PiS ciągnie notowania prezydenta w dół. Duży spadek

Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Większość Polaków negatywnie ocenia zachowanie Andrzeja Dudy wobec nowej większości parlamentarnej – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. 24 proc. badanych wybrało odpowiedź „zdecydowanie źle” a 34,8 proc. „raczej źle”.
W sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” zapytano Polaków o to, jak oceniają działania prezydenta Andrzeja Dudy wobec nowej większości parlamentarnej. Aż 58,8 proc. respondentów źle oceniło zachowanie głowy państwa. Z kolei dobrze – 32,5 proc. badanych. 8,7 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii.
Sondaż. Andrzej Duda wobec nowej większości parlamentarnej
Dokładnie 8,2 proc. ankietowanych oceniło zachowanie prezydenta „zdecydowanie dobrze” a „raczej dobrze” – 24,3 proc. Z kolei 24 proc. badanych wybrało odpowiedź „zdecydowanie źle” a 34,8 proc. „raczej źle”.
Prezydenta Andrzeja Dudę „dobrze” ocenił elektorat PiS, a „źle” wyborcy Koalicji Obywatelskiej – 98 proc., Lewicy – 94 proc., Trzeciej Drogi – 73 proc. oraz Konfederacji – 72 proc.
– Prezydent za bardzo przykleił się do PiS – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Nikt nie wierzy w niezależność prezydenta. Jeśli Duda zaangażuje się po stronie PiS w wyborach samorządowych i europejskich, będzie atakował rząd Tuska, to całkiem się pogrąży, odejdzie jako prezydent przegrany, z rekordowo niskim poparciem, źle zapisując się na kartach historii – dodał.
– Notowania prezydenta będą szły w dół, bo zainwestował za bardzo w PiS, zarówno w trakcie ostatnich lat rządów PiS, jak i podczas kampanii parlamentarnej i po niej, co widzimy każdego dnia, a czego zwieńczeniem będzie zaprzysiężenie nowego rządu, który nie będzie w stanie rządzić – wskazał z kolei dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. wizerunku politycznego.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 17-18 listopada 2023 roku metodą CATI (wspomagany komputerowo wywiad telefoniczny) na próbie 1069 osób.
Prezydent Andrzej Duda powoła rząd Mateusza Morawieckiego
Andrzej Duda powoła w poniedziałek 27 listopada rząd Mateusza Morawieckiego. Uroczystość, która rozpocznie się o 16:30 w Pałacu Prezydenckim, to kolejny etap tak zwanego pierwszego kroku tworzenia Rady Ministrów. Od tej pory premier będzie miał 14 dni na przedstawienie w Sejmie exposé i zwrócenie się z wnioskiem o wotum zaufania. Jednak poza Prawem i Sprawiedliwością wszystkie sejmowe ugrupowania deklarują brak poparcia dla nowego gabinetu. – Polska potrzebuje stabilnego, skutecznego, ponadpartyjnego parlamentu i rządu, a nie igrzysk i zemsty – mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki.
W ostatnich dniach szef rządu przedstawiał szereg propozycji programowych, zwanych „Dekalogiem Polskich Spraw”. Część z ogłoszonych projektów to postulaty zaczerpnięte z programów partii, które niedawno zawiązały koalicję, wskazując Donalda Tuska jako kandydata na premiera. Wiadomo, że w nowym rządzie zabraknie wielu znanych twarzy i czołowych polityków PiS, wśród nich szefa MON Mariusza Błaszczaka. – Jestem, powiem trochę nieskromnie, politykiem z pierwszego szeregu PiS. Ten rząd będzie trochę inaczej skonstruowany; to nie będą politycy z pierwszego szeregu, taki jest pomysł polityczny – mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Błaszczak.
Zgodnie z artykułem 154 Konstytucji RP premier, w ciągu 14 dni od powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Sejm uchwala je bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W przypadku pełnej frekwencji to 231 głosów. Klub Prawa i Sprawiedliwości oraz współpracujące z nim koło Kukiz’15 dysponuje 194 mandatami.
Brak poparcia dla rządu Mateusza Morawieckiego deklarują politycy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi – PSL i Polski 2050 – oraz Lewicy, które formalnie zawiązały koalicję. Głosowanie przeciw wnioskowi o wotum zaufania dla dotychczasowego premiera deklaruje też Konfederacja. Jednocześnie ta formacja zapowiada sprzeciw wobec rządu Donalda Tuska.
Jeśli gabinet Mateusza Morawieckiego nie uzyska sejmowego poparcia, to inicjatywę tworzenia Rady Ministrów przejmuje Sejm. W tym przypadku posłowie bezwzględną większością głosów wybierają premiera oraz proponowanych przez niego ministrów. Tak wybraną Radę Ministrów powołuje prezydent, który następnie odbiera przysięgę od jej członków.
Źródło: gazeta.pl