Duda mówił o wakacjach łotewskiego premiera na Podhalu. Ale Ryga zaprzecza. „Nieporozumienie”

facebook.com/prezydentpl

Andrzej Duda opowiadał „anegdotę” o premierze Łotwy, który rzekomo miał przyjechać z rodziną do Białki Tatrzańskiej na narty. Problem w tym, że nikt nic nie wie o tej wizycie. Rzecznik prasowy premiera Łotwy podkreślił, że takiej wizyty nie było i „musiało dojść do nieporozumienia”.

– Ostatnio rozmawiałem z premierem Łotwy, który rozpromieniony opowiadał mi o swoim wyjeździe rodzinnym. Wiecie państwo, jak się uczestniczy w tej dużej polityce, to nie ma się dla rodziny zbyt wiele czasu. Miał to szczęście, że udało mu się wygospodarować czas, żeby z najbliższymi wyjechać na chwilę na narty – mówił we wtorek Andrzej Duda na międzynarodowej konferencji z cyklu Europa Karpat pod hasłem „Redefinicja łańcuchów logistycznych w świetle nowej polityki transportowej TEN-T”.

Andrzej Duda mówił „anegdotę”. Górale zaskoczeni. „Nikt nas nie informował”

– Byłem bardzo dumny, bo powiedział, że przyjechali do nas do Białki Tatrzańskiej na południu Polski. Sprawdziłem sobie szybciutko na Google Maps: 1050 km z Rygi. Pytam go, ile jechał. Mówi: „11 godzin”. Żona jego, która była akurat przy tym, mówi: „13”. O trzy za długo. Proszę państwa 1050 km, jeżeli będziemy mieli porządne drogi, powinno się przejechać ze średnią prędkością 100 km na godzinę – zaznaczył polski prezydent.

Wypowiedź Andrzeja Dudy zaskoczyła górali. – Jeśli to była wizyta, o której wiedział polski rząd to trochę dziwne, że nikt nas nie informował. Nawet jeśli to była podróż incognito, to powinniśmy o tym wiedzieć – powiedział jeden z podhalańskich polityków, działacz PiS w rozmowie z Onetem. O wizycie premiera Łotwy Artursa Krisjanisa Karinsa nie wiedzieli również miejscowi hotelarze.

„Anegdota” Andrzeja Dudy nieprawdziwa? Rzecznik prasowy premiera Łotwy: To nieporozumienie

Jednak najbardziej zaskoczony musiał być rzecznik prasowy premiera Łotwy Sandris Sabajevs, który zaprzeczył takiej wizycie. – Musiało dojść do nieporozumienia. Premier Łotwy nie przyjechał do Polski na narty – wyjaśnił Sabajevs w rozmowie z Onetem. Zapewnił, że Arturs Krisjanis Karins nie był w Polsce ani w tym, ani w poprzednich sezonach narciarskich. – Premier nie odpoczywał w Polsce także w przeszłości – dodał rzecznik prasowy łotewskiego premiera.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com