„Tego brakowało w przeszłości”. Unia ewoluuje stanowisko w sprawie kryzysu zbożowego

pexels/CC0

Komisja Europejska stawia obecnie na podjęcie środków, które będą odpowiedzią na kryzys związany z napływem ukraińskich produktów rolnych. Trwają rozmowy w tej sprawie, to bardzo dobrze, bo tego działania brakowało w przeszłości – powiedział w TVP1 minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.

Ewolucja podejścia Unii

15 kwietnia 2023 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Rozporządzenie wprowadza zakaz przywozu do 30 czerwca br. określonych produktów pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Polski – m.in. zboża, cukru, owoców i warzyw.

W środę w TVP1 minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk wskazywał, że zakaz przywozu z Ukrainy produktów rolnych „to nie jest środek standardowy, ale w sytuacji kryzysowej możemy go zastosować, zgodnie z klauzulą dotyczącą bezpieczeństwa żywności i taki środek został zastosowany„. Na uwagę, że KE chciała, by Polska wycofała się z tej decyzji, albo nałoży na nasz kraj kary, minister odparł: „Nie, w trakcie rozmów KE to stanowisko – w mojej opinii, bo ja nie uczestniczę bezpośrednio w tych rozmowach, jest to referowane przez moich kolegów – uległo takiej pozytywnej ewolucji”.

KE dziś stawia przede wszystkim na podjęcie środków, które będą odpowiedzią na ten kryzys, to bardzo dobrze, bo tego działania brakowało w przeszłości

– podkreślił. Jak przypomniał, o działania w tej sprawie apelował wcześniej do KE zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i premierzy innych krajów unijnych, a „te działania nie były podejmowane”. „KE w tej sprawie pracuje również nad propozycją środków nadzwyczajnych. Te rozmowy trwają. Na razie te propozycje KE nie są w pełni satysfakcjonujące, natomiast one zmierzają w dobrym kierunku” – podkreślił.

Zakaz importu tylko pięciu produktów?

Na uwagę dziennikarza, że propozycja unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego w tej sprawie dotyczy zgody na objęcie tylko pięciu produktów (pszenicy, kukurydzy, rzepaku, nasion słonecznika i oleju słonecznikowego) unijnym zakazem importu oraz „czy to nie za mało”, Szynkowski vel Sęk odparł, że zasadniczo rozmowy z tej sprawie prowadzone są z unijnym komisarzem ds. handlu Valdisem Dombrovskisem.

To za mało. Moja odpowiedź jest tu jednoznaczna – oczekujemy szerszych działań, nie tylko w aspekcie szerzej listy produktów, bo tych produktów narażonych na ewentualne turbulencje rynkowe jest więcej

– oświadczył minister ds. UE.

Jak mówił, oczekuje również szerszych działań „także w aspekcie odpowiedzi na to, co w tej chwili choćby ze zbożem, które zostało już do Polski sprowadzone„. „Tu KE też powinna podjąć pewne działania, by ułatwić tranzyt tego zboża w ramach wspólnego rynku” – podkreślił.


Pod koniec marca premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji – Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, Nicolae Ciuca, Rumen Radew i Eduard Heger – napisali list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, w którym domagali się interwencji w sprawie napływu ukraińskiego zboża do UE. Inicjatywa wyszła od szefa polskiego rządu.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com