Demograficzna katastrofa w Chinach. Nadchodzi fala ponad 220 milionów emerytów

Fot. Andy Wong / AP Photo

Tylko w ciągu najbliższej dekady – licząc od tego roku – w Chinach pojawi się 228 milionów nowych emerytów – szacuje japoński Nikkei. To ogromny problem dla gospodarki szybko starzejącego się kraju. Także tam zaczyna pojawiać się hasło podniesienia wieku emerytalnego.

W zeszłym miesiącu w Wuhan miał miejsce protest związany z reformą ubezpieczeniową, która miałaby obniżyć dofinansowanie kosztów leczenia. Sprzeciwia się temu szczególnie wielu seniorów. Jedna z mieszkanek miasta w rozmowie z dziennikarzami portalu Nikkei anonimowo przyznała, że po tym, jak zobaczyła protest, zaczęła wraz z mężem odkładać dodatkowe pieniądze na starość –  nie jest już pewna, że publiczne emerytury zostaną utrzymane. 

Chiny. Nadciągają emeryci. Milionami 

Obecnie (to dane na 2022 rok) na jednego emeryta przypada 2,26 pracujących. Wydaje się, że to nieźle, ale ta relacja będzie gwałtownie spadać i już za 20 lat wyniesie tylko 1,25. Od tego roku przez najbliższą dekadę z rynku pracy odejdzie tam szacunkowo 228 milionów ludzi – wylicza Nikkei, powołując się na oficjalne dane, m.in. ze spisu powszechnego. Odejdą z pracy i będą oczekiwać wypłaty emerytur. Ta fala budzi niepokój z jednej strony rządu, z drugiej – sami ci ludzie mają obawy, czy na emeryturze będą mieli z czego żyć. 

– Chiny bardzo mocno zyskały gospodarczo dzięki dywidendzie demograficznej, która powstała po wielkim skoku z przełomu lat 50. i 60. XX wieku. W ciągu dekady urodziło się ponad 277 mln dzieci. Te osoby weszły w dorosłe życie pod koniec 70. w 80., i to one stanowiły tę siłę napędową chińskiego boomu gospodarczego. Teraz mechanizm boomu wygasa, a ta kohorta zaczyna przechodzić na emeryturę. Proszę pamiętać, że wiek emerytalny w Chinach jest niski – wynosi dla kobiet pracujących fizycznie 50 lat lub 55 lat dla pracujących umysłowo, a dla mężczyzn 60 lat – mówił w rozmowie z Next.Gazeta.pl pod koniec zeszłego roku dr Michał Bogusz, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich i autor bloga Za Wielkim Murem. 

Był baby boom, jest baby doom 

Z doktorem Boguszem rozmawialiśmy, gdy znane już były przewidywania demograficzne chińskich władz. Kilka tygodni później opublikowano oficjalne dane chińskiego urzędu statystycznego. Dane te były bardzo złe – populacja Chin w zeszłym roku spadła o 850 tysięcy osób. Był to największy spadek od 1961 roku, czyli od czasu wielkiego głodu. Do tego wskaźnik urodzeń na 1000 osób wyniósł 6,77 – jeszcze w 2021 r. było to 7,52. Nigdy wcześniej w historii zbierania takich danych w Chinach wskaźnik ten nie był tak niski. 

Chiny wciąż – w każdym razie oficjalnie – uznawane są za najludniejszy kraj świata. Wielkość chińskiej populacji szacowana jest na 1,41175 miliarda ludzi. Ale według prognoz ta liczba będzie spadać, a niewykluczone, że jeszcze w tym roku kraj ten pod tym względem zostaną prześcignięty przez Indie.

W Chinach dzieci rodzi się po prostu za mało i nie pomagają działania władz zachęcających do posiadania więcej niż jednego potomka. Zresztą, teraz i tak by już nie pomogły, bo na podbicie wzrostu siły roboczej tak, by nie trzeba było się obawiać o rosnący tłum emerytów, jest już po prostu za późno. 

A może czas na wyższy wiek emerytalny? 

Kryzys demograficzny może stanowić potężne wyzwanie dla chińskiej gospodarki, wciąż jeszcze polegającej na licznej sile roboczej. Dlatego nic dziwnego, że w debacie w tym kraju zaczęło pojawiać się hasło podniesienia wieku emerytalnego. Nie jest to łatwe, bo z sondaży wynika, że w Chińczykach mocno zakorzenione jest oczekiwanie wczesnego zakończenia pracy. Tymczasem przestrzeni do opóźniania przejścia na emeryturę jest tam wyjątkowo dużo. „Średni wiek emerytalny w Chinach wynosi 54 lata, czyli o 11 lat mniej niż w krajach uprzemysłowionych” – mówi portalowi Nikkei Zheng Bingwen z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. 

Doradcy polityczni chińskiego rządu przygotowali ponad 20 rekomendacji działań, które miałyby zwiększyć wskaźnik urodzeń – zauważyła kilka dni temu Agencja Reutera. Rekomendacje te ogłoszono w czasie dorocznego posiedzenia chińskiego parlamentu. Wśród nich znalazły się takie rozwiązania jak poszerzanie dostępu do darmowej edukacji i leczenia niepłodności, wsparcie finansowe już od pierwszego dziecka czy urlop macierzyński opłacany przez państwo, a nie pracodawcę. Pojawił się też głos za ograniczeniem dnia pracy młodych ludzi do 8 godzin, tak by mieli czas „zakochać się, wziąć ślub i mieć dzieci” – podawał Reuters. 

Władze Chin wydają się poważnie podchodzić do tego problemu. W poniedziałek został o to zapytany nowy chiński premier. „Przeprowadzimy dokładne badania i dogłębne analizy, aby we właściwym czasie rozważnie wdrożyć politykę” – powiedział dziennikarzom Li Qiang.

Źródło: gazeta.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com