Mateusz Morawiecki za karą śmierci. „W tym względzie nie zgadzam się z nauką Kościoła”

Facebook.com/Mateusz Morawiecki

– Moim zdaniem za najcięższe przestępstwa kara śmierci powinna być dopuszczalna – stwierdził w w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie jednego z użytkowników Facebooka. Szef rządu podkreślił, że w tej kwestii nie zgadza się z nauką Kościoła.

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek wieczorem podczas transmisji na Facebooku odpowiadał na pytania użytkowników.

„Czy przywrócenie kary śmierci za najcięższe przestępstwa, w tym zdradę stanu, zahamuje pańskie oraz kolegów zapędy do niszczenia i grabieży polskiego mienia i sprowadzenia obywateli do rangi niewolnika?” – zapytała jedna z osób.

– Bardzo ostre pytanie – zareagował Morawiecki. Szef rządu stwierdził, że do „rozprzedawania dóbr narodowych, przede wszystkim przedsiębiorstw, firm” dochodziło za rządów Platformy Obywatelskiej.

– Jeśli chodzi o grabież, to nasi konkurenci są w tym bezkonkurencyjni. My natomiast zrobiliśmy wszystko, żeby zrepolonizować szereg przedsiębiorstw sprzedanych przez Platformę. Choćby niedawno została odkupiona PKP Energetyka przez PGE, wielkie, bardzo ważne przedsiębiorstwo – komentował.

– Mówi pan też o sprowadzaniu obywateli do rangi niewolnika. To ja przypomnę może pracę za 4,5 zł za godzinę, podniesiony wiek emerytalny i przymusowe wypchnięcie ludzi na rynek za tę bardzo niską płacę. Z czym to się państwu kojarzy? – mówił premier.

Mateusz Morawiecki: Jestem za karą śmierci

Pod koniec swojej wypowiedzi Mateusz Morawiecki nawiązał już do samej kary śmierci.

– Generalnie uważam, że należałoby ją przemyśleć i nie postępować pochopnie tak jak współczesny świat, żeby szybko wyeliminować karę śmierci. Moim zdaniem za najcięższe przestępstwa kara śmierci powinna być dopuszczalna – mówił premier.

– Uważam, że to był przedwczesny wynalazek lat 90. czy wcześniejszych. W tym względzie nie zgadzam się z nauką Kościoła, bo jestem zwolennikiem kary śmieci – dodał.

Karę śmierci w Polsce zniesiono w 1998 r. Ostatnią osobą, którą stracono, był Andrzej Czabański. Powieszono go w kwietniu 1988 r. w ramach kary za zgwałcenie i zabójstwo kobiety oraz usiłowanie zabójstwa dwóch jej córek.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com