Polska ma ośrodek w Bułgarii, 30 m od Morza Czarnego. Jest zamknięty od lat, ale słono kosztuje

Google Street View

Ponad 220 tys. zł w 2021 roku i ponad 330 tys. zł w 2020 roku kosztowało utrzymanie Polskiego Domu Wypoczynkowego w Bułgarii, który od 11 lat zamknięty jest na cztery spusty. Taką informację przekazało MSZ posłance Hannie Gill-Piątek. „Budynek stoi pusty i grozi mu degradacja, pomimo że jest w dobrym stanie technicznym, posiada 44 pokoje dwuosobowe, 8 apartamentów, stołówkę i zlokalizowany jest w 30 metrów od plaży nad Morzem Czarnym” – podkreśliła polityczka.

W 1928 roku bułgarski rejon Starej Zagory nawiedziło potężne trzęsienie ziemi. Jednym z pierwszych krajów, który pomógł Bułgarom, była Polska – wysłano pociąg z dziesięcioma wagonami pomocy od Polskiego Czerwonego Krzyża i przekazano fundusze na wyposażenie szpitala. W dowód wdzięczności car Borys III postanowił sprezentować polskiemu rządowi ziemię pod budowę sanatorium. Warszawa dostała do wyboru ok. tysiąca metrów kwadratowych w centrum Warny lub pięciokrotnie większą działkę nad Morzem Czarnym. Właśnie tam, dziesięć kilometrów od Warny, kilka lat później stanął Polski Dom Wypoczynkowy. 

Bułgaria podarowała Polsce ośrodek wczasowy. Teraz budynek stoi pusty i niszczeje

Już w 1935 roku do ośrodka przyjeżdżali odpoczywać polscy kolejarze. Przed wojną odwiedzało go około pół tysiąca gości z Polski rocznie. 

Zachowana ulotka Orbisu z lat 30. podaje, że ceny wyjazdu rozpoczynały się od 310 zł. „Koło Polek przy współpracy Polskiego Biura Podróży ORBIS organizuje każdego 1-go w miesiącach czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu szereg miesięcznych wycieczek wypoczynkowych do Polskiego Domu w St. Konstantinie pod Warną. Piękne położenie Domu Polskiego, kilka metrów od plaży i morza, piękna piaszczysta plaża, ładne i wygodne pokoje i wnętrze samego domu urządzone w stylu dworu polskiego, jak również obfitość owoców, słońce i morze gwarantują miłe spędzenie urlopu w Bułgarji” – czytamy.

Podróż do Bułgarii odbywała się koleją – III klasą, lub II klasą za dopłatą 30 zł, z dwudniowym postojem w „pierwszorzędnym hotelu” w Bukareszcie. Podczas 25-dniowego pobytu serwowano „zdrową i smaczną kuchnię polską”, a fakultatywnie oferowano trzydniowe wycieczki do Stambułu za 129 zł.

Po 1945 roku służył głównie peerelowskim urzędnikom. W 2006 roku budynek przeszedł gruntowny remont, w 2016 roku Ministerstwo Skarbu Państwa chciało wydzierżawić obiekt, a roku później – po likwidacji MSP – nieruchomość została przekazana resortowi spraw zagranicznych.

W 2021 roku Krzysztof Janik, były poseł i wiceminister mówił „Faktowi”, że do ośrodka jeździł Józef Oleksy, gdy był premierem. – Sam nie byłem w tym ośrodku, ale opowiadano mi, że nie rzucał na kolana. To taki klasyczny urlopowiec, dzieło epoki gierkowskiej z ogólnie dostępną stołówką i najprostszym wyposażeniem. Świętej pamięci premier Oleksy opowiadał mi, że musiał schodzić na hol, żeby obejrzeć telewizję, oczywiście tylko bułgarską, bo w pokojach nie było ani telewizora, ani radia. Ale podkreślał, że była tam piękna plaża – mówił. 

Obecnie budynek od kilku lat [od 2012 roku – red.] stoi pusty i grozi mu degradacja, pomimo że jest w dobrym stanie technicznym, posiada 44 pokoje dwuosobowe, 8 apartamentów, stołówkę i zlokalizowany jest w 30 metrów od plaży nad Morzem Czarnym

– pisała w zapytaniu poselskim do szefa polskiego rządu Hanna Gill-Piątek. Wówczas media podawały, że zamknięty Polski Dom Wypoczynkowy generuje nawet 260 tys. zł kosztów rocznie. Posłanka w swoim zapytaniu zaznaczyła jednak, że – powołując się na informacje Centrum Usług Wspólnych – rok 2012 ośrodek wypoczynkowy zakończył wynikiem na minusie: koszty – 1 543 tys. złotych, przychody – 794 tys. zł, co daje ostateczny wynik minus 748 tys. złotych. Polityczka zwróciła również uwagę na przeciągający się sprawę wyjaśniania statusu prawnego nieruchomości, na której zlokalizowany jest ośrodek.

MSZ odpowiada posłance i podaje koszty utrzymania ośrodka

W marcu 2023 roku Hanna Gill-Piątek po raz kolejny skierowała pismo ws. kroków, jakie polskie władze planują podjąć wobec niszczejącego Polskiego Domu Wypoczynkowego w Bułgarii. Odpowiedział jej Piotr Wawrzyk, sekretarz stanu w MSZ:

Uprzejmie informuję, że Ambasada RP w Sofii prowadzi korespondencję nt. doprecyzowania uprawnień wynikających z przysługującego stronie polskiej prawa do gruntu dawnego PDW [Polski Dom Wypoczynkowy – red.] w Warnie (obecnie strona bułgarska wskazuje, że Państwo Polskie będzie posiadało prawo użytkowania gruntu, dopóki jest właścicielem budynku na nim posadowionego).

„Korespondencja zainicjowana przez stronę polską objęła zarówno samorząd Warny (jako właściciela gruntu pod dawnym PDW), jak również, za pośrednictwem miejscowego MSZ, właściwe urzędy w strukturach rządu Republiki Bułgarii. Jednocześnie zwracam uwagę, że strona bułgarska uzależnia uregulowanie stanu prawnego nieruchomości położonej w m. Św. Konstantyn i Św. Helena m.in. od kwestii związanych z rozstrzygnięciem postępowania administracyjnego w sprawie nieruchomości wchodzącej w skład tzw. pakietu bułgarskiego położonej na terenie Polski” – napisał Piotr Wawrzyk.

Wiceszef MSZ poinformował również, że w 2021 roku wydatki związane z utrzymaniem ośrodka wyniosły 49 794,81 euro [według kursu z 12 czerwca to około 220 928 złotych], a w 2022 roku – 74 876,55 euro [około 332 210 złotych]. „Koszty obejmowały wydatki z tytułu administrowania i ochrony obiektu, koszty mediów, ubezpieczenia, przeglądów technicznych oraz bieżącej konserwacji ośrodka” – wyjaśnił.

Źródło: gazeta.pl

1 thought on “Polska ma ośrodek w Bułgarii, 30 m od Morza Czarnego. Jest zamknięty od lat, ale słono kosztuje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com