Sankcyjna pałka dla Kremla. USA gotowe uderzyć w rosyjską energetykę, jeśli Putin zerwie rozmowy pokojowe

Po rozmowie telefonicznej między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem, która odbyła się 19 maja, nic nie wskazuje na realne postępy w kierunku zakończenia wojny. Choć prezydent USA wyraził chęć mediacji i ogłosił „zamiar rozpoczęcia rozmów”, to z Kremla nie padły żadne konkretne zobowiązania. Teraz Ameryka stawia sprawę jasno: jeśli Rosja nie rozpocznie prawdziwych negocjacji, Waszyngton uderzy w serce rosyjskiej gospodarki – sektor energetyczny.
„Putin rozumie tylko sankcje. I właśnie je dostanie, jeśli dalej będzie grał na czas,“ powiedział senator Lindsey Graham.
Gospodarczy kij zamiast marchewki
Administracja Trumpa we współpracy z Kongresem przygotowała projekt Sanctioning Russia Act. Dokument zakłada:
500-procentowe cła na import rosyjskiej ropy i gazu,
sankcje wtórne dla państw, które nie ograniczą zakupów rosyjskich surowców,
zamrożenie aktywów rosyjskich spółek energetycznych i blokadę ich dostępu do rynku amerykańskiego.
Zdaniem ekspertów z Atlantic Council, nowy pakiet może doprowadzić do „energetycznej izolacji Rosji w ciągu kilku miesięcy”, jeśli zostanie zastosowany jednocześnie przez USA, UE i Wielką Brytanię.
Ukraina: Zachód musi działać razem
Prezydent Wołodymyr Zełenski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej potwierdził, że Kijów zaakceptował propozycję 30-dniowego zawieszenia broni. „Piłka jest po stronie Moskwy,” powiedział. Ukraiński lider podkreślił, że bez synchronizacji działań z partnerami z Zachodu trudno będzie wywrzeć presję na Rosję.
Kijów domaga się, aby UE w swoim 17. pakiecie sankcyjnym uderzyła w rosyjskie banki obsługujące sektor energetyczny oraz ograniczyła import LNG. Zełenski zapowiedział, że Ukraina przygotowuje się do długiego procesu rozmów, ale „nie będzie ustępstw terytorialnych ani kapitulacji”.
Europejska niepewność, amerykański sygnał
Część europejskich stolic wciąż podchodzi ostrożnie do pełnego embarga na rosyjskie surowce, obawiając się skutków dla gospodarki. Jednak stanowisko USA może przyspieszyć decyzje w Brukseli.
„Jeśli Amerykanie pójdą na całość, nie będziemy mogli zostać z tyłu,” powiedział anonimowo jeden z unijnych dyplomatów w rozmowie z „Nowiny Polskie”.
Autor: Franciszek Kozłowski