Rafał Trzaskowski chce zostać premierem? „To drażni obywateli”

Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

– Zabiegam o to, żeby dyskusja była o przyszłości, o konkretnej narracji: co opozycja ma do zaoferowania, jaką ma opowieść o Polsce, jakie rozwiązania na konkretne problemy, a nie jakie osoby – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w Porannej Rozmowie Gazeta.pl, pytany o to, czy chciałby zostać premierem.

Karolina Hytrek-Prosiecka podczas Campus Academy pytała Rafała Trzaskowskiego m.in. o to, czy chciałby zostać premierem Polski i co sądzi o wspólnej liście wyborczej opozycji. – Zdecydowanie za wcześnie jest mówić o tym, kto miałby ewentualnie pełnić jaką funkcję i myślę, a nawet wiem, że Polki i Polacy reagują w tym momencie alergicznie na to, jak ktoś opowiada o swoich ambicjach. Jestem przekonany, że Polek i Polaków nie interesują nasze ambicje, tylko interesują ich wygrane wybory – mówił prezydent Warszawy. 

Prowadząca przypomniała, że wśród polityków pojawiają się głosy o potrzebie zmiany pokoleniowej i tego, że gdyby Trzaskowski stanął na czele jednej z list, to rozmowy wyglądałyby inaczej. – Ja zabiegam o to, żeby ta dyskusja była o przyszłości, o konkretnej narracji, co ma opozycja do zaproponowania, jaką Polskę, jakie rozwiązania na konkretne problemy, a nie jakie osoby – odpowiedział polityk. – Dzisiaj wszyscy są zmęczeni rozmową o technikaliach, w jakiej formule my pójdziemy do wyborów. Wszyscy, którzy kibicują opozycji, chcą, żeby opozycja wygrała wybory i to jest najważniejsze – dodał.

Wybory 2023. Rafał Trzaskowski o wspólnej liście opozycji 

Prezydent Warszawy przyznał, że popiera pomysł wspólnej listy opozycji. – Wszyscy wiemy, że ja jestem zwolennikiem jednej listy. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie, ale już powiedziałem wielokrotnie: aby tych list było jak najmniej. I tu postawmy kropkę. Zostawmy sprawę list na razie z boku. Zastanówmy się nad tym, czy my jesteśmy w stanie przekonać Polki i Polaków, że stworzymy dobry rząd – mówił polityk.

Raz jeszcze podkreślił, że dziś rozmowa o tym, kto obejmie jakie stanowisko po wyborach, jest szkodliwa. – Trzeba o tym rozmawiać, ale w zaciszu gabinetów – tłumaczył Rafał Trzaskowski. Wskazał, że „za dużo jest rozmowy” na temat wspólnej listy i tego, kto obejmie jakie stanowisko po wyborach. – To powoduje wrażenie, że skoro nie potrafimy się porozumieć jak iść do wyborów, to co będzie dalej? Trzeba umocnić przekonanie wśród wyborców, że olbrzymia większość postulatów nas łączy. Jeśli pani zapyta Hołownię, czy Kosiniaka-Kamysza, jakie mamy zdanie jak à propos przywrócenia praworządności albo kwestii walki klimatycznej to w olbrzymiej większości tych tematów mamy podobne zdanie – wskazał prezydent Warszawy. 

Trzaskowski: Olbrzymia większość postulatów nas łączy”

Na pytanie prowadzącej rozmowę Gazeta.pl, czy jeśli Donald Tusk będzie musiał się usunąć, to urzędujący prezydent Warszawy podejmie się wyzwania zastąpienia go, żeby wygrać wybory, Trzaskowski odpowiedział, że „Tusk jest osobą, która najciężej pracuje w tej kampanii wyborczej”. – Polityk, który zajmuje się hipotetycznymi scenariuszami i opowiada o tym w mediach, „co by było gdyby” – myślę, że to właśnie drażni obywateli – dodał. W rozmowie został przywołany wątek zastępstwa, jakie Trzaskowski w minionych wyborach prezydenckich dał Małgorzacie Kidawie Błońskiej. Zdobył wtedy w krótkim czasie duże poparcie, ale dziś wspominał, że „nie był gotowy”, aby wtedy startować. – Ale potem trzeba było się w tę kampanię, w sposób nadzwyczajny włączyć, dlatego nie jest w stanie niczego wykluczyć – tak odniósł się znów do pytania o zastępowanie Tuska.

Trzaskowski będzie nowym premierem?

Odpowiadając na pytanie, czy chciałby zostać premierem Polski, Trzaskowski nie odpowiadał wprost, odwołując się do prawa wygranej partii, by ta wybrała szefa rządu. – Najbardziej naturalne jest to, że ktoś, kto sprawuje przewodniczącą rolę w takiej partii, jest nominowany na takie stanowisko – mówił. Kończąc ten temat Rafał Trzaskowski przypomniał, że do wyborów zostało osiem miesięcy. – Nikt nie mówi o scenariuszach i premierostwie na osiem miesięcy przed wygranymi wyborami – przekonywał. – Ja wierzę, że my te wybory wygramy. Jesteśmy od tego, żeby planować wspólną przyszłość i wspólne rządy – dodał. 

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com