Kto zasiądzie w komisji śledczej ds. wyborów kopertowych? Padły pierwsze nazwiska, w tym „pewniak” PiS

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Ujawniono pierwsze nazwiska posłów, którzy mają wejść w skład komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że znajdą się w niej zarówno doświadczeni politycy, jak i sejmowi debiutanci. Choć „PiS trzyma swoich kandydatów w tajemnicy”, przedstawiciel tego ugrupowania jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób wskazywanych przez dziennikarzy.

Przemysław Czarnek jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na członka sejmowej komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych – poinformowało RMF FM. Dziennikarze podkreślili, że były minister edukacji to „jedyny pewniak” PiS, ponieważ partia Jarosława Kaczyńskiego na razie „trzyma swoich kandydatów w tajemnicy”. Podano za to więcej informacji dotyczących posłów innych ugrupowań, którzy mają wejść w skład komisji.

Komisja śledcza ws. wyborów kopertowych. Karnowski, Filiks i Joński mają być kandydatami KO

8 grudnia reporter RMF FM Tomasz Skory przekazał, że kandydatką KO na członkinię komisji jest Magdalena Filiks, jedna z liderek Komitetu Obrony Demokracji. Poinformowano, że Koalicja Obywatelska postanowiła również zgłosić do komisji byłego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego oraz Dariusza Jońskiego. Ten ostatni, w poprzedniej kadencji Sejmu, uczestniczył w wielu kontrolach poselskich w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić pod rządami PiS.

W komisji mają również zasiąść sejmowi debiutanci. RMF FM wymieniło w tym kontekście dwoje byłych samorządowców: Agnieszkę Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Bartosza Romowicza z Polski 2050. Kandydatką Lewicy ma być Anita Kucharska-Dziedzic, a Konfederacji – Witold Tumanowicz.

Komisja śledcza ma zbadać przygotowania do wyborów kopertowych

Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, 7 grudnia Sejm jednomyślnie zagłosował za powołaniem komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Jej celem będzie zbadanie sposobu organizacji wyborów prezydenckich, które miały się odbyć 10 maja 2020 roku. Przeprowadzenie głosowania w lokalach było wówczas niemożliwe z powody obostrzeń wprowadzonych w czasie pandemii. Dlatego PiS chciał przeprowadzić wybory korespondencyjne.

W kwietniu 2020 roku, mimo braku ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, Mateusz Morawiecki wydał dyspozycję, dzięki której Poczta Polska mogła rozpocząć przygotowania do wyborów. Ostatecznie głosowania w maju nie przeprowadzono, ale na przygotowania wydano około 70 milionów złotych.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com