Czy Grzegorz Braun będzie ministrem, czyli pięć pytań do PiS-u

Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

PiS lubi opowiadać o Trójmorzu i Międzymorzu, ale potem i tak ważniejsze od gry geopolitycznej jest wygrażanie sąsiadom, bo tego domaga się prawicowy Twitter. W efekcie wisimy na Wuju Samie, a on potraktuje PiS ta samo jak potraktował zbyt usłużnego Millera, gdy zainstalował tu tajne więzienia CIA – pisze Grzegorz Sroczyński

Najgorzej kiedy zaczynamy uprawiać czystą politykę pozbawioną ważnych dekoracji: hipokryzji, dulszczyzny i wstydu. PiS całkowicie odarł polskie życie publiczne z hipokryzji, powiedział mniej więcej tak: tamci kradli i uprawiali szwindle w cichości za zasłoną, a my nasze szwindle będziemy obwozić w lektykach i na widok publiczny wystawiać, bo odtąd to będą cnoty. Byliśmy przez 30 lat ciemiężeni w III RP, więc mamy moralne prawo do rewanżu.

Politolog Jarosław Flis powiedział kiedyś, że Kaczyński nie stworzył IV RP tylko IX RP (dziewiątą, czyli trzecią do kwadratu). Wziął wszystkie istniejące patologie życia publicznego – kolesiostwo, pogardę dla prawa, pieniactwo – i zaczął owe cnoty praktykować w trójnasób. Platforma wsadzała swoich do TK, ale jednak Rzepliński przynajmniej na pokaz musiał udawać niezależnego, a PiS całkiem otwarcie wsadza najgorszy partyjny beton – Piotrowicza oraz Pawłowicz – i każe ich nazywać niezawisłymi sędziami. Bezwstyd takich posunięć jest absolutnie jasny również dla wyborców PiS i jakiejś części się podoba, bo przeświadczenie Kaczyńskiego o własnych cierpieniach w III RP współgra z autentycznymi krzywdami społeczeństwa z okresu transformacji.

Ale jest coś jeszcze, co czyni PiS teflonowym. Jeden z miękkich wyborców Kaczyńskiego tłumaczył mi to tak: „Nie znoszę tego ich rozpanoszenia, ale wiem, że jeśli ceny gazu na giełdzie rosną dziesięć razy, to oni coś wymyślą i te ceny dla mnie zamrożą, a jeśli węgiel jest po trzy tysiące, też coś wymyślą, za późno i niechlujnie, ale jednak”. I jeszcze cytat z innej rozmowy (wyborca dość obojętny politycznie): „Nie mam specjalnie złudzeń, jaka to władza, ale przynajmniej wiem, że jakby przyszły kłopoty, powódź, gradobicie, cokolwiek, to oni jakieś pieniądze znajdą, choćby tylko dla wyniku wyborczego”. Innymi słowy: im bardziej opozycja krzyczy o kupowaniu głosów, tym bardziej utrwala wizerunek PiS-u jako partii, która w razie czego wytrzaśnie pieniądze spod ziemi.

Nawet jeśli jakiejś części wyborców nie podoba się, że „patologia wzięła trzy tysiące na węgiel”, to sami też wezmą, a przynajmniej czują, że kiedy oni będą w kłopotach, to władza coś jednak da. Jeśli PiS-owi uda się doczołgać do trzeciej kadencji, to będzie musiał odpowiedzieć swoim wyborcom na co najmniej kilka pytań.

1. Czy zamierzacie rządzić z Braunem?

Wyobraźmy sobie, że Polacy wybiorą 210 posłanek i posłów z PiS-u, 205 posłanek i posłów z opozycji oraz 45 posłów z „Konfederacji”. Taki scenariusz jest możliwy. Kaczyński oczywiście bez trudu dogada się z Braunem, Korwinem i Mentzenem, skoro kiedyś umiał się dogadać z Lepperem i Giertychem. Pytanie o cenę, jaką wszyscy będziemy musieli za to zapłacić. W samym środku wojennej eskalacji z Putinem Polska może mieć rząd, którego ministrowie będą jeździć po świecie z hasłem: „Stop ukrainizacji Polski”. Albo z tekstem: „Kobiety są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne, powinny zarabiać mniej”. Albo: „Homoseksualistów trzeba publicznie batożyć”. Bo to nie jest tak, że Braunowi czy Korwinowi można wytłumaczyć, żeby czegoś nie mówili, bo to Polsce szkodzi. Oni są autentycznymi cyrkowcami, tylko wtedy żyją, kiedy występują i pokazują akrobacje – to tak jakby kazać im przestać oddychać. Czy PiS zamierza zaryzykować prorosyjskiego i antyukraińskiego koalicjanta? Jak to wpłynie na rozsądną proukraińską politykę zagraniczną polskiego rządu prowadzoną od 24 lutego 2022?

2. Co PiS zrobi z aborcją?

W III RP obowiązywała cyniczna umowa zawarta przez Mazowieckiego, Wałęsę i Zolla z Wojtyłą, Glempem i Paetzem. Jedni powiedzieli do drugich: dajemy wam zakaz aborcji, macie, nacieszcie się, a Kościół w zamian za to nie będzie bruździć przy dołączaniu Polski do zgniłego Zachodu i „gejEuropy”. Ten pakt przetrwał zbyt długo, obowiązywał nawet po wejściu Polski do NATO i Unii, nie zerwali go ani liberałowie, ani lewica (choć próbowała), odważył się to ruszyć dopiero PiS, tyle że na swoich zasadach.

Zerwanie krzywych umów ojców założycieli III RP (dziwnym trafem samych mężczyzn, a umowę zerwała kobieta) uderzyło przede wszystkim w elektorat prawicy. To na prowincji jest jeden ginekolog, który zasłania się „klauzulą sumienia”. To na prowincji szpital na wszelki wypadek przestaje wykonywać badania prenatalne i nie za bardzo masz alternatywę. Kaczyński myślał, że wyrok Przyłębskiej nie będzie miał wpływu na życie kobiet z pisowskiego elektoratu i nie wywoła gniewu, ale się przeliczył. Lekarze zaczęli się bać, odmawiają badań, które mogłyby być źródłem kłopotów i kontroli, w dodatku co miesiąc jakiś nadgorliwy prokurator detonuje taki granat jak ostatnio, kiedy CBA zarekwirowało karty medyczne pacjentek w Szczecinie.

PiS będzie musiał coś wymyślić – jakiś program „Hipokryzja Plus” – który pozwoli wrócić polskim konserwatystom do względnego spokoju: mamy zakaz, jesteśmy moralnie czyści, ale wiadomo, że elektorat musi się skrobać, a kobiety muszą sobie radzić. Nie mam pojęcia, jak tego Kaczyński dokona, ale obawiam się, że po trupach.  

3. Czy będziecie w stanie powstrzymać drugą falę prywatyzacji?

Tę książkę w PiS czytano i komentowano, a w każdym razie przeczytało ją środowisko Morawieckiego. Myślę teraz o „Drugiej fali prywatyzacji” Łukasza Pawłowskiego (wtedy autor był redaktorem „Kultury Liberalnej”). Pawłowski opisał groźny mechanizm, który właśnie się rozpędzał: PiS stawiając w polityce społecznej wyłącznie na proste transfery – gotówkę do ręki – jednocześnie zaniedbało usługi publiczne. Programy socjalne – choć potrzebne – nie zostały uzupełnione przyzwoitym finansowaniem szkół, służby zdrowia, te zaniedbane miejsca można długo wymieniać. W efekcie następuje przyspieszona prywatyzacja usług publicznych: Polak dostaje pięć stów i biegnie do prywatnego lekarza, bo w NFZ musi czekać na wizytę u specjalisty pół roku.

W edukacji jest jeszcze gorzej. W Warszawie w szkołach niepublicznych uczy się już niemal 50 tysięcy uczniów i uczennic, w poprzednim roku szkolnym było ich około 30 tysięcy, czyli widać błyskawiczny wzrost (te dane podaję za „Wyborczą”). Najbardziej stratni są na tym biedniejsi wyborcy i ich dzieci, a cały ten mechanizm kręci się tak: zamożniejsi zapisują dzieci do prywatnych szkół, obstawiają korepetycjami, zapewniają lepsze wyniki, do prywatnych szkół przechodzi też lepsza kadra nauczycielska, a w placówkach publicznych zostają ci, którzy uciec nie mogą, czyli uczniowie z biedniejszych środowisk i słabsi nauczyciele. „Stworzymy getta. To się już dzieje w szkołach podstawowych. Szkoły rejonowe stają się zbiorowiskami trudnych przypadków” – mówi Monika Nyka, działaczka oświatowa w rozmowie z Karoliną Słowik w „Wyborczej” („Publiczne, prywatne, między nimi przepaść”). Biedniejsi świetnie się orientują w degrengoladzie usług publicznych (bogatsi na co dzień mają to w nosie) i powoli zaczynają uważać, że 500 plus to zasłona dymna, która nie zapewni im szkoły czy przychodni. Nic niestety nie wskazuje na to, żeby PiS miało na to jakikolwiek pomysł, poza opowieściami, ile poczt i komisariatów zlikwidowano „za Tuska”.

4. Czy Ziobro nadal będzie ministrem sprawiedliwości?

To absolutny rekord w III RP, żeby tak nieudolna osoba była ministrem tak długo. Ziobro „nie dowiózł” wyniku ani obywatelom (sprawy w sądach trwają jeszcze dłużej niż za PO), ani nawet Kaczyńskiemu (wnioski prokuratorskie w nadzorowanych przez Ziobrę sprawach bywają tak żałośnie przygotowane, że sędziowie robią sobie z nich żarty). Informatyzacja sądownictwa leży martwym bykiem, w porównaniu z innymi sektorami państwa prawie nic się nie dzieje, elektroniczne akta – zapomnij. Nawet medialnie Ziobro nie jest już PiS-owi potrzebny, bo do obsługi tej części elektoratu, która chce nieustannego „orania lewactwa” i „wygarniania pedałom” wymyślono Czarnka i jest w tym dużo lepszy ze swoją naturalną szczerą chamowatością niż pozbawiony pewności siebie Ziobro. Po co w ogóle jest Ziobro? Nikt już nie wie i Kaczyński będzie to musiał elektoratowi jakoś wyjaśnić: w tę albo we w tę.

5. Czy sprzedacie się Amerykanom?

Za rządów PiS uzależnienie Polski od Ameryki błyskawicznie rośnie, jeszcze nigdy aż tak bardzo nie wisieliśmy na dobrej woli prezydenta USA. To w jakimś stopniu nie do uniknięcia, bo mamy wojnę z Rosją i jedynie Stany gwarantują siłę NATO, ale jednak PiS tę zależność wzmacnia swoją „nieprzysiadalnością” w Europie.

Polska prawica ani nie umie rozmawiać z sąsiadami, ani klecić koalicji, PiS lubi opowiadać o Trójmorzu i Międzymorzu, ale potem i tak ważniejsze od gry geopolitycznej jest wygrażanie Czechom w sprawie Turowa, bo tego domaga się prawicowy Twitter. W efekcie wisimy na Wuju Samie, a on potraktuje PiS ta samo jak potraktował zbyt usłużnego Millera, gdy zainstalował tu tajne więzienia CIA. Jak grać z partnerami w Europie, jeśli głównie się ich obraża na użytek polityki wewnętrznej? Jak klecić w Unii koalicję państw, które będą w stanie równoważyć zarówno pomysły Niemców, jak też Amerykanów, jeśli równocześnie trzeba wszystkich dookoła „orać” i im wygrażać, bo tego chcą najbardziej wzmożeni wyborcy?

PiS nie umie współpracować z żadnym lewicowym rządem w Europie, choćby nasze kraje miały akurat idealnie takie same interesy, to i tak zawsze się okaże, że trzeba uczyć zgniły Zachód moralności i pochwalić się tym na TT. Już nie chcę nawet myśleć co będzie, jeśli do rządu wejdzie nie tylko Ziobro, ale jeszcze Konfederacja – spodziewajmy się wtedy patriotyczno-katolickiej licytacji na sterydach, bo każdy będzie chciał na swoim Twitterze zebrać laur za „oranie euro-lewactwa”. Im bardziej będziemy osamotnieni w Unii, tym bardziej Amerykanie wejdą nam na głowę, nie wiem czy PiS zdaje sobie sprawę, że ględząc o uzależnieniu Tuska od Niemiec, samo wpędza nas w zbyt dużą zależność od USA.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com