Rondo Praw Kobiet zamiast Dmowskiego? Prokuratura rusza z „odsieczą”, IPN: „zaniepokojenie, zdziwienie”
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zajmie się uchwałą dot. zmiany nazwy ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet – ustalił prawicowy portal wPolityce.pl, powołując się na informacje od śledczych. Głos w sprawie zabrał także prezes IPN, który podkreślił, że decyzja radnych w sprawie zmiany nazwy została przyjęta „z zaniepokojeniem i zdziwieniem”.
Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy samorządowcy głosowali w sprawie petycji postulującej zmianę nazwy ronda Dmowskiego. Za jej przyjęciem opowiedziało się 34 z 58 radnych. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży napisał w swoich mediach społecznościowych, że przeciwko zagłosowali wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości, jeden radny Koalicji Obywatelskiej oraz niezależna radna Monika Jaruzelska.
Wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz podkreślił natomiast, że wynik głosowania nie świadczy o tym, że nazwa zostanie zmieniona, a jedynie, że w „jakimś bliżej nieokreślonym czasie” radni będą dalej procedować nad treściami zawartymi w petycji.
Prawicowy portal wPolityce.pl poinformował, że uchwałą dot. zmiany nazwy ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet zajmie się prokuratura. Śledczy wszczęli postępowanie wyjaśniające, które „ma charakter udziału prokuratora w postępowaniu administracyjnym”. W uchwale – jak wynika z informacji portalu, który powołuje się na informacje przekazane w prokuraturze – zdaniem śledzczych „nie znalazły się dwa kluczowe elementy dot. całej procedury zmiany nazwy”. Ma brakować m.in. informacji o powodach zmiany oraz jej uzasadnienia. Jak podaje portal, brak jednego z tych elementów „może stanowić naruszenie art. 7 Konstytucji RP”.
IPN: Przyjęliśmy tę informację z zaniepokojeniem i zdziwieniem
Do sprawy odniósł się już też Instytut Pamięci Narodowej. „Z zaniepokojeniem i zdziwieniem przyjąłem informację o przyjęciu przez Radę Warszawy petycji dotyczącej zmiany nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Roman Dmowski to wybitny mąż stanu, jeden z ojców polskiej niepodległości. Przez swą działalność dyplomatyczną, polityczną i publicystyczną w znacznym stopniu przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku” – pisze w oświadczeniu prezes IPN, dr Karol Nawrocki.
W dalszej części stanowiska prezes IPN zapewnia, że funkcjonująca nazwa tego miejsca jest „właściwym upamiętnieniem działalności Romana Dmowskiego”. „Nie może dla niego zabraknąć godnego miejsca na mapie stolicy Polski, tak samo jak dla Piłsudskiego, Daszyńskiego, Witosa i wielu innych” – czytamy.
„Próba zmiany nazwy ronda Romana Dmowskiego na rondo Praw Kobiet nosi znamiona wplatania historii w bieżącą walkę polityczną. Działania tego męża stanu przyczyniły się do budowy polskiej państwowości i demokracji. Nie zasłużył sobie na wyrugowanie go z tak ważnego miejsca w Warszawie. Jako Prezes Instytutu Pamięci Narodowej stanowczo protestuję przeciwko takim działaniom ze strony warszawskich radnych” – kończy dr Nawrocki.
Rondo Praw Kobiet. „Czas by uhonorować walkę setek tysięcy kobiet”
Obecne Rondo Dmowskiego to miejsce, w którym kończyły się lub rozpoczynały manifestacje Strajku Kobiet, które miały miejsce po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Protestujący podmieniali także tablicę z jego nazwą na taką z napisem „Rondo Praw Kobiet”. Już w listopadzie ubiegłego roku Akcja Demokracja umieściła więc na Facebooku apel do radnych z prośbą o oficjalną zmianę nazwy.
„Już czas, by uhonorować trud i walkę setek tysięcy kobiet z podziałami, przemocą, nierównością społeczną. To walka o idee, które łączą, a nie dzielą. Idee, które niosą pozytywne zmiany. Idee, które są ważne dla każdego i każdej z nas, w Polsce, w Europie i na świecie bez względu na opcje polityczne i przekonania religijne” – pisano.