nie zagraża. Planuje dalszy udział w kampanii
Z informacji podanych przez media oraz sztab wyborczy polityka wynika, że życiu Donalda Trumpa nic nie zagraża. W przyszłym tygodniu polityk zamierza zgodnie z planem wziąć udział w Narodowej Konwencji Partii Republikańskiej. CNN podaje, że niedługo po opuszczeniu szpitala Trump udał się samolotem do Newark w stanie New Jersey.
FBI wszczęło śledztwo w sprawie zamachu. Podczas konferencji prasowej władze podały, że zagrożenie zostało najprawdopodobniej wyeliminowane. Podkreślono jednak, że jest zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, czy sprawca działał sam. Zgodnie z ustaleniami śledczych, potwierdzonymi przez badania DNA, sprawcą zamachu był 20-letni Thomas Matthew Crooks z Bethel Park w Pensylwanii. Jego motywy pozostają nieznane.
FBI wszczęło dochodzenie w sprawie zamachu
Zamachowiec oddał strzały z dachu pobliskiego zakładu produkcyjnego. – Będzie przeprowadzone długie dochodzenie w sprawie tego, co dokładnie zaszło i tego, w jaki sposób udało mu się uzyskać dostęp do tego miejsca, jaki rodzaj broni posiadał. To wszystko to tak naprawdę dni, tygodnie i miesiące śledztwa – mówił podczas konferencji prasowej Kevin Rojek, szef biura FBI w Pittsburghu.
W wyniku zamachu śmierć poniósł jeden z uczestników wiecu, a dwóch zostało rannych i ma znajdować się w stanie krytycznym. Wszyscy trzej to dorośli mężczyźni. Niedługo po zdarzeniu Donald Trump złożył kondolencje członkom rodzin ofiar. „To niewiarygodne, że do czegoś takiego mogło dojść w naszym kraju” – napisał.
Źródło: gazeta.pl