Polskie problemy z funduszami unijnymi. Bruksela wciąż nie dostała szczegółów w sprawie LGBT

Fot. Jean-Francois Badias / AP Photo

Polska nadal nie przedstawiła Brukseli zasad monitorowania Karty Praw Podstawowych, co potrzebne jest do wypłat funduszy spójności. Główne trudności dotyczyły LGBT+. Ale w razie eskalacji mogą pojawić się pytania o sądy.

Przestrzeganie unijnej Karty Praw Podstawowych jest – po raz pierwszy tak jasno sprecyzowanym – warunkiem wypłat pieniędzy z polityki spójności w siedmiolatce budżetowej 2021-27 (dla Polski przewidziano około 76,5 mld euro). Jednak także wcześniej Komisja Europejska miała ogólny obowiązek kontroli wydatków pod tym kątem, a blokowanie pieniędzy dla „strefy wolnych od ideologii LGBT” w 2021 roku (finansowanych z budżetu 2014-20) opierało się właśnie na zapisach o niedyskryminacji z Karty. Również w ostatnich miesiącach to właśnie sposobu monitorowania ochrony praw mniejszości dotyczyły główne spory z Komisją dotyczące funduszy spójnościowych dla Polski.

Polska nie spełnia warunku „skutecznego stosowania i wdrażanie Karty praw podstawowych”.

Rząd Mateusza Morawieckiego ostatecznie w czerwcu zawarł z Komisją Europejską „umowę partnerstwa”, która stanowi podstawę gospodarowania polityką spójności, w której – za obustronną zgodą – stwierdzono, że Polska nie spełnia warunku „skutecznego stosowania i wdrażanie Karty praw podstawowych”. A w zeszłym tygodniu Marc Lemaître, szef dyrekcji ds. polityki regionalnej, potwierdził – o czym wczoraj napisał „Financial Times” – że Polska nadal nie spełnia tego warunku.

W praktyce oznacza to, że do czasu naprawy tego błędu Polska ma dostęp tylko do około 1 proc. funduszy głównie w ramach pomocy technicznej przy opracowaniu planów inwestycji. Z punktu widzenia części polskich urzędników sprawa nie jest gardłowa, bo czas na pierwsze wnioski o pierwsze poważne wypłaty – zgodnie z normalnym harmonogramem polityki spójności – powinny pojawić się dopiero w przyszłym roku.

Którego obszaru Karty Praw Podstawowych dotyczy polski problem w polityce spójności? Czy chodzi o kwestie niezawisłości sądownictwa? Stefan De Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej, uchylał się w poniedziałek (17.10.2022) od jasnej odpowiedzi. Z naszych rozmów w instytucjach UE wynika, że chodzi przede wszystkim o brak jednolitego systemu monitorowania przestrzegania Karty Praw Podstawowych w inwestycjach z polityki spójności.

– To polskie władze same wskazały na niewypełnianie warunku Karty. Powinny wprowadzić rozwiązania w zakresie sprawozdawczości dla Komitetu Monitorującego w razie przypadków niezgodności z Kartą tych projektów, które były wspierane przez fundusze spójności. Polskie władze muszą wprowadzić skuteczne mechanizmy zapewniające zgodność realizacji programów z Kartą. Ponadto musi istnieć mechanizm składania skarg – tłumaczył dziś rzecznik Komisji.

Komisja Europejska – jak wynika z nieoficjalnych informacji – domagała się, by w polskich programach z polityki spójności znalazła się jakaś forma wprost zapisanych gwarancji, że unijne fundusze m.in. nie będą w przyszłości narażone np. na finansowanie inwestycji w „strefach wolnych od ideologii LGBT+”. Ostatecznie Bruksela zatwierdziła już trzy programy operacyjne bez kompromisu w tej kwestii, ale czeka na propozycje Polski co do systemowego rozwiązania kwestii Karty (w tym nowych zadań „rzeczników funduszy UE”). Ponadto chodzi o gwarancje zaskarżalności do sądów np. inwestycji wpływających na środowisko, co nadal nie jest w pełni dostępne dla organizacji pozarządowych.

Karta mówi o niezależnych sądach

Karta Praw Podstawowych mówi też o „prawie do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu”, a zatem daje Komisji Europejskiej prawo pytań, czy mechanizmy kontroli przestrzegania Karty w Polsce opierają się na niezawisłych sądach.

– Komisja w postępowaniach przeciwnaruszeniowych wobec Polski oraz w kwestiach KPO wytyka naruszenie niezawisłości sądów. Ale w Unii ogólne stwierdzenie, że w danym kraju UE obywatele nie mają dostępu do niezależnego sądownictwa w zasadzie jest zastrzeżone do procedury z art. 7 Traktatu o UE – wyjaśnia nam jeden z prawników w instytucjach UE. Trybunał Sprawiedliwości UE już kilkakrotnie odrzucał postulaty, by Polskę zupełnie wykluczyć z europejskiego nakazu aresztowania wskutek braku niezależnego sądownictwa. Przypominał o postępowaniu z art. 7, który nadal tkwi nierozstrzygnięte w Radzie UE, i zalecał, by pod kątem niezależności badać tylko poszczególne sądy. W zeszłym tygodniu TSUE odpowiedział na pytanie prejudycjalne „neosędziów” (powołanych z udziałem upolitycznionej KRS) z Sądu Najwyższego, odrzucając wnioski o odrzucenie pytań jako niezadanego przez prawdziwy sąd.

Komisja Europejska uznała, że Polska nie podpada pod postępowanie pieniądze za praworządność, co we wrześniu publicznie potwierdził Johannes Hahn, komisarz UE ds. budżetu. Czy ze względu na kłopoty niezależnych sędziów może trwale zablokować pieniądze przez odwołanie do karty Praw Podstawowych? – To byłoby odejście od dotychczasowej linii Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji. Ale w razie dalszej eskalacji ataków na sądownictwo oraz relacji Warszawy z Brukselą i tego nie można by wykluczyć – tłumaczy jeden z naszych rozmówców w Brukseli.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej nie odpowiedziało na nasze pytania wysłane e-mailem, kiedy spodziewa się rozwiązania problemu warunku Karty Praw Podstawowych w polityce spójności oraz horyzontalnego.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com