Poważny kryzys w koalicji rządzącej. Media: Trzecia Droga chce odbić ministerstwo Lewicy
Trzecia Droga chce przejąć od Lewicy kontrolę nad jednym z ministerstw – ustaliły media. Od decyzji w tej sprawie ma zależeć poparcie dla partii Włodzimierza Czarzastego, który zamierza ubiegać się o stanowisko marszałka Sejmu. Poinformowano, jak w tej sytuacji planuje zachować się Donald Tusk.
W koalicji rządzącej trwają rozliczenia po wyborach samorządowych. Pojawiły się informacje, że tuż po ogłoszeniu wyników Trzecia Droga przedstawiła ultimatum Lewicy. – Zażądali od nas, byśmy sami oddali jedno z ministerstw. Dostaliśmy do wyboru: polityka społeczna albo nauka. Dali do zrozumienia, że tylko po tym ustępstwie w grze nadal będzie fotel marszałka dla Włodzimierza Czarzastego – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” polityk Lewicy, który podkreślił, że jego ugrupowanie odrzuciło te żądania.
Spór Trzeciej Drogi z Lewicą po wyborach samorządowych. W tle kwestia aborcji
Zgodnie z porozumieniem zawartym między koalicjantami jesienią 2025 roku Włodzimierz Czarzasty ma zostać marszałkiem Sejmu. Z informacji Onetu wynika, że Trzecia Droga zamierza wywiązać się z umowy koalicyjnej tylko wtedy, gdy przejmie kontrolę nad resortem nauki lub Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jak ustalili dziennikarze, Trzecia Droga powołuje się na słaby wynik Lewicy w wyborach do sejmików wojewódzkich.
Konflikt Trzeciej Drogi z Lewicą ma też związek z różnymi poglądami dotyczącymi prawa aborcyjnego. Jednym z głównych źródeł napięć ma być w tym kontekście zachowanie posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Pisaliśmy na Gazeta.pl, że w marcu Hołownia apelował o „spokój i cierpliwość” w sprawie aborcji. „Wyp******aj z tym spokojem” – napisała wówczas na portalu X Żukowska.
Konflikt w koalicji rządzącej. Donald Tusk nie chce wykonywać gwałtownych ruchów
Z informacji podawanych przez media wynika, że Donald Tusk nie zamierza wykonywać żadnych gwałtownych ruchów przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Zamiast tego premier ma dążyć do stabilizowania napiętej sytuacji w obozie rządzącym.
– To rozgrywka na linii Lewica-Trzecia Droga. Nas w tym nie ma – powiedział Onetowi jeden ze współpracowników Tuska. Portal ustalił ponadto, że wspólny start Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego, nad którym oba ugrupowania miały się zastanawiać, to coraz mniej prawdopodobny scenariusz.
Źródło: gazeta.pl