Protesty w Izraelu przeciwko reformie sądownictwa. Wiceszef MSZ: Strona izraelska nas o to pytała

MSZ

– Oczywiście rozmawiamy z Izraelem, w jakimś stopniu dzieliliśmy się naszymi doświadczeniami w tym zakresie – powiedział wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński, pytany o protesty przeciwko reformie sądownictwa w Izraelu. – Sama strona izraelska nas o to pytała – stwierdził.

W poniedziałek na antenie RMF FM Paweł Jabłoński został zapytany o protesty przeciwko przeprowadzeniu reformy sądownictwa w Izraelu.

To są sprawy wewnętrzne Izraela. Oczywiście rozmawiamy z Izraelem, w jakimś stopniu dzieliliśmy się naszymi doświadczeniami w tym zakresie. Sama strona izraelska nas o to pytała

– powiedział wiceszef polskiego MSZ.

– Mówię szczerą prawdę. O tych sprawach też rozmawiamy. Izrael interesował się tym, co działo się w Polsce. My się interesowaliśmy tym, co się dzieje w Izraelu – dodał.

– Uważamy i podkreślaliśmy to także w dyskusjach wewnętrznych w Polsce: sprawy dotyczące ustroju sądownictwa to są wewnętrzne sprawy każdego państwa. Jak większość w Knesecie zdecydowała, że jest taka ustawa, a teraz są protesty społeczne, to Izrael będzie sam to rozwiązywał. Tak jak uzna za właściwe. To jest demokracja – tak jak każda demokracja, z różnym problemami – ale jestem przekonany, że sobie poradzi – podkreślił Paweł Jabłoński.

Przypomnijmy, jeszcze w grudniu Mateusz Morawiecki pytany o reformę sądownictwa w Polsce mówił: – „Większego chaosu i kłopotów, niż mamy w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy. Sądownictwo zostało doprowadzone do stanu półzapaści i myślę, że będzie wegetowało do momentu, gdy nastąpi jakaś poprawa, a może i szersza zgoda na zmiany. Dzisiaj jest gorzej, niż było”.

W Izraelu wrze. Protesty przeciwko reformie sądownictwa

Prezydent Izraela zaapelował do rządu o natychmiastowe wstrzymanie reformy sądownictwa. Izaak Herzog mówi, że kraj znalazł się na skraju wojny domowej. Minionej nocy setki tysięcy ludzi wyszły na ulice miast po tym, jak premier zwolnił ministra obrony, który sprzeciwiał się kontrowersyjnej reformie.

Niemal natychmiast po tym, jak ogłoszono dymisję ministra obrony Yoava Gallanta, tysiące osób pojawiły się przed rezydencją premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie. Część z nich zdołała nawet sforsować zabezpieczenia, a policja musiała użyć armatek wodnych. W Tel Awiwie kilkadziesiąt tysięcy osób na dwie godziny całkowicie zablokowało główną autostradę w kraju.

Masowe protesty przechodzą przez Izrael od 12 tygodni. – Protestuję razem z innymi przeciwko tej rewolucji, przeciwko ludziom, którzy chcą całkowicie zmienić nasz kraj – mówiła jedna z Izraelek w Tel Awiwie. Na poniedziałek zapowiedziano kolejny strajk, do którego dołączyły wszystkie uniwersytety w kraju.

Prezydent Izraela Izaak Herzog wydał w nocy oświadczenie, w którym napisał, że reforma jest poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa i gospodarki kraju. „Obudźcie się wreszcie. Apeluję do was: wstrzymajcie natychmiast tę reformę” – napisał.

Najbardziej skrajnie prawicowa koalicja w historii Izraela próbuje przeforsować reformę, na mocy której parlament będzie mógł zmieniać wyroki sądu. Ma to uchronić premiera Netanjahu przed pójściem do więzienia. Wkrótce bowiem spodziewany jest wyrok skazujący w sprawie, w której polityk oskarżony jest o korupcję i sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com