Tusk o śmierci Adamowicza i „PiS-owskiej machinie”. Przypominamy, jak traktowali go ludzie PO
„Paweł Adamowicz został zamordowany dlatego, że przez długi czas nie tylko anonimowi hejterzy gdzieś w sieci, ale wielka państwowa, PiS-owska machina starała się wmówić ludziom, że był on wcieleniem zła” – stwierdził lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Najwyraźniej zapomniał, które środowisko wytoczyło przeciwko Adamowiczowi najcięższe działa, włącznie ze słowami o „mechanizmie niszczącym”. Albo liczy na słabą pamięć swoich wyborców.
„Paweł Adamowicz został zamordowany dlatego, że przez długi czas nie tylko anonimowi hejterzy gdzieś w sieci, ale wielka państwowa, PiS-owska machina starała się wmówić ludziom, że był on wcieleniem zła” – stwierdził lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Najwyraźniej zapomniał, które środowisko wytoczyło przeciwko Adamowiczowi najcięższe działa, włącznie ze słowami o „mechanizmie niszczącym”. Albo liczy na słabą pamięć swoich wyborców.
Taki tytuł nosi właśnie film Marcina Tulickiego o kulisach kampanii nienawiści, jaka wytoczona została przeciwko Adamowiczowi, gdy tylko sprzeciwił się partii.
– Prawda jest najbardziej brutalna z możliwych. Paweł Adamowicz kiedy żył, był niebezpieczny dla Platformy, a kiedy zginął, stał się pożyteczny i tak naprawdę nie ma tu innej reguły. Szkodził im, ponieważ usamodzielnił się. Wizerunkowo mieli z nim kłopot, mieli innych kandydatów, inne frakcje na jego miejsce, a kiedy nie żył, można go było użyć do walki politycznej z tymi, których najbardziej nienawidzili
– mówił wówczas redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.