Oficjalnie: Jest nowy Szef Agencji Wywiadu. Poprzedni podał się do dymisji

ABW

Premier powołał na stanowisko Szefa Agencji Wywiadu pułkownika Bartosza Jarmuszkiewicza. Jego kandydatura została wcześniej pozytywnie oceniona przez prezydenta, Kolegium do spraw Służb Specjalnych oraz Komisję do spraw Służb Specjalnych.

Pułkownik Bartosz Jarmuszkiewicz jest oficerem z wieloletnim doświadczeniem operacyjnym. Służbę w UOP/ABW rozpoczął w 1997 roku. Posiada wieloletnie doświadczenie zawodowe na stanowiskach kierowniczych średniego i wyższego szczebla w terenie i w centrali.

Od maja 2020 r, pułkownik Bartosz Jarmuszkiewicz był Zastępcą Szefa ABW. Sprawował nadzór m.in. nad Departamentem Kontrwywiadu. Aktywnie współpracował z wywiadem i kontrwywiadem służb specjalnych państw sojuszniczych.

Wcześniej funkcję Szefa Agencji Wywiadu pełnił Piotr Krawczyk, który złożył rezygnację z przyczyn osobistych.

„Wprost”: Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk został zmuszony, by złożyć rezygnację

Zdaniem informatora „Wprostu” Krawczyk został zmuszony do dymisji nie tylko przez sprawę śmierci handlarza bronią, ale też fakt, że mężczyzna ten nie został wystarczająco sprawdzony przez służby.

– Nie miał wyboru. Leci za całokształt związany z respiratorami – tłumaczył informator tygodnika. – To pogrąża służbę, skoro przyprowadzili Andrzeja I. do ministerstwa, ten potem okazał się niewiarygodny, a na końcu umarł w tajemniczych okolicznościach – doał.

Afera respiratorowa. Przyszło tylko 200 z 1241 zapłaconych respiratorów

Ministerstwo Zdrowia w 2020 roku zawarło umowę z lubelską spółką E&K, należącą do Andrzeja I., na dostawę 1241 respiratorów. Ministerstwo przelało na konto spółki ok. 160 mln zł. Ta dostarczyła jednak finalnie jedynie 200 urządzeń, które nie miały kompletnej dokumentacji, zostały też dostarczone niezgodnie z harmonogramem oraz, jak wskazywali posłowie KO, były niesprawne. W efekcie ministerstwo zrezygnowało ze współpracy, ale biznesmen zwrócił jedynie część zaliczki.

Resort zdrowia wciąż nie odzyskał 40 mln zł z wpłaconych pieniędzy. W kwietniu tego roku Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że w związku z umową skierowała do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników państwowych.

Okazało się, że przedsiębiorca Andrzej I., który po wybuchu epidemii koronawirusa miał dostarczyć Polsce respiratory, był zamieszany w handel bronią.

Międzynarodowy list gończy za mężczyzną wystawiono po jego śmierci – ciało Andrzeja I. znaleziono 20 czerwca w Tiranie. Według doniesień zmarł na zawał serca w mieszkaniu wynajmowanym w stolicy Albania, gdzie przebywał od ponad pół roku.Ciało Andrzeja I. zostało sprowadzone do Polski, a następnie skremowane. Polskie służby, ani prokuratura nie informowały o śledztwie.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com