Skremowany i poszukiwany. Dlaczego śledczy nie zakończyli sprawy handlarza respiratorami?

Polskie służby nadal nie zakończyły poszukiwań Andrzeja Izdebskiego, który podczas epidemii koronawirusa sprzedał Ministerstwu Zdrowia niesprawne respiratory. List gończy pozostaje aktualny mimo tego, że mężczyzna miał umrzeć w Albanii i zostać skremowany. Dlaczego śledczy nie zamykają tej sprawy?

Andrzej Izdebski dostarczył do polskich szpitali respiratory, które nie nadawały się do użytku w placówkach medycznych. Transakcja z Ministerstwem Zdrowia opiewała na kwotę aż 200 milionów złotych. W czerwcu 2022 roku media poinformowały, że Izdebski nie żyje. Mężczyzna miał zostać znaleziony martwy w mieszkaniu w Tiranie w Albanii. Zwłoki zostały sprowadzone do Polski i skremowane, zanim służby przystąpiły do czynności w tej sprawie.

Andrzej Izdebski zmarł niemal rok temu. Prokuratura nie zamyka postępowania w jego sprawie

Chociaż od sprawy związanej ze śmiercią Andrzeja Izdebskiego minęło ponad dziewięć miesięcy, to nadal trwają działania służące „urzędowemu stwierdzeniu” śmierci mężczyzny. Jak wyjaśnia „Gazeta Wyborcza”, śledztwo w tej sprawie trwa, a co za tym idzie, wszystkie zarzuty pozostają w mocy.

Na tym nie koniec, bowiem polscy śledczy nie anulowali listu gończego za 71-latkiem. – Chcemy uniknąć potencjalnej kompromitacji, do której mogłoby dojść, gdyby okazało się, że osoba skremowana to jednak nie był nasz poszukiwany – wyjaśnił działania służb prokurator Andrzej Jeżyński w rozmowie z „GW”.

Jak zaznaczył, to niestandardowa sytuacja wynikająca z tego, że nikt z bliskich zmarłego ani służby konsularne nie uczestniczyły w identyfikacji ciała zmarłego w Albanii. Po przewiezieniu zwłok do Polski odbyła się kremacja, która również miała miejsce bez obecności śledczych. Udało się jednak pozyskać próbkę DNA pobraną w trakcie sekcji zwłok w Trianie i porównać ją z materiałem od matki Izdebskiego. Wyniki porównawcze potwierdziły, że był to materiał pobrany od handlarza respiratorami (który wcześniej zajmował się m.in. handlem bronią).

Andrzej Izdebski wiosną 2020 roku wziął od Ministerstwa Zdrowia 154 mln złotych zaliczki na zakup respiratorów, z czego ostatecznie się nie wywiązał. Mężczyzna wcześniej został uznany za wiarygodnego przez Agencję Wywiadu, chociaż zajmował się m.in. handlem bronią. Jesienią 2021 roku Izdebski zniknął z Polski zanim prokuratura zdążyła przedstawić mu zarzuty.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com