Sędzia Paweł Juszczyszyn mówi o mobbingu i pozywa swój sąd za przymusową zmianę wydziału

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Po ponad dwóch latach sędzia Paweł Juszczyszyn wrócił do orzekania. Okazuje się jednak, że prezes jego sądu Maciej Nawacki wbrew woli sędziego przeniósł go z wydziału cywilnego do rodzinnego. – Wspólnie z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim wnieśliśmy pozew przeciwko Sądowi Rejonowemu w Olsztynie – oznajmia w rozmowie z Onetem. Jak dodaje, w pozwie do sądu pracy domaga się odszkodowania za decyzję, bo według niego miała ona znamiona mobbingu.

23 maja br. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła decyzję o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna. Sędziego zawieszono po tym jak w 2019 roku, w związku z orzekaniem w jednej ze spraw, zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list (początkowo nie były one jawne) poparcia dla członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Chciał upewnić się, czy sędzia orzekający w pierwszej instancji miał do tego prawo jako osoba powołana przez nową KRS.

Wtedy Zbigniew Ziobro cofnął Juszczyszynowi delegację do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab wszczął postępowanie dyscyplinarne w związku z „uchybieniem godności urzędu”. 4 lutego 2020 r. Izba Dyscyplinarna zdecydowała o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna i obniżeniu jego wynagrodzenia o 40 proc.

Po dwóch i pół roku sędzia wrócił do orzekania. Maciej Nawacki członek KRS i jego przełożony bez zgody sędziego przeniósł go z wydziału cywilnego do rodzinnego, choć sędzia orzekał w sprawach cywilnych przez ponad 20 lat. Wysłał go także na przymusowy urlop. 

– Wspólnie z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim wnieśliśmy pozew przeciwko Sądowi Rejonowemu w Olsztynie. Będziemy walczyć o przywrócenie mnie do wydziału cywilnego, wykazując, że decyzja o przeniesieniu mnie do rodzinnego była bezskuteczna. Także w pozwie do sądu pracy domagamy się odszkodowania za tę decyzję, bo według nas miała ona znamiona mobbingu – mówił Juszczyszyn w rozmowie z Onetem.

Juszczyszyn: Potrącono mi blisko 180 tys. zł z wynagrodzenia

Pełnomocnik sędziego wniósł także powództwo o wypłatę mu zaległego wynagrodzenia, które było mu potrącane w okresie zawieszenia. – Chodzi o blisko 180 tys. zł – taka kwota została mi z wynagrodzenia przez te ponad dwa lata potrącona na mocy decyzji nielegalnego, nieistniejącego już dziś organu – tłumaczy.

Juszczyszyn dzieli się także wątpliwościami ws. nowych roli Tomasza Koszewskiego i Tomasza Kosakowskiego, którzy będą badać etykę zawodową sędziów olsztyńskiego SO.

– Pan Koszewski znany jest z tego, że miał blisko sto zarzutów dyscyplinarnych, bo w ponad 80 sprawach nie podejmował żadnych czynności przez okres ponad roku. Pan Kosakowski zaś to tzw. neo-sędzia, który jako adwokat wystartował w konkursie do sądu przed upolitycznioną neo-KRS. Wygrał konkurs, został powołany na stanowisko w nierzetelnej procedurze, choć jego kontrkandydatami byli sędziowie z wieloletnim doświadczeniem, ale ich neo-KRS odrzucił. A potem się okazało, że wpłacił on na fundusz wyborczy PiS 12,5 tys. zł, zaś do tej partii należał wcześniej przez 12 lat i aktywnie ją wspierał – mówi  portalowi Onet Paweł Juszczyszyn.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com