Awantura przed exposé premiera. Braun: „Ktoś powinien siedzieć”. Hołownia: „Proszę, aby pan usiadł”

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Przed rozpoczęciem exposé premiera Donalda Tuska głos w Sejmie zabrał poseł Grzegorz Braun z Konfederacji. Stwierdził, że słowa Kaczyńskiego z poprzedniego dnia o tym, że Tusk jest niemieckim agentem, nie miały charakteru ocennego. – Ktoś powinien wreszcie siedzieć – grzmiał Braun. – Na razie proszę, żeby to pan usiadł – odpowiedział Szymon Hołownia.

Z wnioskami formalnymi, poprzedzającymi we wtorek exposé premiera Donalda Tuska, na sejmowej mównicy wystąpili poseł Konfederacji Grzegorz Braun oraz poseł PiS Antoni Macierewicz. Jako pierwszy głos zabrał Braun, który odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego na zakończenie poniedziałkowych obrad Sejmu. Prezes PiS po przegłosowaniu Donalda Tuska na stanowisko premiera i uroczystym odśpiewaniu hymnu przez posłów, wtargnął nagle na mównicę „bez żadnego trybu”, nie powstrzymany przez marszałka Szymona Hołownię, nazwał premiera Donalda Tuska „niemieckim agentem”. – Wygłosił zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On stwierdzał fakt – orzekł dzień później poseł Braun.

Grzegorz Braun: „Ktoś powinien wreszcie siedzieć”. Hołownia: „Proszę, żeby to pan usiadł”

– Rozumiem, że pan prezes nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia? Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał docierać? Być może nie dopełnił obowiązków, bo nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania przypadku zdrady narodowej? – zastanawiał się Grzegorz Braun podczas wystąpienia.

– Panowie Kamiński, Wąsik et consortes najwyraźniej nie dopełnili obowiązków. Z tego miejsca padały już podobne zdania i powinni byli siedzieć: albo Milczanowski albo Oleksy, albo Morawiecki albo pan redaktor Szymowski – poseł Braun odnosił się najpierw do afery „Olina”, spowodowanej oskarżeniem premiera Józefa Oleksego o współpracę z KGB, a później przywołał tezę dziennikarza Leszka Szymowskiego, zgodnie z którą Mateusz Morawiecki miał być współpracownikiem niemieckiego Stasi.

– Ktoś powinien wreszcie siedzieć. To nie jest sprawa prywatnego chamstwa – grzmiał Braun. Ponieważ poseł znacznie przekroczył przydzielony mu czas, marszałek Sejmu wyłączył mikrofon. – Pytam: kto będzie siedział? – krzyczał jeszcze poseł Braun do marszałka. – Na razie proszę, żeby to pan usiadł – odparł Hołownia.

Gdy poseł Konfederacji zszedł z mównicy, jego miejsce zajął poseł PiS Antoni Macierewicz. Z sali plenarnej dało się wówczas słyszeć głosy: „siedzi”. – Siedzi, ale nie w tym sensie siedzi – odparł marszałek.

Antoni Macierewicz: „Proszę wysoką izbę o uczczenie pamięci”

Poseł PiS Antoni Macierewicz w ramach wniosku formalnego wezwał do uczczenia minutą ciszy pamięci Polaków pomordowanych na skutek działania partii komunistycznej. – Dzisiaj spotykamy się 12 grudnia, dzień przed rocznicą zbrodni stanu wojennego. Bardzo proszę wysoką izbę o uczczenie pamięci tych, którzy zostali zamordowani przez przestępców partii komunistycznej. Tych, którzy współpracowali z partią komunistyczną, doprowadzając do tego, że Polacy zostali zamordowani, że milion Polaków zostało wyrzuconych z Polski, że dziesiątki tysięcy znalazło się w więzieniach, że Polska była niszczona tak, by jej nie było – wyliczał poseł PiS. Już podczas jego wystąpienia posłowie wstali i przez chwilę zachowali milczenie. – Dziękuję, panie pośle, za tę ważną inicjatywę – skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com