„RESET”: Tusk i Pawlak nie potrafili wyjaśnić, skąd kontrakt na rosyjski gaz do 2037

TVP

Igor Sieczin, wicepremier Rosji, mówił w 2010 r., po podpisaniu wieloletniej rosyjsko-polskiej umowy gazowej: „Nie ma realnej alternatywy dla dużych dostaw z naszego kraju”. Tak też działali Donald Tusk i Waldemar Pawlak, blokując wszelkie projekty dywersyfikacyjne i stawiając tylko na Rosję. W dodatku nie potrafili swego postępowania wyjaśnić… nawet przed ministrami w swoim rządzie. Dopiero w 2015 r., po rozpoczęciu rządów PiS, okazało się, że politykę energetyczną można prowadzić inaczej… To jeden z wątków najnowszego odcinka serialu „Reset” Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia.

10 kwietnia 2010 r. prezydent Lech Kaczyński zginął w zamachu smoleńskim. Tego samego dnia do Waldemara Pawlaka dotarł list od Igora Sieczina, rosyjskiego wicperemiera. 

Sieczin pisał, że śmierć prezydenta Kaczyńskiego nie powinna zmienić zawartych między Władimirem Putinem a Donaldem Tuskiem porozumień:

„W tę trudną godzinę chciałbym podkreślić swoją gotowość do dalszej aktywnej współpracy z Panem celem rozwoju rosyjskiego-polskiego współdziałania w dziedzinie energetycznej w zakresie realizacji zakrojonych na wielką skalę porozumień osiągniętych przez przewodniczącego rządu Federacji Rosyjskiej Władimira Putina i przewodniczącego Rady Ministrów RP Donalda Tuska”.

Z „Resetu” dowiadujemy się, że w późniejszym raporcie NIK stwierdził, iż na posiedzeniach Rady Ministrów ani Donald Tusk, ani Waldemar Pawlak… nie potrafili odpowiedzieć na pytanie o powody, dla których Polska dążyła do podpisania umowy z Rosją aż do roku 2037:

„Minister gospodarka nie był w stanie na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 13 lipca 2010 r. wyjaśnić, jakie były przyczyny określania terminów obowiązywania kontraktu na dostawy gazu do 2037 r. oraz na przesył gazu do 2045 r.”

Podpisanie umowy do roku 2037 powstrzymała na szczęście Komisja Europejska, która uznała, że tak prowadzone negocjacje są niebezpieczne dla samej Unii Europejskiej. Ostatecznie Waldemar Pawlak i Igor Sieczin podpisali umowę, która uzależniała Polskę od rosyjskiego gazu aż do roku 2022.  

Igor Sieczin, wicepremier Rosji, mówił wtedy: „Nie ma realnej alternatywy dla dużych dostaw z naszego kraju”.

Jak się jednak okazało – taka alternatywa istniała, tylko należało po nią sięgnąć. Po 2015., gdy władzę przejął PiS, uniezależniono się od rosyjskiego gazu. Terminal LNG, liczne umowy z międzynarodowymi partnerami, uruchomiony w 2022 r. gazociąg Baltic Pipe, gazyfikacja – wszystko to sprawiło, że staliśmy się krajem, który jest w stanie poradzić sobie bez surowca z Rosji. 

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com