Ksiądz oburzony kanonizacją Jana Pawła II. „Kościelni drapieżnicy seksualni zyskali patrona”

Fot. Sławomir Sierzputowski / Agencja Wyborcza.pl
– Wyniesienie na ołtarze, a potem kanonizacja Jana Pawła II wzburzyły mnie chyba najbardziej. Oto kościelni drapieżnicy seksualni zyskali patrona – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” belgijski duchowny od lat tropiący przypadki pedofilii w Kościele.
Co się dzieje: Emerytowany belgijski ksiądz Rik Deville uznawany za tropiciela pedofilii w Kościele udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Opowiedział w nim o dokumencie flamandzkiej telewizji „Przez Boga zapomniani”, który przedstawia losy ofiar molestowanych przez księży. W trakcie rozmowy wspomniał także o Janie Pawle II.
Pedofilia w belgijskim Kościele: Ksiądz opowiedział, że jeszcze przed wyemitowaniem dokumentu stowarzyszenie, w którym działa (Prawa Człowieka w Kościele) było w posiadaniu 1400 dossier związanych z przypadkami pedofilii w belgijskim kościele. Po serialu było to już 1941 akt. Jego zdaniem nawet audiencja papieża, która jego zdaniem jest pozornym zainteresowaniem Watykanu, nie przyniesie ofiarom sprawiedliwości – „cudu uzdrowienia”.
Patron drapieżców seksualnych: Rik Deville przyznał, że jedyne cuda związane z działaniami Kościoła to beatyfikacje i kanonizacje. – Niestety patrzę na to wszystko bardzo cynicznie – oświadczył i dodał, że za ostatnią beatyfikację w Belgii papież Franciszek zainkasował 250 tys. euro. Jak podkreślił, „wyniesienie na ołtarze, a potem kanonizacja Jana Pawła II wzburzyły go chyba najbardziej”. – Oto kościelni drapieżnicy seksualni zyskali patrona – powiedział duchowny i dodał, że jego zdaniem to ofiary powinny być wyświęcane „i niech na filarach kościołów wiszą ich obrazy, a nie papieży”. „W ten sposób zrealizowalibyśmy ewangeliczne 'Wszystko, co uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, mnieście uczynili'” – dodaje emerytowany duchowny.
Uwstecznienie Kościoła: Według księdza Jan Paweł II odegrał kluczową rolę w uwstecznianiu się Kościoła. – Tak, był bardzo otwarty na świat, miał charyzmę, ale wspólnotą rządził w sposób jednoznacznie dyktatorski – stwierdził. – Dopóki nad Watykanem będzie się unosił duch Jana Pawła II, wykluczający jakąkolwiek krytykę, dopóty nic się nie zmieni – przyznał w odpowiedzi na pytanie, czy Kościół bez nadużyć jest możliwy.
Źródło: gazeta.pl