Brandenburgia chce prowadzić kontrole graniczne… na terenie Polski. Krótka odpowiedź z MSWiA

fot. Grzegorz Gołębiowski - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=49596417

Premier graniczącego z Polską niemieckiego landu Brandenburgia, Dietmar Woidke, zażyczył sobie, by kontrole graniczne były przeprowadzane „już na terytorium Polski” w celu „wyeliminowania niedogodności związanych z takimi kontrolami”. – Takie rozwiązanie nie było przedmiotem żadnych rozmów i ustaleń ze stroną niemiecką. Ponadto z wielu względów, także tych prawnych, jest ono całkowicie wykluczone – powiedział wiceszef polskiego MSWiA, Bartosz Grodecki.

Niemiecka policja federalna od połowy października prowadzi kontrole graniczne m.in. w związku z presją migracyjną. Kontrole prowadzone są bezpośrednio na byłych przejściach granicznych, lecz na swoim terytorium, niekiedy kilka kilometrów od granicy z Polską, powodują wielokilometrowe korki po obu stronach granicy.

Zdaniem premiera Brandenburgii Dietmara Woidke lepszą opcją byłoby, gdyby takie kontrole były przeprowadzane przez niemieckie służby na polskim terytorium.

„Lepszą opcją byłoby – czego też bym sobie życzył, gdybyśmy mogli przeprowadzić rozmowy z polskim rządem, co obecnie w przypadku Polski jest nieco trudne, ale pilnie należałoby to zrobić – gdybyśmy mogli takie kontrole przeprowadzać już na polskim terytorium, odsuwając je od granicy, a tym samym wyeliminować niedogodności, związane z takimi kontrolami dla regionu przygranicznego”

– wyjaśnił w rozmowie z niemiecką stacją Deutschlandfunk Woidke.

Wiceszef MSWiA: Nie było o tym mowy!

– Takie rozwiązanie nie było przedmiotem żadnych rozmów i ustaleń ze stroną niemiecką. Ponadto z wielu względów, także tych prawnych, jest ono całkowicie wykluczone – odpowiada mu zapytany o ten pomysł wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki.

Jego zdaniem kontrole graniczne zawsze powodują spowolnienie ruchu, a potencjalne prowadzenie ich na polskim terytorium jedynie odsunęłoby kolejki od przejść granicznych, a nie je likwidowało.

– To jest niemożliwe. Jeżeli Niemcom przeszkadzają kolejki w pobliżu przejść, to równie dobrze mogą oni prowadzić kontrole na własnym terytorium

– zaznaczył Grodecki i podkreślił, że nie ma podstaw prawnych, na bazie których strona niemiecka mogłaby kontrolować wjazd na terytorium swojego kraju po stronie polskiej.

W ocenie wiceszefa polskiego MSWiA prowadzone przez Niemcy kontrole na granicach wewnętrznych są skutkiem zbyt liberalnej polityki migracyjnej.

„Powolna erozja Schengen’

– Kontrole na granicach wewnętrznych, w założeniu kodeksu granicznego Schengen, miały być wprowadzane w ostateczności, tzn. prowadzone w momencie, gdy rzeczywiście dochodzi do sytuacji kryzysowej – powiedział.

Dodał, że obecnie „mamy do czynienia z powolną erozją systemu Schengen, jednego z filarów Unii Europejskiej i niewątpliwie jednego z jej sukcesów”. Jak zaznaczył, Komisja Europejska w zbyt małym stopniu zajmowała się bezpieczeństwem strefy, wzmocnieniem readmisji, ochroną granic zewnętrznych i współpracą z krajami pochodzenia. W zamian przyjęto rozwiązania w ramach paktu, „który główny akcent kładzie na relokacje migrantów”.

Grodecki przypomniał, że to Europa Zachodnia, a w szczególności Niemcy, są miejscami docelowymi nielegalnej migracji.

– Jedyną odpowiedzią, która pozostaje rządowi federalnemu jest wprowadzenie kontroli na swoich granicach, wskutek czego powstają kolejki – ocenił Grodecki.

Dodał, że z uwagi na brak wypracowania odpowiednich mechanizmów i zbyt otwartej polityki migracyjnej obecnie, kolejne kontrole graniczne wprowadziły m.in. Włochy, Czechy, Słowacja i Austria.

– Nie mamy żadnych innych narzędzi do tego, żeby bronić się przed nielegalną migracją, co powoduje, że cała strefa Schengen – dobrodziejstwo, które znamy – kończy się na naszych oczach

– powiedział.

W jego ocenie cały system ochrony międzynarodowej jest nadużywany i wymaga głębokiej reformy.

– Wspólnota powinna zająć się całościową reformą polityki migracyjnej, począwszy od zmiany modelu współpracy z krajami trzecimi, poprzez ochronę granic zewnętrznych, szybkie i skuteczne procedury azylowe, skończywszy na skutecznych readmisjach, walce z przemytem ludzi i instrumentalizacją migracji – mówił.

Zapytany o to, ilu nielegalnych migrantów może przedostawać się z Polski do Niemiec zwrócił uwagę, że są to dane „bardzo trudne do oszacowania”, bo – jak wskazał – nie ma dobrego, wiarygodnego miernika. Niemcy opierają się na informacjach podawanych przez migrantów, a są one krajem docelowym, w którym krzyżują się właściwie wszystkie szlaki migracyjne – zauważył.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com