Boom w budowlance. Wyniki „z przytupem” przebiły nawet optymistyczne prognozy analityków
Dane z sektora budowlano-montażowego zaliczyły bardzo duży wzrost. Większy niż spodziewali się analitycy. Nie ma jednak wśród nich zgody, czy dobra passa będzie dalej trwała.
Produkcja budowlano-montażowa we wrześniu tego roku wzrosła o 11,5 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem zanotowano wzrost o 11,4 procent – informuje GUS. Dane te są znacząco lepsze niż prognozy analityków, którzy spodziewali się wzrostu produkcji budowlano-montażowej rok do roku o 6 procent i 7,1 procent w ujęciu miesięcznym.
„Wrześniowa produkcja budowlana z przytupem przebija konsensus rynkowy – wzrost o 11,5 proc. r/r. Patrząc na dane odsezonowane wygląda to na nowy szczyt na indeksie. W takim ujęciu wzrost (m/m) odnotowaliśmy w każdym z głównych sektorów” – komentuje wyniki profil mBank Research. Eksperci PKO Research zwracają natomiast uwagę, że „w ujęciu rocznym rósł nawet segment budowa budynków (o 3,9 proc. r/r), po raz pierwszy od października 2022”.
Boom w budowlance. Z czego wynika?
Analizy Pekao ten „zryw inwestycyjny” tłumaczą następującymi czynnikami:
Z kolei ING Economic Poland upatruje się takiego wzrostu w:
- złagodzeniu bufora regulacyjnego,
- spadkiem oprocentowań nowych kredytów mieszkaniowych i w konsekwencji obniżce stóp procentowych NBP
- w uruchomieniu programu kredytu 2 proc.
„Wspomniane czynniki zwiększyły zdolność kredytową potencjalnych pożyczkobiorców i przełożyły się na wzrost popytu na nowe hipoteki. W obliczu perspektyw silniejszego popytu na mieszkania, firmy budowlane będą dążyły do zwiększenia podaży. Ostatnie miesiące przynoszą symptomy odbudowy aktywności w budownictwie, co wpisuje się w ogólny obraz odbicia koniunktury w polskiej gospodarce” – komentują analitycy ING.
Eksperci PKO Research piszą natomiast, że „motorem napędowym sektora budowlanego w ostatnich miesiącach pozostaje inżynieria lądowa, wspierana przez realizację projektów w ostatnim roku obowiązywania poprzedniej perspektywy unijnej”.
„Do znacznego wzrostu dynamiki produkcji budowlano-montażowej w ujęciu rocznym przyczyniły się głównie efekty niskiej bazy sprzed roku, a także poprawa koniunktury w budownictwie. W przeciwnym kierunku oddziaływał natomiast efekt statystyczny w postaci niekorzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w sierpniu br. była ona taka sama jak w 2022 r., podczas gdy we wrześniu 2023 r. liczba ta była o 1 dzień niższa niż przed rokiem)” – pisze z kolei w komentarzu przesłanym redakcji Jakub Borowski, główny ekonomista CrediAgricole.
Co dalej z rynkiem budowlanym?
PKO Research spodziewa się, że w średnim terminie motory napędowe w budownictwie się odwrócą. „Pogorszy się koniunktura w inżynierii lądowej (okres przejściowy między dwiema perspektywami unijnymi), a poprawi się w segmencie budowy budynków (obniżki stóp procentowych, powrót realnych dochodów do wzrostów). Na rynku mieszkaniowym widać coraz wyraźniejsze oznaki ożywienia – choć liczba mieszkań oddanych do użytkowania spada, to jest to efekt decyzji podjętych w poprzednich kwartałach. Obserwujemy istotne odbicie od dna liczby udzielanych pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów. W kolejnych miesiącach procesy te powinny być kontynuowane” – czytamy.
Analitycy ING zakładają jednak „kontynuacje odbicia w produkcji budynków”. Ich zdaniem „sytuacja w budownictwie infrastrukturalnym będzie zależała od szybkiego uruchomienia środków unijnych, w tym KPO, bez którego w 2024 czeka nas tzw. słabszy okres przejściowy między budżetami unijnymi”.
Również Jakub Borowski z Credit Agricole uważa, że w budownictwie rozpoczyna się ożywienie, na co wskazują „odnotowane we wrześniu znaczące wzrosty dynamik produkcji w kategoriach 'roboty budowlane specjalistyczne’ i 'wznoszenie budynków'”. „Uważamy, że III kw., w którym zgodnie z naszymi szacunkami odnotowano wzrost PKB po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych w porównaniu z II kw., rozpoczęła się faza ożywienia gospodarczego w Polsce. W kolejnych kwartałach ożywienie to będzie wspierane przez spadek inflacji, oddziałujący w kierunku wzrostu konsumpcji, ożywienie inwestycji mieszkaniowych oraz wzrost popytu zewnętrznego sprzyjający wzrostowi eksportu i inwestycji przedsiębiorstw” – podsumowuje Borowski.
Źródło: gazeta.pl