Tusk krytykowany za odczytanie „manifestu”. „Nie zdaje sobie sprawy, jak szkodliwy jest ten ruch”

Fot. Czarek Sokolowski / AP Photo
Zacytowanie we wtorek przez premiera Donalda Tuska manifestu Piotra S., mężczyzny, który przed sześcioma laty dokonał samospalenia, wywołało sporo negatywnych komentarzy. Publicyści zwracają uwagę na to, że mówienie o takiej tragedii w publicznej wypowiedzi może mieć poważne konsekwencje.
Premier i przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas wtorkowego exposé przeczytał „Manifest zwykłego, szarego człowieka” autorstwa Piotra Szczęsnego. 19 października 2017 roku mężczyzna dokonał samospalenia przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Był to akt protestu przeciwko działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości m.in. w kwestii praworządności, mediów publicznych i działalności służb. Zacytowanie manifestu wzbudziło wątpliwości wśród dziennikarzy.
„Premier Donald Tusk z mównicy sejmowej cytuje list pożegnalny Piotra Szczęsnego. Szef rządu kompletnie nie zdaje sobie sprawy, jak szkodliwy jest ten ruch. Ciągle nie rozumiemy, jak niebezpieczny jest efekt Wertera” – skomentował Marek Mikołajczyk z „Dziennika Gazety Prawnej”. Nawiązał tym samym do zjawiska, które polega na wzroście liczby prób samobójczych powodowanych nagłośnieniem samobójstwa innej osoby.
„Mam potężny zgrzyt z odczytaniem przez Donalda Tuska w trakcie exposé manifestu Piotra Szczęsnego. Człowiek miał poważne problemy, popełnił samobójstwo. To zawsze wielka tragedia. Uważam, że nie należy tego – świadomie bądź nieświadomie – nobilitować czy wskazywać za przykład” – stwierdził Łukasz Rogojsz z Interii.
„Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123. Tak wczoraj jak i dziś – mam ochotę wykrzyczeć ten numer, gdy ktoś publicznie przywołuje tragiczną historię Piotra Szczęsnego” – napisała Justyna Suchecka z tvn24.pl.
„Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o cytowanie Piotra Szczęsnego. To sprawy życia i śmierci. Bo jeśli ktoś teraz w proteście wobec „sprzedaży” Polski, zagrożenia i dla polskich wartości, niezależnie czy z głębokich przekonań czy w wyniku zaburzeń, dokona samobójstwa. Co wtedy powie premier Donald Tusk?” – skomentowała Karolina Głowacka z TOK FM.
„Proponuję odróżniać gloryfikację samobójstwa i prezentowanie go w kategoriach męczeństwa, czemu jestem przeciwna, od cytowania listu Piotra Szczęsnego, który był skondensowanym manifestem przeciwko rządom PiS, ale bez cienia nienawiści i nastawionym pokojowo do wyborców PiS” – oceniła z kolei Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” i TOK FM.
Źródło: gazeta.pl