Sasin o kolejnym posiedzeniu Sejmu: Trudno dzisiaj być optymistą, przed tym poniedziałkiem

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

– Słyszałem wypowiedź jednego z posłów, pana Gramatyki, który sformułował tezę, że na pewno się jakiś paragraf znajdzie na Sasina. To są takie dobre, stalinowskie wzorce, kiedy mówiono: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – mówił były szef Ministerstwa Aktywów Państwowych na antenie RMF FM. Jak dodał Jacek Sasin Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe, by zmierzyć się z zarzutami, „czego dowodem jest głosowanie naszego klubu ws. wyborów prezydenckich korespondencyjnych”.

Jacek Sasin był w sobotę 9 grudnia gościem Krzysztofa Ziemca na antenie RMF FM. Polityk zapytany o to, „co będzie w poniedziałek, czy koniec ery rządów PiS-u” odpał: „zobaczymy”. – W roli wróżki czy przepowiadającego przyszłość nie chciałbym występować – dodał były minister aktywów państwowych. – Trudno dzisiaj być optymistą, przed tym poniedziałkiem – stwierdził.

Polityk był pytany także o wypowiedź Mateusza Morawieckiego o 20 proc. poparcia dla nowego rządu. – To jest rzeczywiście duży procent, o czym mówił pan premier – powiedział Jacek Sasin. – Oczywiście zawsze do końca trzeba walczyć. Zawsze do końca trzeba spróbować tę większość zbudować. To jest nasze zobowiązanie wobec wyborców. No ale realia są takie, że ta większość parlamentarna jest widoczna w parlamencie dzisiaj, bezwzględna i ja tutaj jestem małym optymistą, żeby się udało tę większość zbudować – przekazał były minister. Jak jednak dodawał „polityka jest pełna zaskoczeń”. Wywód zakończył jednak stwierdzeniem, że szanse na zdobycie większości przez premiera Morawieckiego ocenia „jako niewielkie”.

Sasin o komisji do spraw wyborów kopertowych: Jesteśmy gotowi

Jacek Sasin komentował także kwestię komisji do spraw badania tak zwanych wyborów kopertowych. – Słyszałem wypowiedź jednego z posłów, pana Gramatyki, który sformułował tezę, że na pewno się jakiś paragraf znajdzie na Sasina. To są takie dobre, stalinowskie wzorce, kiedy mówiono: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – mówił polityk PiS. Jak dodał Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe, by zmierzyć się z zarzutami, „czego dowodem jest głosowanie naszego klubu ws. wyborów prezydenckich korespondencyjnych”. Polityk przekazał, że według tych wyborów „narosło tak wiele nieprawd, że może ta komisja będzie dobrym forum, żeby je obalić”.

– Ja jestem gotów, żeby na każde pytania odpowiedzieć. Nie mam nic do ukrycia. Nie chciałbym sobie żadnych zarzutów stawiać. Oczywiście zawsze można zrobić lepiej – dodał Jacek Sasin.

Jak dodawał polityk PiS „sprawa jest również już sądownie rozstrzygnięta”. – Sprawa była badana przez Najwyższą Izbę Kontroli i pana prezesa Banasia, którego chyba nikt nie podejrzewa o jakąś sympatię do mnie czy do Prawa i Sprawiedliwości. Pan prezes Banaś próbował na siłę postawić zarzuty, postawił te zarzuty, skierował to do prokuratury i prokuratura dwukrotnie tę kwestię umorzyła a sąd niezawisły kierowany przez sędziego o sympatiach innych niż do Prawa i Sprawiedliwości potwierdził prawidłowość tego umorzenia. Prawnie sprawa jest zamknięta – przekonywał były minister aktywów państwowych. Na pytanie, czy mógłby go czymś obciążyć Jarosław Gowin, Sasin stwierdził: „nie sądzę”.

Komisja śledcza do spraw wyborów kopertowych. Media o członkach

8 grudnia reporter RMF FM Tomasz Skory przekazał, że kandydatką KO na członkinię komisji jest Magdalena Filiks, jedna z liderek Komitetu Obrony Demokracji. Poinformowano, że Koalicja Obywatelska postanowiła również zgłosić do komisji byłego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego oraz Dariusza Jońskiego. Ten ostatni, w poprzedniej kadencji Sejmu, uczestniczył w wielu kontrolach poselskich w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić pod rządami PiS.

W komisji mają również zasiąść sejmowi debiutanci. RMF FM wymieniło w tym kontekście dwoje byłych samorządowców: Agnieszkę Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Bartosza Romowicza z Polski 2050. Kandydatką Lewicy ma być Anita Kucharska-Dziedzic, a Konfederacji – Witold Tumanowicz.

Według doniesień RMF PiS ma z kolei wystawić do komisji Przemysława Czarnka. Dziennikarze podkreślili, że były minister edukacji to „jedyny pewniak” PiS, ponieważ partia Jarosława Kaczyńskiego na razie „trzyma swoich kandydatów w tajemnicy”.

Jak wskazał na antenie RMF FM Jacek Sasin, PiS przyznano cztery miejsca w komisji śledczej. – Przedstawiliśmy naszych kandydatów zgodnie z procedurą, akceptujemy te cztery miejsca – skomentował. Pytany o to, która z komisji śledczych (ds. wyborów kopertowych, podsłuchu Pegasusem czy tzw. afery wizowej) jest najbardziej niebezpieczna dla PiS, Sasin stwierdził, że „żadna”. – Mamy do czynienia z pewną narracją, opowieścią, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością – skwitował pytania o komisje śledcze.

Komisja śledcza ma zbadać przygotowania do wyborów kopertowych

Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, 7 grudnia Sejm jednomyślnie zagłosował za powołaniem komisji śledczej do spraw tak zwanych wyborów kopertowych. Jej celem będzie zbadanie sposobu organizacji wyborów prezydenckich, które miały się odbyć 10 maja 2020 roku. Przeprowadzenie głosowania w lokalach było wówczas niemożliwe z powodu obostrzeń wprowadzonych w czasie pandemii. Dlatego PiS chciał przeprowadzić wybory korespondencyjne.

W kwietniu 2020 roku, mimo braku ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, Mateusz Morawiecki wydał dyspozycję, dzięki której Poczta Polska mogła rozpocząć przygotowania do wyborów. Ostatecznie głosowania w maju nie przeprowadzono, ale na przygotowania wydano około 70 milionów złotych.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com