Makowski w „Salonie Dziennikarskim”: UE to Zachód? Ja zastanawiam się, czy ci, którzy tam rządzą, to raczej nie Wschód

Ryszard Makowski w "Salonie Dziennikarskim" / autor: screen TVP Info

„Werdykt sądowy jest jednym z wielu, które bulwersują wszystkich. A ja zastanawiałem się, jak wielkich interesów strzeże to polskie sądownictwo, że ono jest w zasadzie praktycznie od lat 50. powielane i jak to jest, że cały świat interesuje się tym, abyśmy nie mogli nic zrobić i tę grandę jeszcze nazywa praworządnością” – powiedział w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, Tygodnika „Idziemy” publicysta „Sieci” i satyryk, Ryszard Makowski.

Maciejewski: W Polsce istnieją środowiska analogiczne do „separów” ukraińskich

Jednym z tematów rozmowy był wyrok w sprawie Władysława Frasyniuka, który w ubiegłym roku, podczas kryzysy na granicy białoruskiej, obraził polskich żołnierzy i funkcjonariuszy SG oraz innych służb mundurowych broniących bezpieczeństwa Polski przed podłymi i cynicznymi działaniami hybrydowymi prowadzonymi przez Alaksandra Łukaszenkę, niewykluczone, że przy wsparciu Władimira Putina.

Jacek Karnowski zapytał Jakuba Maciejewskiego, czy w Ukrainie, gdzie obecnie przebywa, również „są takie sytuacje, środowiska, obrażające tych, którzy narażają się, broniąc ojczyzny?”.

Teraz w czasie wojny obowiązuje prawo, które tego zabrania. W Charkowie byłem świadkiem aresztowania mężczyzny, który w kolejce do sklepu agitował za Rosją, więc już teraz te prawa są nieco inne. Natomiast, owszem, na Ukrainie funkcjonuje część społeczeństwa, o nich mówi się pogardliwie „separy” – w domyśle: separatyści, ci, którzy gdzieś tam na tę Rosję zerkają i nie uważają Ukrainy za prawdziwe państwo

— odpowiedział Maciejewski.

Mogę śmiało powiedzieć, że w Polsce również istnieją środowiska analogiczne do tych separów ukraińskich. Tam jest wektor prorosyjski, a w Polsce – proniemiecki. Słyszymy od nich, ze ważniejsza jest Unia Europejska niż Polska, bez Niemiec nic nie zrobimy, można na polskie państwo pluć, to jest państwo z dykty i z papieru, itd.

— dodał.

Więc Frasyniuk sobie tę niby-legendę lat 80. wyrobił, i tak jak Wałęsa czy Krzywonos będzie teraz mógł nas płazować tym ZBOWID-owym kombatanctwem przez 500 lat. Niestety, ale tak to nie działa. Jeśli ktoś zachowuje się niegodnie, to anuluje swoją starszą legendę, a nie, że starsza legenda będzie oddziaływać i unieważniać jego świństwa do końca życia

— wskazał publicysta „Sieci”.

Jest to bardzo niebezpieczne, bo w sytuacji, gdy Rosja rozwija wszystkie aspekty wojny hybrydowej przeciwko Ukrainie i wiele aspektów wojny hybrydowej przeciwko Polsce, umniejszanie państwa polskiego jest zagrożeniem dla nas wszystkich

— powiedział.

Władysław Frasyniuk stanął po tej stronie, o której wszyscy wiemy – po stronie propagandystów Łukaszenki i rosyjskich służb. Niektórzy dziennikarze, np. z „Gazety Wyborczej”, aby atakować polskich mundurowych, potrafili wymyślać nawet nowe terminy prawne, mówiąc, że jest jakiś pas „ziemi niczyjej” między granicami. Zobaczcie państwo, że gazety w Polsce potrafią zatruwać społeczeństwo wymyślonym stanem prawnym, wymyślonym przez siebie

— dodał dziennikarz wPolsce.pl.

Czysto separatystyczne zagrania, jakie było widać przez lata na Ukrainie

— podsumował Jakub Maciejewski.

Manasterski: To kolejny wyrok polskiego sądu przeciw państwu polskiemu

Miłosza Manasterskiego z Agencji Informacyjnej prowadzący spytał o samo zachowanie sądu i brak wyroku, jednoznacznie piętnującego zachowania uderzające w polską obronność.

Patrząc na bohaterską obronę Ukraińców, widzimy, że przede wszystkim tego sprzętu cały czas jest tam za mało, a było ich jeszcze mniej. Oni właściwie na początku bronili Ukrainy tym, co mieli, i swoimi sercami

— ocenił naczelny Agencji Informacyjnej.

Pewien bardzo znany mecenas pozwał kilku dziennikarzy, w tym również mnie, za jedno zdanie w „Wiadomościach”, które – w moim przynajmniej przypadku – nie było w ogóle obraźliwe – na kwotę 200 tys.

— dodał Manasterski.

Czy sąd nie może rozpatrzyć w kategoriach ekonomicznych nawet, jakie straty przynosi wielokrotnie powtarzana wypowiedź pana Frasyniuka, obrażająca funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy. To nie są 3 tysiące, to są gigantyczne straty całego państwa polskiego, całych służb

— podkreślił.

I sąd kolejny raz wydaje wyrok przeciwko państwu polskiemu. Za sędzią wisi na ścianie orzeł w koronie, łańcuch sędziowski też jest z orłem, sąd wydaje wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, ale tak naprawdę wydaje te wyroki przeciwko Rzeczypospolitej

— wskazał Miłosz Manasterski.

Świrski: To dowód na anarchizację Polski

Cała sytuacja jest dowodem na anarchizację Polski, poprzez zewnętrzne czynniki, które pozwalają na takie a nie inne działania sądów. Druga rzecz – oglądając tę wypowiedź pana Frasyniuka, zauważyłem na dole żółty pasek, to była, przypomnę, telewizja TVN. Żadne odpowiedzialne medium takiej wypowiedzi by nie puściło w momencie, gdy sytuacja na granicy jest taka, jak była wówczas

— mówił z kolei prezes Reduty Dobrego Imienia, Maciej Świrski.

Trzecia sprawa, to trzeba pamiętać, że dla mojego pokolenia nazwisko Frasyniuk jest symbolem. Sam byłem związany z Wrocławiem przez moment swojego życia i to jest człowiek, za którym ludzie szli

— przypomniał historyk.

Stan wojenny dla pokolenia dzisiejszych 60-latków i starszych wydarzeniem pokoleniowym i to, w jaki sposób te najgłośniejsze nazwiska dziś się zachowują: Frasyniuk, Wałęsa, Bujak, to jest niszczenie tej legendy tożsamościowej. A to z kolei przekłada się na niszczenie w ogóle tożsamości narodowej, w związku z tym jesteśmy dziś w bardzo niebezpiecznym momencie

— dodał.

Ta wypowiedź jest zaprzeczeniem legendy lat 80. „Solidarność” nie polega na tym, że mówi się o żołnierzach, że są „śmieciami”. Można tak było mówić w latach 80. o ZOMO, ale to była jednak zupełnie inna sytuacja

— wskazał.

Makowski: Jak wielkich interesów strzeże polskie sądownictwo?

Werdykt sądowy jest jednym z wielu, które bulwersują wszystkich. A ja zastanawiałem się, jak wielkich interesów strzeże to polskie sądownictwo, że ono jest w zasadzie praktycznie od lat 50. powielane i jak to jest, że cały świat interesuje się tym, abyśmy nie mogli nic zrobić i tę grandę jeszcze nazywa praworządnością

— ocenił publicysta i satyryk, Ryszard Makowski.

I tak jak mówił Maciek, ja też jestem z tego pokolenia, też przejmowałem się tym, jak Władka Frasyniuka bili w więzieniu. Człowiek miał wówczas dyskomfort, że nie może pomóc, że oni rzeczywiście cierpią. Kiedy patrzę na to po latach, to do dziś mam takie oczy, co się z nimi stało. A może od początku to było takie legendowanie, może oni od początku już byli tak troszeczkę szykowani na zmianę ustroju

— wskazał.

Pani Barbara Kurdej-Szatan też miała podobną wypowiedź czy wpis w mediach społecznościowych, ale ona jednak, mimo wszystko, jakieś konsekwencje poniosła. Owszem, jest dzisiaj celebrowana, jest „ofiarą hejtu”, wręcz specjalistką od hejtu, ale kiedy przypomni sobie, ile straciła, to ryczy jak bóbr od razu

— zauważył.

Czy sprawa KPO jest przesądzona?

Prowadzący przypomniał wywiad z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim z najnowszego numeru tygodnika „Sieci” i zapowiedź zaostrzenia stanowiska wobec Unii Europejskiej. Redaktor Karnowski wskazał, że część przedstawicieli rządu, m.in. minister Waldemar Buda czy sam premier Mateusz Morawiecki, twierdzą, że należy poczekać na ostateczne werdykty, bo w sprawie KPO nic nie jest jeszcze przesądzone.

Chciałbym wierzyć, że to optymiści z rządu mają rację, że nie jest to oficjalne stanowisko KE, ale obawiam się, że to nadzieje, które mogą absolutnie się nie spełnić, kiedy spojrzymy na dotychczasową praktykę

— ocenił Miłosz Manasterski z Agencji Informacyjnej.

Jesteśmy w sytuacji absolutnie wyjątkowej, w jakiej Unia Europejska. Na granicach jest wojna, ogromny ruch uchodźczy, migracyjny. Nie mamy pieniędzy na pomoc uchodźcom, nie mamy pieniędzy, które miały pomóc nam w walce z COVID-19, mamy naliczane kary za Izbę Dyscyplinarną, choć ta izba już nie istnieje, nie cofnięto też kar za Turów

— dodał.

Jak nazwać uczestnictwo w takiej organizacji, jaką stała się teraz UE? Czy to klub państw, które się wspierają, czy już państw, które próbują nas zniszczyć? Najlepiej oczywiście trzasnąć drzwiami i powiedzieć, że nam to nie pasuje, ale to nie jest dobre wyjście, bo UE jako konstrukcja jest ważna i potrzebna, ale nie może być, jak w tej chwili, pod rządem niemieckim

— wskazał.

„To jest cios w całą politykę Europy”

Sytuacja jest dynamiczna. Rozumiem, że wszystkie karty są jeszcze na stole, każdy wariant jest do rozegrania, w przypadku oczywiście sprzyjających okoliczności także wariant wypłaty tych funduszy z KPO. Problem polega na tym, że większości tej elity rządzącej UE, o której nasi parlamentarzyści z obozu patriotycznego mówią, że to jest po prostu kłębowisko lewicowych węży. Dla tych ludzi Polska silna i suwerenna nie jest żadnym rozwiązaniem. Tutaj trzeba przypomnieć wczorajszą informację, że wzrost produkcji przemysłowej jest rok do roku w Polsce 10,5 proc., a w Niemczech – zero

— przypomniał prezes RDI Maciej Świrski.

Bronimy najbogatszych, to nie jest jakaś mrzonka, że przy tym tempie wzrostu, w historycznym dystansie jesteśmy w stanie ich dogonić, no ale w tym momencie silna Polska z silną gospodarką i suwerenna, nie jest na rękę największemu, najbogatszemu państwu UE, czyli Niemcom

— dodał.

Tutaj miał być jakiś rozwój zależny, basen nawet nie technologiczny, ale basen siły roboczej dla gospodarki niemieckiej. I te działania UE, które są w moim odczuciu klasycznym niszczeniem negocjacji, to ciągłe stawianie nowych żądań to nic innego, jak przewlekanie, aby zmęczyć przeciwnika

— podkreślił.

Ta diagnoza pana prezesa Kaczyńskiego jest oczywista, a jak to się dalej rozegra, to zobaczymy. Bo takie zerwanie ETS, bo jak powiedziałeś przed chwilą, myślę, że to może kryć się za słowami premiera Kaczyńskiego, to jest cios w całą politykę Europy

— ocenił Świrski.

Na czym polega problem z UE?

Skoro zostaliśmy oszukani, to co dalej?

Dla mnie problem z UE polega na tym, że my cały czas postrzegamy ją jako Zachód. Ale ja, znając umiejętności Rosjan, ich zdolność do penetrowania różnych instytucji, zastanawiam się, czy po tamtej stronie też jest cały czas zachód, czy może UE i ci, którzy tam decydują, to nie jest jednak Wschód

— wskazał Ryszard Makowski.

Bo przecież widzimy, co się dzieje – jest wojna, dosyć poważna, w Europie, a stosunek Niemców do Rosjan praktycznie się nie zmienił, jest tylko jakoś tam cyzelowany lekko, ale Niemcy cały czas występują przeciwko nam, nie chcą też dozbrajać Ukrainy i według mnie to wszystko jest jeszcze niedokończone, bo jeśli chodzi o ten cały spisek, który Angela Merkel z Putinem zawiązała

— podkreślił publicysta i satyryk.

Źródło: https://wpolityce.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com