Minister finansów odkrył karty. Tyle zapłacimy za misję Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. „To inwestycja”

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Lot Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) kosztuje nas fortunę. Minister finansów Andrzej Domański wyjaśnił, dlaczego było warto wyłożyć takie pieniądze.
Misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego się zwróci?
„Jeśli ktoś nie rozumie, że 65 mln euro przeznaczonych na misję kosmiczną Axiom-4 jest inwestycją, to tłumaczę: misja umożliwia realizację 13 eksperymentów polskich firm i uczelni – z potencjałem rozwoju całych sektorów” – napisał w mediach społecznościowych minister finansów Andrzej Domański. „Każde 1 euro zainwestowane w sektor kosmiczny to 3-6 euro zwrotu dla gospodarki, a obecność Polaka w misji to szansa dla branży – na doświadczenie i promocję polskich technologii. To inwestycja w innowacje, kompetencje i przyszłość!” – dodawał.
Polska zyska na misji?
Podobnie o swojej misji wypowiadał się sam astronauta podczas łączenia z przestrzeni kosmicznej na kilka godzin przed dokowaniem na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. – Lecimy na ISS po to, żeby wykonywać nasze eksperymenty technologiczne, pokazywać naszą technologię, jednocześnie przygotowywać przyszłość technologiczną Polski nie tylko dla nas, ale dla całego sektora kosmicznego, dla nowej generacji inżynierów, którzy będą wkraczać na rynek – mówił polski astronauta. – Misja ta jest ogromnym symbolem zaawansowania Polski, jak Polska bardzo mocno poszła do przodu technologicznie i możemy dzisiaj to demonstrować bezpośrednio na orbicie – dodawał.Ile Polska wyda na lot Polaka w kosmos?
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) podała, że transport na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie rakiety Falcon 9, realizacja 13 eksperymentów naukowych, jak i program edukacyjny dla uczniów szkół, który zostanie przygotowany przez polskiego astronautę, będzie kosztować 275 mln zł. Europejska Agencja Kosmiczna szacuje, że zwrot z inwestycji w badania kosmiczne to ok. 1,6 euro na każde wydane 1 euro, a w przypadku obserwacji Ziemi – nawet 4 euro. Wyniki eksperymentów, które przeprowadzi Sławosz Uznański-Wiśniewski, mogą być wykorzystane nie tylko w sektorze kosmicznym, ale także w medycynie, energetyce, informatyce oraz przemyśle obronnym.
Inne gałęzie nauki zaniedbane?
„To zdecydowanie dobrze wydane pieniądze, ale skoro Pan minister rozumie, że z jednej złotówki na badania i rozwój do gospodarki wraca ponad siedem, tym bardziej boli, że na naukę wydajemy radykalnie poniżej średniej europejskiej w procencie PKB” – odpowiedział ministrowi prof. dr hab. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego. Z danych Eurostatu za 2023 r. wynika, że rzeczywiście Polska wydaje zaledwie 1,56 proc. swojego PKB na badania i rozwój. Tymczasem średnia unijna to 2,22 proc. Najlepsze pod tym względem państwa, Szwecja i Belgia, wydają na ten cel kolejno 3,57 proc. oraz 3,32 proc. swojego PKB.
Źródło: gazeta.pl